Do wypadnięcia plomby nieraz nie potrzeba wiele. Wystarczy jeden gryz czegoś twardego, aby nasz ubytek w zębie został pozbawiony wypełnienia. Co zrobić, gdy taka sytuacja spotka nas na zagranicznych wakacjach lub w czasie, kiedy nie ma szans na szybką wizytę u dentysty? Warto wówczas wiedzieć, że istnieje coś takiego jak tymczasowa plomba dentystyczna, którą można założyć samodzielnie.
Wypadnięcie plomby to sytuacja, która powinna skłonić nas do jak najszybszego wybrania się do stomatologa, celem założenia nowego wypełnienia. Dlaczego? Po pierwsze, narażenie miazgi zęba na kontakt z pożywieniem czy powietrzem często powoduje dolegliwości bólowe. Dokuczają one zwłaszcza podczas spożywania zimnych lub gorących napojów. Po drugie – każdy dzień zwlekania z wizytą u dentysty naraża otwartego zęba na kontakt z bakteriami, a te, przedostając się do organizmu mogą spowodować poważne konsekwencje zdrowotne. Ostatni powód związany jest z tym, że gdy dojdzie już do zainfekowania miazgi zęba, trzeba liczyć się z koniecznością podjęcia niemiłego i kosztownego leczenia kanałowego.
Różne sytuacje utrudniają jednak szybką wizytę u stomatologa. Zamiast czekać, warto zastosować rozwiązania tymczasowe, które dostępne są w każdej aptece. Mowa o domowej plombie dentystycznej, która stanowi pewnego rodzaju tymczasowy opatrunek dla zęba. Zawarty w niej tlenek cynku wykazuje działanie bakteriobójcze, a siarczan wapnia sprawia, że plomba pod wpływem śliny ulega stwardnieniu. Więcej
Okres dojrzewania u wielu nastolatków przebiega burzliwie. Okazuje się, że stres, jakiego doświadcza wówczas młodzież, negatywnie wpływa na zdrowie jamy ustnej, a nastolatkowie z zaburzeniami lękowymi czy fobią społeczną mniej troszczą się o higienę jamy ustnej niż rówieśnicy bez tego typu problemów.
Do takich wniosków doszli badacze z Finlandii i Norwegii, którzy postanowili sprawdzić, czy cierpienie psychiczne może wpływać na zachowania zdrowotne u młodzieży w okresie dojrzewania. Przeanalizowano problem pod kątem wielu czynników, m.in. wpływu stresu psychicznego, fobii społecznej, nawyków związanych ze szczotkowaniem zębów wśród nastolatków. Przyjrzano się zagadnieniu również pod kątem wielu parametrów, m.in. płci, wieku szkolnego, edukacji rodziców, struktury rodziny, palenia.
Odkryto, że dziewczęta częściej niż chłopcy przestrzegali zalecenia dwukrotnego w ciągu dnia szczotkowania zębów. Ale też nastolatki częściej niż koledzy zgłaszały możliwe problemy z fobią społeczną i lękiem uogólnionym. Osoby, które zgłaszały problemy związane z fobią bądź lękiem, rzadziej szczotkowały zęby dwukrotnie w ciągu dnia w porównaniu do rówieśników, którzy nie informowali o wymienionych zaburzeniach w obszarze psychiki.
Ujawniono też inny związek: palący chłopcy myli zęby rzadziej niż osoby niepalące, a stan zdrowia nie był przez nich postrzegany jako istotny parametr. Może wynika to z faktu, że okres dojrzewania często wiąże się z negacją wielu wartości przez młodzież?… Więcej
Dzięki badaniu przeprowadzonemu przez naukowców z Barcelona Institute of Science and Technology w Hiszpanii po raz pierwszy uzyskaliśmy informację o tym, jak wygląda całkowity obraz mikrobiomu jamy ustnej u osób z zespołem Downa.
