
Pierwsze takie badanie na świecie
Czarny nalot na zębach, który osadza się na szkliwie w obszarze, gdzie ząb sąsiaduje z dziąsłami, ma pochodzenie bakteryjne. Czy u dorosłych powodują go te same bakterie, co u dzieci? Przeprowadzono pierwsze badanie tego typu na świecie i dzięki niemu powstała pionierska mapa mikrobiomu (mikrobiom – wszystkie mikroorganizmy zasiedlające daną przestrzeń) czarnego nalotu na zębach u osób dorosłych.
Nie znamy na razie skutecznej terapii, która mogłaby usunąć ciemną płytkę nazębną. Jest to problem estetyczny szczególnie dokuczliwy w wieku dorosłym. Badacze z Herrera University w Walencji w Hiszpanii postanowili sprawdzić, jak wygląda metagenomika czarnego nalotu na zębach. Mieli nadzieję, że poznanie składu różnorodności mikrobiologicznej, która tworzy nieestetyczne ciemne przebarwienia na zębach, umożliwi znalezienie skutecznej metody pozbycia się tych szpecących niedoskonałości ze szkliwa zębów. Jest to pierwsze takie na świecie badanie z udziałem dorosłych.
Metagenom to pula DNA organizmów tworzących konkretną społeczność. Metodę badania, dzięki której zbiera się informacje o DNA analizowanej społeczności, zwie się metagenomiką. I ta właśnie, bardzo nowoczesna metoda została wykorzystana do identyfikacji mikroorganizmów, które są odpowiedzialne za powstanie czarnego nalotu na zębach. Było to badanie pionierskie, gdyż dotychczas badano i porównywano mikrobiom białej i czarnej płytki nazębnej tylko u dzieci. Więcej
Badacze z Uniwersytetu Hainan w Haiko w Chinach opracowali peptydy, które wykazują silne działanie przeciwbakteryjne i świetnie zwalczają bakterie próchnicy Streptococcus mutans, a przy tym są nietoksyczne dla człowieka. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że związki te powstały w oparciu o temporynę-GHaR – peptyd pozyskany ze skóry żaby Hylarana guentheri, która występuje w wielu krajach Dalekiego Wschodu.
Oryginał nie mógłby być wykorzystany do zwalczania zagrożenia próchnicą u ludzi, bo choć sprawnie utrudnia bakteriom S. mutans tworzenie biofilmu, to również wykazuje silną toksyczność hemolityczną. Według chińskich badaczy sztuczne analogi naturalnej temporyny mogłyby posłużyć jako wzorce molekularne do projektowania substancji przeciwbakteryjnych zapobiegających próchnicy zębów.
Naturalne białka kontra bakterie próchnicy
Pomysł wziął się stąd, że naturalne peptydy przeciwdrobnoustrojowe odgrywają ważną rolę w odporności nieswoistej. Większość z nich wykazuje też nadzwyczajną aktywność przeciwbakteryjną. Znakomita część tych peptydów opiera swoje działanie na atakowaniu błony komórkowej mikroorganizmów chorobotwórczych; nie powoduje to powstania lekoopornoości u bakterii. Z tego powodu peptydy naturalne uznawane są za bardzo dobrych kandydatów na leki w chorobach zakaźnych. Więcej
Ozonowana oliwa z oliwek w przyszłości zastąpi tradycyjne profesjonalne bakteriobójcze płyny do płukania jamy ustnej? Tak, to się już dzieje, a bakterie próchnicy giną dzięki płynom z oliwą wzbogaconą ozonem.
Grupa badaczy z kilku włoskich uniwersytetów postanowiła sprawdzić in vitro, czy ozonowana oliwa z oliwek może być skutecznym środkiem przeciwko Streptococcus mutans. W tym celu przetestowano dwa różne płyny do płukania jamy ustnej, w składzie których znajdował się ten składnik. Jeden płyn zawierał ozonowaną oliwę z oliwek, a drugi oprócz niej zawierał również kwas hialuronowy i witaminę E. Żaden z płynów do płukania nie zawierał chlorheksydyny. Aktywność wszystkich próbek była analizowana w różnych rozcieńczeniach soli fizjologicznej (2-256 razy), tak aby odtworzyć rozcieńczenie śliny. „Królikiem doświadczalnym” były bakterie próchnicy z wyselekcjonowanego szczepu S. mutans.
