Okres dojrzewania u wielu nastolatków przebiega burzliwie. Okazuje się, że stres, jakiego doświadcza wówczas młodzież, negatywnie wpływa na zdrowie jamy ustnej, a nastolatkowie z zaburzeniami lękowymi czy fobią społeczną mniej troszczą się o higienę jamy ustnej niż rówieśnicy bez tego typu problemów.
Do takich wniosków doszli badacze z Finlandii i Norwegii, którzy postanowili sprawdzić, czy cierpienie psychiczne może wpływać na zachowania zdrowotne u młodzieży w okresie dojrzewania. Przeanalizowano problem pod kątem wielu czynników, m.in. wpływu stresu psychicznego, fobii społecznej, nawyków związanych ze szczotkowaniem zębów wśród nastolatków. Przyjrzano się zagadnieniu również pod kątem wielu parametrów, m.in. płci, wieku szkolnego, edukacji rodziców, struktury rodziny, palenia.
Odkryto, że dziewczęta częściej niż chłopcy przestrzegali zalecenia dwukrotnego w ciągu dnia szczotkowania zębów. Ale też nastolatki częściej niż koledzy zgłaszały możliwe problemy z fobią społeczną i lękiem uogólnionym. Osoby, które zgłaszały problemy związane z fobią bądź lękiem, rzadziej szczotkowały zęby dwukrotnie w ciągu dnia w porównaniu do rówieśników, którzy nie informowali o wymienionych zaburzeniach w obszarze psychiki.
Ujawniono też inny związek: palący chłopcy myli zęby rzadziej niż osoby niepalące, a stan zdrowia nie był przez nich postrzegany jako istotny parametr. Może wynika to z faktu, że okres dojrzewania często wiąże się z negacją wielu wartości przez młodzież?… Więcej
Dietetycy od zawsze ostrzegali, że nocne pojadanie wiąże się z dodatkowymi kilogramami. Do zmiany tego nawyku powinni także nawoływać stomatolodzy. Okazuje się bowiem, że spożywanie posiłków w porze nocnej, niezależnie od ich ilości i rodzaju, negatywnie oddziałuje na stan naszego uzębienia. Dowiedzmy się z czego to wynika.
Wiele mówi się o tym, że na zdrowie naszych zębów duży wpływ ma to, jakie pokarmy spożywamy. Mało kto zwraca jednak uwagę, że równie ważna w tym względzie jest pora jedzenia. Już kilka lat temu naukowcy z uniwersytetu w Kopenhadze postanowili zbadać stan uzębienia osób podjadających w porze nocnej. W grupie badawczej liczącej 2217 Duńczyków, aż 8% osób przyznało, że zdarza im się jeść nocą przynajmniej dwa razy w tygodniu. Wartość energetyczna spożywanego wówczas pokarmu liczy około 25% dziennego zapotrzebowania na kalorie. Więcej
Pacjent zakwalifikowany do leczenia ortodontycznego wymaga odpowiedniego przygotowania, m.in. edukacji z zakresu nowych zasad higieny jamy ustnej. Prawidłowa higiena jamy ustnej należy do kluczowych czynników, które wpływają na jakość i czas trwania terapii, jednak wyniki wielu badań wykazują gwałtowny spadek poziomu higieny jamy ustnej u pacjentów podczas regulacji zgryzu. Stosowanie aparatu ortodontycznego może sprzyjać odkładaniu się płytki bakteryjnej, utrudniać wykonywanie zabiegów higienicznych i osłabiać procesy samooczyszczania jamy ustnej za pomocą śliny.