Okazuje się, że osoby dotknięte tym syndromem mają niskie pH śliny i mniej zróżnicowany mikrobiom jamy ustnej od innych ludzi. W mikroflorze jamy ustnej osób z Downa więcej było bakterii odpowiedzialnych za rozwój chorób przyzębia. Częściej również występowały patogenne gatunki z rodzaju Candida. Z kolei bioróżnorodność mikroorganizmów zasiedlających obszar jamy ustnej była niższa.
Zespół Downa – zdrowie jamy ustnej trzeba wziąć pod lupę
Badacze uważają, że zwiększona częstość występowania patogenów związanych z chorobami przyzębia wynika z faktu, iż u osób z zespołem Downa schorzenia te notuje się częściej niż u innych. Wynika to prawdopodobnie ze słabszego wydzielania śliny – co na pewno osłabia odpowiedź immunologiczną w jamie ustnej, a także ma związek z trudnościami w leczeniu stomatologicznym, jakie pojawiają się w przypadku pacjentów z zespołem Downa. Więcej
Dietetycy od zawsze ostrzegali, że nocne pojadanie wiąże się z dodatkowymi kilogramami. Do zmiany tego nawyku powinni także nawoływać stomatolodzy. Okazuje się bowiem, że spożywanie posiłków w porze nocnej, niezależnie od ich ilości i rodzaju, negatywnie oddziałuje na stan naszego uzębienia. Dowiedzmy się z czego to wynika.
Wiele mówi się o tym, że na zdrowie naszych zębów duży wpływ ma to, jakie pokarmy spożywamy. Mało kto zwraca jednak uwagę, że równie ważna w tym względzie jest pora jedzenia. Już kilka lat temu naukowcy z uniwersytetu w Kopenhadze postanowili zbadać stan uzębienia osób podjadających w porze nocnej. W grupie badawczej liczącej 2217 Duńczyków, aż 8% osób przyznało, że zdarza im się jeść nocą przynajmniej dwa razy w tygodniu. Wartość energetyczna spożywanego wówczas pokarmu liczy około 25% dziennego zapotrzebowania na kalorie. Więcej
Pacjent zakwalifikowany do leczenia ortodontycznego wymaga odpowiedniego przygotowania, m.in. edukacji z zakresu nowych zasad higieny jamy ustnej. Prawidłowa higiena jamy ustnej należy do kluczowych czynników, które wpływają na jakość i czas trwania terapii, jednak wyniki wielu badań wykazują gwałtowny spadek poziomu higieny jamy ustnej u pacjentów podczas regulacji zgryzu. Stosowanie aparatu ortodontycznego może sprzyjać odkładaniu się płytki bakteryjnej, utrudniać wykonywanie zabiegów higienicznych i osłabiać procesy samooczyszczania jamy ustnej za pomocą śliny.
Higiena jamy ustnej obejmuje głównie (ale nie tylko) higienę uzębienia. Jamę ustną wyściela gładka, wilgotna błona śluzowa. Drobne gruczoły śluzowe pokrywają ją warstwą śluzu, co ułatwia usuwanie resztek pokarmowych; podobną rolę pełnią ruchy połykania, dzięki którym resztki, bakterie i złuszczony nabłonek są połykane i trafiają do żołądka. Jednak resztki pokarmowe w każdych warunkach (również prawidłowych) mogą zalegać w przestrzeniach międzyzębowych, na szyjkach zębów przy brzegu dziąsła i na powierzchni zębów, zwłaszcza żujących. W warunkach patologicznych (np. gdy istnieją ubytki próchnicowe lub gdy zęby są nieprawidłowo ustawione w łuku zębowym) utrzymanie właściwego poziomu higieny jest utrudnione; źródłem problemów bywają też szyny i aparaty ortodontyczne. Dlatego leczenie ortodontyczne powinno być poprzedzone pełną sanacją jamy ustnej oraz szkoleniem nt. prawidłowych zabiegów higienicznych w obrębie jamy ustnej (bez względu na rodzaj stosowanego aparatu). Długi czas trwania terapii wiąże się z koniecznością zmian obecnych i utrwalenia nowych, właściwych nawyków, ścisłego przestrzegania zasad higieny jamy ustnej i aparatu w celu ochrony przed nasileniem choroby próchnicowej i periodontopatii zapalnych.
