Liczne badania dotyczące stanu zdrowia jamy ustnej dostarczają mało optymistycznych danych na temat częstości występowania chorób psujących urodę uśmiechu, a w prasie i w mediach pojawiają się wypowiedzi, że fatalny stan zdrowia zębów wynika między innymi z wysokich cen zabiegów w prywatnych gabinetach stomatologicznych. Z danych statystycznych GUS, dotyczących wysokości zarobków i siły nabywczej pieniądza, wynika z kolei, że społeczeństwo się bogaci – zatem coraz więcej osób powinno móc sobie pozwolić na leczenie prywatne. Tak dobrze jednak nie jest.
Czy rzeczywiście czynnik ekonomiczny ma decydujące znaczenie w podejmowaniu decyzji o poddaniu się zabiegom stomatologicznym opłacanym z własnej kieszeni? A może mają z tym coś wspólnego inne elementy, jak na przykład podejście do życia lub aktywność zawodowa? Postanowiliśmy to sprawdzić i przeprowadziliśmy trwające dwa lata badanie „Uśmiech a status społeczny”.
Wyniki okazały się bardzo interesujące i ujawniły szereg zależności; między innymi dotyczących statusu materialnego i chęci wydawania sporych kwot na zachowanie urody i zdrowia uśmiechu. Odsłoniły też głębszą warstwę problemu troski o jakość uśmiechu – odnoszącą się nie do samego statusu, ale do mentalności społecznej. Poznajmy zatem fakty.
Aby poznać odpowiedzi na pytania dotyczące powiązań między zarobkami a urodą uśmiechu, przygotowaliśmy ankietę „Uśmiech a status społeczny”.
Ankietę, dostępną online, można było wypełniać od maja 2011 r. do maja 2013 r. Pierwszą osobą, która oddała w tym okresie swój głos, okazał się młody mężczyzna, a ostatnią – o kilka lat starsza od niego kobieta.
We wskazanym okresie w sumie ankietę wypełniło 3039 osób z Polski i zagranicy, przy czym przeważającą grupą respondentów okazały się panie (2679 głosów), stanowiąc ponad 88% odpowiadających. Badanie kierowane było do osób w różnym wieku: od poniżej 10 lat do powyżej 60, w przedziałach pięcioletnich – dla respondentów do 30 roku życia – i dziesięcioletnich dla respondentów starszych.
Najliczniej ankietę wypełnili mieszkańcy województw (kolejno): śląskiego, małopolskiego i wielkopolskiego. Respondentów z zagranicy było 33, czyli ok. 0,01% ogółu.
Na początek zainteresowało nas, kiedy wykonywane jest szczotkowanie, oraz zależności między tym, ile razy dziennie myje się zęby, a wiekiem, wykształceniem, statusem zawodowym i aktywnością na rynku pracy, podejściem do życia i kontaktami interpersonalnymi na gruncie profesjonalnym. Wyniki ankiety przyniosły wyjątkowo ciekawe spostrzeżenia.
Pory szczotkowań wypadły dobrze, ponieważ prawie 70% ankietowanych zadeklarowało, że myje zęby po kolacji, 47% respondentów szczotkuje uzębienie po śniadaniu, a o 2% więcej sięga po przybory do czyszczenia zaraz po przebudzeniu się. Tylko 6% badanych przyznało, że myje zęby po każdym posiłku.
Niezależnie od wieku, ankietowani deklarowali najczęściej, że zęby myją 2 razy w ciągu doby, czyli zalecaną przez stomatologów minimalną liczbę razy.
Wykres zależności wieku i liczby szczotkowań dziennie pokazuje nam dość ciekawą sytuację: okazuje się, że odsetek osób z krańcowych przedziałów wiekowych, czyli bardzo młodych (w wieku 10-15 lat) i najstarszych (powyżej 60 roku życia) względem konkretnej ilości szczotkowań jest podobny, ale w tym porównaniu – uwaga – tylko seniorom (powyżej 60 roku życia) zdarza się nie myć zębów wcale. Ignorowanie szczotkowania zdarza się jednak nie tylko najstarszym ankietowanym, ale – co jest bardzo niepokojące – osobom z innych przedziałów wiekowych także. Młodzi (do 15 roku życia) wypadają zatem bardzo dobrze w porównaniu z resztą badanych, bo nie zdarzają się tu przypadki niemycia zębów. Grupa wiekowa poniżej 10 lat wypadła w naszej ankiecie wzorcowo, jednak uzyskane 100% dla szczotkowania 2x w ciągu doby jest zasługą oddania zaledwie jednego głosu (co niesie wprawdzie ze sobą nadzieję, że najmłodsze pokolenie będzie o zęby dbać, ale nie może być uznawane za wynik statystycznie miarodajny).