Okazało się, że oba preparaty dobrze radziły sobie z inaktywowaniem bakterii próchnicy, a jednocześnie nie powodowały rozcieńczania śliny w jamie ustnej. Więcej
Obecnie wiemy, że choroby przyzębia nie są wyłącznie prostymi infekcjami bakteryjnymi, ale złożonymi schorzeniami o wieloczynnikowym pochodzeniu. Czynniki te niejednokrotnie współdziałają z aktywnością drobnoustrojów w wywoływaniu zapaleń przyzębia. Odsłaniamy tajemnice mechanizmów tych powiązań. (Na zdjęciu widoczne wybarwienie płytki nazębnej przed prawidłowym szczotkowaniem)
Mikrobiota biofilmu płytki nazębnej odpowiedzialna jest za nasilanie reakcji zapalnej, jaka pojawia się w organizmie gospodarza, co ostatecznie prowadzi do zniszczenia tkanek przyzębia.
Za choroby przyzębia i stany zapalne w tym obszarze najsilniej odpowiedzialne są poddziąsłowe bakterie beztlenowe:
Organizm gospodarza na obecność i aktywność wymienionych bakterii reaguje hiperodpowiedzią immunologiczną. Wskutek tego dochodzi do zwiększonej produkcji cząstek prozapalnych, takich jak cytokiny, eikozanoidy, kininy, elementy układu dopełniacza i metaloproteinazy macierzy. W sytuacji, kiedy wskutek upośledzenia mechanizmu obronnego gospodarza zaczyna brakować sprawnej odpowiedzi odpornościowej na nadmierną, prozapalną aktywność bakterii, dochodzi do zniszczenia nabłonka i tkanki łącznej przyzębia.
Naukowcy z Uniwersytetu w Göteborgu, we współpracy z zespołami z Karolinska Institutet w Sztokholmie i Uniwersytetu w Uppsali opracowali nowatorski implant bioceramiczny, dzięki któremu możliwe będzie zregenerowanie nawet dużych obszarów naturalnej kości.
Udowodniono już, że nowy implant stymuluje regenerację kości czaszki. Wiadomo, że będzie można go wykorzystywać do rekonstrukcji tkanek twardych i miękkich, które zostały uszkodzone w wyniku poważnych, rozległych urazów bądź wskutek chorób (np. nowotworów jamy ustnej czy kości twarzoczaszki).
Implanty bioceramiczne będzie można również stosować do regeneracji ubytków kostnych w jamie ustnej. W szpitalu uniwersyteckim w Uppsali zastosowano taki implant do augmentacji zatoki w celu przywrócenia odpowiedniej ilości masy kostnej w szczęce. Po 6 miesiącach od wszczepienia wykazano odtworzenie się kości i mocne zakotwiczenie implantów zębowych, które zostały umieszczone w tkankach przyzębia podczas wspomnianej operacji.
Standardową metodą stosowaną obecnie w rekonstrukcji ubytków kostnych w obszarze szczęk jest przeszczepianie kości lub stosowanie implantów plastikowych czy metalowych. Jednak możliwość pozyskania dużej kości autologicznej jest ograniczona. Ponadto implanty sztuczne nie są pozbawione ryzyka powikłań po zabiegu, a ich osteointegracja jest gorsza niż w przypadku przeszczepienia kości. Więcej
Nowoczesne implanty dentystyczne są bardzo trwałe i odsetek niepowodzeń po zabiegu implantacji jest niewielki. Jednak u około 4-5% pacjentów notuje się dość szybko pogorszenie stabilności implantu. Przyczyną takiej sytuacji może być zmiana dominującej strony żucia.
Do takiego wniosku doszedł zespół stomatologów z rosyjskiego Uniwersytetu RUDN.
Badacze przeanalizowali przebieg rehabilitacji 64 pacjentów z implantami zębowymi zainstalowanymi tylko po jednej stronie szczęki. Wykonano zdjęcie rentgenowskie zębów, zmierzono siły mięśni żyjących, a w niektórych przypadkach wykonano również badanie szczęk tomografem komputerowym. Wspomniane badania były przeprowadzane przed zabiegiem i 2 razy po nim – w ciągu jednego roku od zabiegu. Następnie uczestników poproszono o wypełnienie ankiet.
Okazało się, że ponad 60% pacjentów zgłosiło, iż po wszczepieniu implantu dentystycznego doszło u nich do zmiany w dominującej stronie żucia. Badacze uznali, że mogło do tego dojść, ponieważ pacjenci po posadzeniu wszczepu w kości szczęki lub żuchwy powrócili do schematu żucia, do którego byli przyzwyczajeni wcześniej – zanim utracili ząb, który zastąpiony został implantem stomatologicznym. Więcej
Pandemia COVID-19 nie pozostaje obojętna dla układu stomatognatycznego. Nasila bowiem częstość występowania bruksizmu. Polacy są w grupie szczególnego ryzyka.