Szczególnej uwagi wymagają pacjenci leczeni aparatem stałym, którego elementy (pierścienie, zamki) ułatwiają gromadzenie się płytki nazębnej i kolonizację bakterii; mogą stanowić także czynnik urazowy w jamie ustnej. W okolicy „problematycznych” elementów ortodontycznych może dojść do odwapnień, a bakterie produkujące kwasy (czynnik próchnicogenny) mogą również uczestniczyć w etiopatogenezie chorób przyzębia. Więcej
Zwykła planszówka, a może przynieść wiele dobrego dla zdrowia jamy ustnej osób niepełnosprawnych. Co ciekawe, gra nazywa się Dental Monopoly i do złudzenia przypomina oryginalną grę planszową Monopoly.
Tajwańscy badacze udowodnili, że gra planszowa jest skuteczną pomocą naukową, którą można wykorzystać do edukacji w zakresie higieny jamy ustnej u osób z niepełnosprawnością intelektualną. „Dental Monopoly” zaprojektowana została na użytek badania przez grono ekspertów, w którym znalazły się osoby zaangażowane tworzenie gier planszowych, specjaliści od niepełnosprawności oraz fachowcy zajmujący się edukacją w zakresie zdrowia jamy ustnej. Gra zawierała planszę, kostkę do gry plus karty losowe dwóch rodzajów: jedne z pytaniami o higienę jamy ustnej a drugie – z poleceniami zademonstrowania umiejętności szczotkowania zębów.
W trakcie gry dorośli uczestnicy z niepełnosprawnością intelektualną napotykali na różne wyzwania. Wymagano od nich odpowiedzi na pytania związane z higieną jamy ustnej, jakie znajdowały się na losowo wybieranej przez nich karcie, kiedy napotykali na określoną przeszkodę na planszy, lub wykonania zadania przedstawionego na również losowo wybranej karcie. Więcej
Dieta wegetariańska ma wiele zalet dla zdrowia. Jej plusy doceniają także stomatolodzy, choć przestrzegają oni, że nieprawidłowo zbilansowana dieta bezmięsna może negatywnie odbijać się na zdrowiu naszej jamy ustnej, prowadząc do próchnicy lub kwasowej erozji szkliwa. Co robić, by zapobiec tym problemom?
Pokarmy mięsne zawierają szereg witamin i minerałów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Wśród nich wymienia się zwłaszcza witaminy z grupy B oraz witaminę D, a także wapń, żelazo i cynk. Dieta wegetariańska to dieta bezmięsna. Istnieje zatem ryzyko, że osoby, które ją stosują, narażone są na niedobór wspomnianych składników odżywczych. Długotrwałe braki w tym zakresie mogą skutkować chorobami przyzębia, osłabieniem struktury zębów, a także powstawaniem próchnicy lub zmian niepróchnicowych. Więcej
Nawet drobne zabiegi stomatologiczne mogą powodować, że do naszego krwioobiegu przedostaną się bakterie. Podczas, gdy jeden organizm z chwilowego zakażenia krwi wyjdzie bez szwanku, w drugim bakterie mogą spowodować sepsę, a nawet doprowadzić do śmierci. Skąd wiedzieć jak na bakteriemię może zareagować nasz organizm?
Bakteriemia zębopochodna to stan zakażenia krwi bakteriami bytującymi w jamie ustnej lub przeniesionymi na narzędziach dentystycznych. Do zakażenia może dojść, gdy przerwana zostanie ciągłość naczyń krwionośnych w błonach śluzowych lub dziąsłach. To z kolei może nastąpić nie tylko na skutek zabiegów dentystycznych takich jak leczenie kanałowe, płukanie kieszeni przyzębnych, nacięcie ropnia albo ekstrakcja zęba, ale nawet w wyniku zwykłej, codziennej higieny jamy ustnej, obejmującej szczotkowanie zębów czy używanie nici dentystycznej.