W tym zestawieniu zwraca uwagę gwałtowny spadek dwukrotnego i częstszego szczotkowania u osób powyżej 60 roku życia w porównaniu do osób o zaledwie kilka lat od nich młodszych, bo z przedziału wiekowego 55-60 lat. Czy ma to związek z przejściem na emeryturę? Nie, co widać na wykresie następnym, obrazującym zależność między liczbą szczotkowań, a aktywnością zawodową.
Widać, że częściej to rencistom, bezrobotnym i uczącym się zdarza się szczotkować zęby mniej niż 2x dziennie niż emerytom. W grupach: rencistów, emerytów oraz osób deklarujących „inne” w odpowiedzi na pytanie: Czym się zajmujesz?, trafia się największy odsetek odpowiedzi skrajnych: nie myję zębów wcale i – uwaga – myć zęby częściej niż 3x w ciągu doby. Niestety, w każdej grupie aktywności zawodowo-edukacyjnej zdarzają się osoby, które nie myją zębów wcale, choć częściej zdarza się to wśród pracujących niż uczących się czy studiujących.
Wyniki badania zależności między częstością szczotkowania zębów w odniesieniu do wykształcenia niosą ważną informację: że niezależnie od tego, czy ukończyło się podstawówkę czy studia wyższe, zdarzają się ankietowani deklarujący niemycie zębów, przy czym im poziom wykształcenia wyższy, tym więcej osób szczotkuje zęby przynajmniej raz dziennie, a posiadacze dyplomów akademickich najczęściej ze wszystkich badanych grup myją zęby nawet i więcej niż 3-krotnie w ciągu doby.
Nastawienie do życia, jak się okazuje, ma spory wpływ na częstość szczotkowania: wśród tych, którzy myją zęby ponad 3x dziennie najwięcej jest optymistów. Pesymistów z kolei najczęściej spotyka się w gronie osób nie myjących zębów wcale. Z zestawienia widać też, że optymizm idzie w parze ze zwiększeniem liczby szczotkowań.
Zwykło się przyjmować, że to kobiety troskliwiej dbają o urodę uśmiechu; i rzeczywiście: z wykresu poniżej wyraźnie wynika, że zdecydowanie więcej pań niż panów częściej w ciągu doby szczotkuje zęby, w dodatku kobiety częściej też myją zęby dwu- i trzykrotnie na dzień. Niepokojące jest, że panowie dwa razy częściej niż panie szczotkują zęby zaledwie jeden raz na dzień i zdecydowanie częściej niż przedstawicielkom płci pięknej zdarza się im nie myć zębów wcale. Odsetek kobiet nie szczotkujących zębów ani razu w ciągu doby jest znikomy.
Wyniki te, w odniesieniu do wykresu nr 6 badającego zależność liczby szczotkowań i nastawienia do życia sugerują, że to kobiety są większymi optymistkami – bo częściej szczotkują zęby. Tymczasem tak nie jest, co obrazuje wykres nr 8 – poniżej: większy optymizm deklarują panowie, natomiast kobiety są większymi realistkami i większy ich odsetek wskazuje na pesymistyczne podejście do życia w porównaniu do mężczyzn.
Co zatem motywuje kobiety do częstszego szczotkowania? Raczej nie jedynie kontakty z innymi ludźmi w pracy, bo to mężczyźni deklarują, że zdecydowanie częściej natykają się na innych w czasie wykonywania obowiązków zawodowych (osoby nowo poznane albo też stałych współpracowników) przy jednocześnie większym odsetku osób aktywnych zawodowo w porównaniu do pań. Widać to na wykresie nr 9.
Możliwe, że kobiety myją zęby częściej, ponieważ ponad 70% z nich uważa, że piękny uśmiech jest ważny nie tylko na stanowiskach związanych z kontaktem z ludźmi. To samo twierdzi o ok. 14% mniej mężczyzn – co ujawnia wykres nr 10 – poniżej. Z tego zestawienia wynika również, że mężczyźni prawie dwukrotnie częściej od kobiet są przekonani, że ładny uśmiech ma znaczenie w tylko kontaktach zawodowych.