Takie wnioski wysnuto z badania ankietowego, w którym udział wzięło łącznie 1800 respondentów z Izraela oraz Polski. Badanie zostało przeprowadzone przez naukowców ze School of Dental Medicine na Uniwersytecie w Tel Awiwie, natomiast artykuł z wynikami badania opublikowany został w Journal of Clinical Medicine 12 października 2020 roku.
Z przywołanego badania wynika, że osoby, które wskutek pierwszego lockdownu musiały pozostać w domu, zaczęły doświadczać częściej bólów w okolicy ustno-twarzowej i szczękowej. Były to efekty częstszego zaciskania szczęk w ciągu dnia i zgrzytania zębami w nocy. Więcej
U osób z reumatoidalnym zapaleniem stawów (RZS) notuje się większą częstość występowania zarówno chorób przyzębia, jak i chorób układu krążenia. Potwierdziły to nowe badania, których wyniki opublikowano w czasopiśmie Arthritis&Rheumatology.
Badacze z Columbia University analizowali przypadki 197 pacjentów z reumatoidalnym zapaleniem stawów. Odkryli, że osoby, u których notowano odpowiedź układ odpornościowego na powszechne bakterie chorób przyzębia, częściej wykazywały także objawy miażdżycy.
Naukowcy doszli do wniosku, że prawdopodobnie za zwiększonym ryzykiem chorób układu krążenia u tych pacjentów stoi odpowiedź immunologiczna na konkretne bakterie powodujące choroby przyzębia. Odkryto, że najsilniejszy związek z miażdżycą u pacjentów z RZS, którzy byli uczestnikami wspomnianego badania, spowodowany był przez obecność chorobotwórczej bakterii zasiedlającej przyzębie ze szczepu Aggregatibacter actinomycetemcomitans. Więcej
Witaferyna A – składnik pochodzący z rośliny witania ospała, znanej jako ashwagandha – podana w skojarzeniu z napromienianiem tkanek promieniami UVC pomaga w leczeniu raka jamy ustnej. Co najważniejsze – wystarczą niskie dawki zarówno promieniowania UVC, jak i witaferyny, aby można było selektywnie zabijać komórki tego niebezpiecznego i coraz częściej notowanego nowotworu.
Odkrycia dokonali naukowcy z tajwańskich szkół i uniwersytetów medycznych. Badaczy zaintrygowało, że w leczeniu raka jamy ustnej z wykorzystaniem skojarzonego działania witaferyny A i promieniowania UVC wystarczy zastosować niskie dawki każdego czynnika, aby bardzo skutecznie zabijać komórki rakowe. Doszli do wniosku, że skoro już niskie dawki promieniowania UVC w obecności witaferyny A dobrze radzą sobie z hamowaniem aktywności komórek nowotworowych, to witaferyna działa jak fotouczulacz. Więcej
Bakterie probiotyczne niewątpliwie przynoszą wiele korzyści organizmowi człowieka. Naukowców z niemieckich uniwersytetów zainteresowało jednak, czy probiotyki mogą pozostawać w ślinie i integrować się z biofilmem zębów. Okazało się, że nie, ale bakterie probiotyczne działały korzystnie na zdrowie jamy ustnej inaczej – ograniczając wzrost znajdujących się w jamie ustnej paciorkowców próchnicotwórczych, w tym Streptococcus mutans.
Badanie przeprowadzono, ponieważ do tej pory nie została wyjaśniona zdolność probiotyków do integracji z biofilmem zębów. Większość dotychczasowych badań skupiała się na wpływie bakterii probiotycznych na mikrobiotę jelitową. Prace, w których badano wpływ probiotyków na zdrowie i mikrobiom jamy ustnej, również były przeprowadzane. Jedak z uwagi na bardzo dużą dynamikę zmian w składzie gatunkowym mikrobiomu tego obszaru (szczególnie u dzieci), a także z powodu niedoskonałych metod badawczych nie udało się uzyskać jednoznacznego potwierdzenia wpływu bakterii probiotycznych na mikrobiom jamy ustnej. Wyniki badania niemieckich naukowców to zmieniają, a dodatkowo rzucają światło na związki między jakością mikrobiomu jamy ustnej a zdrowiem całego organizmu. Więcej
Wysoka odwiedzalność serwisu sprawia że bez problemu dotrzesz do swoich nowych klientów!
Wystarczy że dodasz swój gabinet w ogłoszeniach portalu - szybko i zupełnie za darmo!
Dzięki promowaniu zyskają również Twoi klienci którzy łatwo Cię odnajdą!
Nadal się wahasz? Kliknij:
Dowiedz się więcej
Rozwiń