Higiena jamy ustnej obejmuje głównie (ale nie tylko) higienę uzębienia. Jamę ustną wyściela gładka, wilgotna błona śluzowa. Drobne gruczoły śluzowe pokrywają ją warstwą śluzu, co ułatwia usuwanie resztek pokarmowych; podobną rolę pełnią ruchy połykania, dzięki którym resztki, bakterie i złuszczony nabłonek są połykane i trafiają do żołądka. Jednak resztki pokarmowe w każdych warunkach (również prawidłowych) mogą zalegać w przestrzeniach międzyzębowych, na szyjkach zębów przy brzegu dziąsła i na powierzchni zębów, zwłaszcza żujących. W warunkach patologicznych (np. gdy istnieją ubytki próchnicowe lub gdy zęby są nieprawidłowo ustawione w łuku zębowym) utrzymanie właściwego poziomu higieny jest utrudnione; źródłem problemów bywają też szyny i aparaty ortodontyczne. Dlatego leczenie ortodontyczne powinno być poprzedzone pełną sanacją jamy ustnej oraz szkoleniem nt. prawidłowych zabiegów higienicznych w obrębie jamy ustnej (bez względu na rodzaj stosowanego aparatu). Długi czas trwania terapii wiąże się z koniecznością zmian obecnych i utrwalenia nowych, właściwych nawyków, ścisłego przestrzegania zasad higieny jamy ustnej i aparatu w celu ochrony przed nasileniem choroby próchnicowej i periodontopatii zapalnych.
Szczególnej uwagi wymagają pacjenci leczeni aparatem stałym, którego elementy (pierścienie, zamki) ułatwiają gromadzenie się płytki nazębnej i kolonizację bakterii; mogą stanowić także czynnik urazowy w jamie ustnej. W okolicy „problematycznych” elementów ortodontycznych może dojść do odwapnień, a bakterie produkujące kwasy (czynnik próchnicogenny) mogą również uczestniczyć w etiopatogenezie chorób przyzębia. Więcej
Dieta wegetariańska ma wiele zalet dla zdrowia. Jej plusy doceniają także stomatolodzy, choć przestrzegają oni, że nieprawidłowo zbilansowana dieta bezmięsna może negatywnie odbijać się na zdrowiu naszej jamy ustnej, prowadząc do próchnicy lub kwasowej erozji szkliwa. Co robić, by zapobiec tym problemom?
Pokarmy mięsne zawierają szereg witamin i minerałów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Wśród nich wymienia się zwłaszcza witaminy z grupy B oraz witaminę D, a także wapń, żelazo i cynk. Dieta wegetariańska to dieta bezmięsna. Istnieje zatem ryzyko, że osoby, które ją stosują, narażone są na niedobór wspomnianych składników odżywczych. Długotrwałe braki w tym zakresie mogą skutkować chorobami przyzębia, osłabieniem struktury zębów, a także powstawaniem próchnicy lub zmian niepróchnicowych. Więcej
Nawet drobne zabiegi stomatologiczne mogą powodować, że do naszego krwioobiegu przedostaną się bakterie. Podczas, gdy jeden organizm z chwilowego zakażenia krwi wyjdzie bez szwanku, w drugim bakterie mogą spowodować sepsę, a nawet doprowadzić do śmierci. Skąd wiedzieć jak na bakteriemię może zareagować nasz organizm?
Bakteriemia zębopochodna to stan zakażenia krwi bakteriami bytującymi w jamie ustnej lub przeniesionymi na narzędziach dentystycznych. Do zakażenia może dojść, gdy przerwana zostanie ciągłość naczyń krwionośnych w błonach śluzowych lub dziąsłach. To z kolei może nastąpić nie tylko na skutek zabiegów dentystycznych takich jak leczenie kanałowe, płukanie kieszeni przyzębnych, nacięcie ropnia albo ekstrakcja zęba, ale nawet w wyniku zwykłej, codziennej higieny jamy ustnej, obejmującej szczotkowanie zębów czy używanie nici dentystycznej.
Bakteriemia zębopochodna, która powstaje we wcześniej wspomnianych przypadkach, przyjmuje postać przejściową. Oznacza to, że drobnoustroje obecne są we krwi jedynie przez 5-15 minut i nie dochodzi do późniejszych nawrotów infekcji. U większości osób bakteriemia przejściowa nie powoduje żadnych objawów ani powikłań zdrowotnych, ale dla niektórych może stanowić nawet śmiertelne zagrożenie. Więcej
Dentofobia to rodzaj nerwicy lękowej, która blokuje chorych przed wizytami u dentysty. Stomatolodzy, próbując pomóc pacjentom, stosują różne metody uspokajające, wśród których znajdziemy między innymi aromaterapię czy muzykoterapię. W amerykańskich klinikach coraz modniejsza staje się także dogoterapia.