Zestawiając liczbę szczotkowań dziennie z przekonaniem o ważności uśmiechu w kontaktach zawodowych (Wykres 11) okazało się, że ponad 60% ankietowanych, którzy zęby myją 1,2 lub 3 razy dziennie, uważa, iż uśmiech jest ważny nie tylko na stanowiskach związanych z kontaktami z innymi osobami. Ciekawostka: ponad 1/3 osób, które nie myją zębów wcale, jest przekonana, że ładny uśmiech odgrywa ważną rolę tylko w zawodowych kontaktach z innymi ludźmi. Z kolei w grupie, która szczotkuje zęby więcej niż 3 razy dziennie, ponad 70% uważa, że ładny uśmiech przydaje się również poza zawodowymi kontaktami z innymi ludźmi – to wyjaśniałoby, dlaczego myją zęby tak często.
Wydawać by się mogło, że osoby niemyjące zębów wcale nie będą miały kontaktu z klientem. Nic bardziej mylnego, co widać na wykresie 12: prawie 60% z nich ma w swojej pracy codziennie kontakt z innymi ludźmi (w tym ponad 35% styka się nowo poznanymi osobami). Dane te szokują – szczególnie w odniesieniu do informacji, których dostarczają dalsze wykresy: 13 i 17.
Piękny uśmiech na pewno przydaje pewności siebie – o tym respondenci są przekonani w zdecydowanej większości i niezależnie od tego, jak sami oceniają swój uśmiech w skali od 1 (beznadziejny) do 6 (idealny). Widać to na wykresie 13. Warto zwrócić uwagę, że posiadacze uśmiechu idealnego najczęściej uważają, że nie wpływa on na poczucie pewności siebie. Obrazuje to wykres poniżej:
Należałoby oczekiwać zatem, że piękny uśmiech może być argumentem przetargowym w staraniach o zdobycie dobrej pracy i poprawę poziomu materialnego. Większość respondentów w naszej ankiecie nie miała statusu pracodawcy, ale to właśnie ci, którzy pracodawcami nie są, częściej przygotowują swój uśmiech przed rozmową kwalifikacyjną – co widać na wykresie 14. Wśród osób, które deklarowały, że są pracodawcami, aż 45% przyznało, że nie przygotowuje swojego uśmiechu przed spotkaniem na rozmowie kwalifikacyjnej. To o ok. 20% więcej niż w grupie badanych, którzy pracodawcami nie są.
Na wykresie 15 widzimy z kolei, że to głównie pracodawcy (ponad 60% ankietowanych) deklarują, że woleliby przebywać z ludźmi mającymi piękny uśmiech – co obrazuje wykres poniżej.
Interesująca jest także zależność obrazowana wykresem 16 między przygotowywaniem swojego uśmiechu do rozmowy kwalifikacyjnej a zwracaniem uwagi na uśmiech partnera. Widać tu wyraźną korelację: ci, którzy nie dbają o przygotowanie uśmiechu przed rozmową, dwukrotnie częściej deklarują również, że nie zwracają uwagi na uśmiech partnera.
Tymczasem zęby są elementem drugim w kolejności po oczach, na który ankietowani wskazywali w pytaniu wielokrotnego wyboru o to, na co zwracają uwagę podczas rozmowy. Wykres 17 ilustruje, że na oczy zwraca uwagę 82% badanych, natomiast na zęby – dokładnie 20% mniej. Dopiero w dalszej kolejności plasują się włosy czy ogólna atrakcyjność drugiej osoby.
Patrząc na czyjś uśmiech, łatwo oceniamy, co nam się w nim nie podoba. A z czego niezadowoleni są sami ankietowani? Pokazuje to wykres 18; najczęściej z koloru zębów – narzeka nań 59% osób. Następnym najczęściej wskazywanym defektem były krzywe zęby (26%), a zbliżona liczba osób wskazała na przebarwienia na zębach (26%). Dużo rzadziej irytują ankietowanych braki zębowe, bo wskazało na nie 14%.
Może luki po zębach są mnie irytujące od brzydkiego koloru szkliwa, ponieważ – jak widać na wykresie 19 – ankietowani wskazywali na braki głównie w odcinkach bocznych obu szczęk? Tylko nieco ponad 5% i 2% badanych wskazało na to, że brakuje im zębów w przednim odcinku – odpowiednio – szczęki i żuchwy.