Bakteriemia zębopochodna, która powstaje we wcześniej wspomnianych przypadkach, przyjmuje postać przejściową. Oznacza to, że drobnoustroje obecne są we krwi jedynie przez 5-15 minut i nie dochodzi do późniejszych nawrotów infekcji. U większości osób bakteriemia przejściowa nie powoduje żadnych objawów ani powikłań zdrowotnych, ale dla niektórych może stanowić nawet śmiertelne zagrożenie. Więcej
Wśród badań laboratoryjnych przydatnych w praktyce stomatologicznej wymienia się morfologię krwi z rozmazem, OB, CRP, ASO (antystreptolizyny O), badanie układu krzepnięcia i fibrynolizy, glikemię, stężenie kreatyniny, stężenia aminotransferaz, przeciwciała anty-HCV, przeciwciała anty-HIV, oznaczenie antygenu HBs, jonogram, lipidogram oraz badanie ogólne moczu. Niewielkie zabiegi z zakresu stomatologii, chirurgii stomatologicznej czy protetyki, wykonywane u zdrowych pacjentów w warunkach ambulatoryjnych w znieczuleniu miejscowym lub przewodowym, zazwyczaj nie wymagają wykonywania większości badań dodatkowych. Podstawą kwalifikacji jest badanie podmiotowe i przedmiotowe, które – zależnie od wyniku – można poszerzyć o diagnostykę laboratoryjną umożliwiającą stratyfikację ryzyka powikłań.
Rozległość interwencji, prawdopodobieństwo okołooperacyjnej utraty krwi, zabieg w znieczuleniu ogólnym i/lub choroby współistniejące wiążą się z koniecznością przeprowadzenia diagnostyki laboratoryjnej przed planowaną procedurą.
Badania laboratoryjne przed leczeniem inwazyjnym w obrębie kości szczękowych wykonywane są u seniorów – podeszły wiek związany jest ze zjawiskiem wielochorobowości, która może istotnie komplikować postępowanie stomatologiczne. Pogłębiona diagnostyka i analiza wybranych parametrów laboratoryjnych niezbędna jest również u pacjentów chorych przewlekle.
Na decyzję o wykonaniu laboratoryjnych badań dodatkowych przed zabiegami inwazyjnymi wpływa głównie ocena ryzyka, wieku i stanu chorego. Najczęściej zleca się wykonanie morfologii krwi. Przed zabiegiem w znieczuleniu ogólnym konieczna jest ocena anestezjologiczna. Więcej
Dentofobia to rodzaj nerwicy lękowej, która blokuje chorych przed wizytami u dentysty. Stomatolodzy, próbując pomóc pacjentom, stosują różne metody uspokajające, wśród których znajdziemy między innymi aromaterapię czy muzykoterapię. W amerykańskich klinikach coraz modniejsza staje się także dogoterapia.
Pozytywny wpływ kontaktu ludzi ze zwierzętami, takimi jak psy, znany jest nie od dziś. Nawet Międzynarodowa Organizacja Zdrowia od lat oficjalnie uznaje dogoterapię jako formę terapii kontaktowej, wykazującej dobre rezultaty w łagodzeniu bólu, strachu, ale także we wspomaganiu psychoterapii czy rehabilitacji. Dogoterapia często stosowana jest w przypadku małych pacjentów, ale równie dobrze sprawdza się w geriatrii oraz u osób dorosłych.
Psy coraz częściej napotkać można także w amerykańskich prywatnych klinikach dentystycznych przeznaczonych dla dzieci. Jedna z nich – Golden Pediatric Dentistry & Orthodontics – prowadzona jest przez doktora Alana Goldena, który przyznaje, że jego czworonożny pracownik osiąga doskonałe rezultaty w uspokajaniu małych pacjentów przez zabiegami stomatologicznymi. Wielu właścicieli klinik umieszcza także w swoich poczekalniach papugi, kanarki albo akwaria z rybkami. Więcej