Na wykresie 20 widzimy, że prawie połowa ankietowanych wskazała, że nie ma braków w garniturze uzębienia, ale ci, którzy luki po zębach mają, najczęściej wskazywali kolejno na próchnicę, niepowodzenie leczenia stomatologicznego i strach przed dentystą jako przyczyny utraty zębów. Zdecydowanie mniej osób wskazało na paradontozę.
Wykres 21 niesie informację o posiadanych uzupełnieniach protetycznych. Wśród wszystkich badanych uzupełnienia posiadało 36%. Najwięcej było koron i protez akrylowych, najmniej (kolejno): mikroprotez i implantów.
Wykres 22 pokazuje, że wybór konkretnego uzupełnienia protetycznego najczęściej podejmowany był pod wpływem rad dentysty, a zaraz potem – od czynnika ekonomicznego, czyli kosztu wykonania protezy. Estetyka odegrała znaczącą rolę w podejmowaniu decyzji u połowy ankietowanych posiadaczy uzupełnień.
Czynnik ekonomiczny okazał się także decydującym w pytaniu o to, co stoi na przeszkodzie, aby uzupełnić luki po zębach. Wskazało nań ponad 90% osób, które udzieliły odpowiedzi na to pytanie. Jak poważną przeszkodą w uzupełnieniu braków zębowych w porównaniu do innych czynników są względy finansowe, widać na wykresie 23. Na koszty wskazywano ponad trzykrotnie częściej niż na strach przed dentystą lub brak potrzeby uzupełnienia luk w łuku zębowym.
Przyjrzyjmy się zatem zarobkom respondentów i ich wyborom – w odpowiedzi na pytanie, czy byliby skłonni wydać kilka tysięcy złotych na to, aby zyskać piękny uśmiech, zilustrowanych wykresem 24. Ci, którzy zarabiają od 4 tys. zł w górę, wypowiadają się zdecydowanie na tak: wydaliby tę pokaźną kwotę, aby mieć piękny uśmiech. Najmniej jest też wśród nich osób negatywnie nastawionych do tego pomysłu. Im mniejsze zarobki, tym, niestety, więcej odpowiedzi na nie.
Wykres 25 pokazuje, że gotowość do wydania sporej sumy na zdobycie pięknego uśmiechu częściej deklarują osoby, które przyznają się również do tego, że zwracają uwagę na kondycję uzębienia innych, kiedy się uśmiechają.
Interesująco kształtuje się zależność między podjęciem decyzji o wydaniu sporej ilości pieniędzy na uzyskanie pięknego uśmiechu a aktywnością zawodową związaną z kontaktami z innymi ludźmi (wykres 26). Wydawać by się mogło, że na wydatek kilku tysięcy złotych powinny zdecydować się osoby, które na co dzień mają do czynienia z kontaktami interpersonalnymi. Tymczasem jest inaczej – możliwość podjęcia decyzji o wydaniu dużej ilości pieniędzy w celu zyskania pięknego uśmiechu najczęściej deklarowały osoby pracujące same i kontaktujące się z innymi telefonicznie oraz – uwaga – pracujące raczej z urządzeniami mechanicznymi.
Skoro przeciętnie tylko 1/3 ankietowanych byłaby skłonna wydać sporo pieniędzy na uzyskanie pięknego uśmiechu, to może darmowy zabieg cieszyłby się większym popytem? Odpowiedzi ilustruje wykres 27 Liczba ankietowanych zapytanych o to, czy poddaliby się darmowemu wybielaniu zębów, którzy odpowiedzieli twierdząco, jest podobna w różnych przedziałach zarobkowych. Poza skrajnymi. Ok. 80% zarabiających najmniej odpowiedziała, że tak, natomiast chętnych na darmowe wybielanie zębów wśród osób, których dochód miesięczny wynosi ponad 10 tys. zł, było najmniej – ok. 30%.
Abstrahując od wysokości zarobków: wykres 28 ilustruje, że na darmowe wybielanie zębów zdecydowałyby się najczęściej osoby, które próbowały rozjaśnić szkliwo stosując pasty wybielające, ale osiągnięty efekt był słaby (ponad 84%) i aż 3/4 osób, które były zadowolone z efektu osiągniętego przy użyciu pasty. W gronie tych, którzy past wybielających nie stosowali, nieco ponad połowa deklarowała chęć darmowego wybielania.
Jak zarobki mają się do wybielania zębów ilustruje wykres 29. Najczęściej wybielanie zębów wykonują osoby o najlepszych dochodach: od 4 tys. zł w górę. Przeciętnie jedna osoba ankietowana na sześć z tego przedziału finansowego deklarowała, że poddała się rozjaśnianiu koloru szkliwa. Najrzadziej wybielanie wykonują osoby o najniższych zarobkach – 500 zł miesięcznie: szkliwo rozjaśniało sobie nieco ponad 3% badanych. Co ciekawe, wśród tych, którzy nie zarabiają, osób, które wykonały wybielanie zębów, było dwukrotnie więcej.
Z uwagi na przyciemnienie koloru szkliwa, wybielanie przydałoby się amatorom nikotynowego dymka. Dzięki naszej ankiecie udało się udowodnić, jak silna jest zależność między barwą zębów a liczbą wypalanych dziennie papierosów. Ilustruje to wykres 30: żadna z osób wypalających ponad 1 paczkę papierosów dziennie nie zadeklarowała, że ma biały lub kremowo-biały kolor zębów.
Zależność koloru szkliwa od liczby wypalanych papierosów jest bardzo silna, ale o ile wśród badanych wypalających mniej niż 2 paczki dziennie w każdym przedziale widocznym na wykresie 31 przynajmniej część osób deklarowała, że skorzystałaby z wybielania zębów, gdyby było darmowe, o tyle wśród tych, którzy palą najwięcej, czyli ponad 2 paczki dziennie, żadna nie wyraziła chęci skorzystania z wybielania zębów w opcji darmowej. Z ankiety wynika, że są to w dużej mierze osoby zarabiające ponad 10 tys. zł miesięcznie.
Wykres 32 ilustruje, że osoby najbardziej wierne nałogowi nikotynowemu równie radykalnie podchodzą do kwestii wydania kilku tysięcy złotych na uzyskanie pięknego uśmiechu. Żadna z tych osób nie odpowiedziała tak. Połowa nie zdecydowałaby się na taki wydatek, pozostali – nie wiedzą, czy postanowiliby wydać sporo pieniędzy na uzyskanie pięknego uśmiechu. W grupie tych palaczy, którzy nie zdecydowaliby się na wydanie pieniędzy na zabiegi stomatologiczne, silnie zaznacza się grupa badanych wypalających zaledwie kilka papierosów miesięcznie. Aż 55% z nich nie wydałoby kilku tysięcy złotych, aby zyskać piękny uśmiech.
Wnioski z ankiety: piękny uśmiech jeszcze nieprędko zagości w ustach wszystkich. Głównie z powodów ekonomicznych – czynnik finansowy determinuje podjęcie decyzji o wykonaniu uzupełnienia protetycznego, podjęciu leczenia zachowawczego w gabinecie prywatnym czy wykonaniu zabiegów z zakresu stomatologii estetycznej. Ale też nie zawsze osoby zarabiające najwięcej są skłonne wydawać spore kwoty na zyskanie pięknego uśmiechu.
Pocieszające jest, że ankieta wykazała, iż wszyscy badani, niezależnie od tego, jak sami oceniają swój uśmiech, wierzą, że jego uroda dodaje pewności siebie i jest ważnym elementem w kontaktach międzyludzkich, a część wie, że zależność ta dotyczy zarówno sfery zawodowej, jak i osobistej. Szkoda tylko, że wciąż zbyt rzadko wiąże się urodę uśmiechu z liczbą szczotkowań zębów w ciągu doby, a niektóre osoby nie myją zębów wcale. Zakup dobrej jakości akcesoriów do podstawowej higieny jamy ustnej (fundamentu pięknego uśmiechu) to wydatek niewspółmiernie niski w odniesieniu do przytaczanych w ankiecie kilku tysięcy złotych, które należałoby wydać, aby przywrócić urodę zaniedbanemu uśmiechowi. Wydaje się jednak, że aby szczotkowanie zębów było częstsze, musiałaby ulec najpierw modyfikacji mentalność społeczna – bo prawie 60% osób, które nie myją zębów wcale, to ludzie aktywni zawodowo i na co dzień kontaktujący się z innymi.
Kontakt marcin(at)dentysta.eu