Pozytywny wpływ kontaktu ludzi ze zwierzętami, takimi jak psy, znany jest nie od dziś. Nawet Międzynarodowa Organizacja Zdrowia od lat oficjalnie uznaje dogoterapię jako formę terapii kontaktowej, wykazującej dobre rezultaty w łagodzeniu bólu, strachu, ale także we wspomaganiu psychoterapii czy rehabilitacji. Dogoterapia często stosowana jest w przypadku małych pacjentów, ale równie dobrze sprawdza się w geriatrii oraz u osób dorosłych.
Psy coraz częściej napotkać można także w amerykańskich prywatnych klinikach dentystycznych przeznaczonych dla dzieci. Jedna z nich – Golden Pediatric Dentistry & Orthodontics – prowadzona jest przez doktora Alana Goldena, który przyznaje, że jego czworonożny pracownik osiąga doskonałe rezultaty w uspokajaniu małych pacjentów przez zabiegami stomatologicznymi. Wielu właścicieli klinik umieszcza także w swoich poczekalniach papugi, kanarki albo akwaria z rybkami. Więcej
Istnieje wiele klasyfikacji parafunkcji – nieuświadomionych aktywności motorycznych w układzie stomatognatycznym. Najczęściej dzieli się je na niezwarciowe i zwarciowe – jedne i drugie mogą przyczyniać się do licznych zaburzeń w obrębie narządu żucia (czynnościowych, morfologicznych, mięśniowych) oraz wad układu ruchu. Parafunkcje niezwarciowe (jak obgryzanie paznokci, nagryzanie przedmiotów lub błony śluzowej warg/policzków) odbywają się bez kontaktu zębów przeciwstawnych. Inaczej niż parafunkcje zwarciowe (zaciskanie zębów, zgrzytanie zębami), które odbywają się z kontaktem zębów przeciwstawnych. U dzieci częściej stwierdza się występowanie parafunkcji niezwarciowych.
Parafunkcje definiowane są jako szkodliwe nawyki – nieprawidłowe, ale utrwalone reakcje ruchowe żuchwy, powtarzane często i wykonywane nieświadomie, w sposób niekontrolowany.
Do najczęstszych parafunkcji u dzieci, szkodliwych dla narządu żucia, należą:
Nie zapominajmy, że ssanie w okresie niemowlęcym (np. kciuka czy piąstki) jest czynnością fizjologiczną i nie wymaga eliminacji. W późniejszym okresie jednak (jeśli się utrzymuje) staje się szkodliwym nawykiem, który może towarzyszyć opóźnionemu dojrzewaniu kory mózgu. Jego konsekwencje (wady zgryzu) zależą od intensywności i czasu ssania, a także od przedmiotu używanego do ssania i sposobu układania go w jamie ustnej. Więcej
E967 – to symbol ksylitolu, widniejący na opakowaniach wielu produktów. Choć przyzwyczailiśmy się, że wszystkie składniki zaczynające się na „E” nie oznaczają nic dobrego dla naszego zdrowia, w tym przypadku jest inaczej. Ksylitol to rodzaj naturalnego słodziku, który nie tylko jest zdrowy dla organizmu, ale i dla zębów.
Ksylitol to cukier pozyskiwany z kory brzozy. Ze względu na to, że jest on o 40% mniej kaloryczny w porównaniu ze zwykłym cukrem, uważany jest jako jego zdrowsza alternatywa. Stomatolodzy wskazują również na szereg korzyści dla zębów, jakie płyną z wyboru ksylitolu. Wspomniany słodzik, w przeciwieństwie do białego cukru, nie fermentuje w jamie ustnej i nie zamienia się w szkodliwy dla zębów kwas. Co więcej, przywraca on nawet środowisko zasadowe, dlatego jest częstym składnikiem gum do żucia i past do zębów.
Dlaczego warto zamienić cukier na ksylitol? Po pierwsze, nie stanowi on pożywki dla bakterii bytujących w jamie ustnej, dzięki czemu nie sprzyja powstawaniu próchnicy, a nawet jej zapobiega, gdyż wzmacnia proces mineralizacji szkliwa. Brak interakcji ksylitolu z bakteriami oznacza także redukcję problemu z nieświeżym oddechem. Co więcej, omawiany słodzik ogranicza również rozwój drożdżaków i pleśni, zapobiegając drożdżycy jamy ustnej.
To jednak nie wszystko. Ksylitol, zmniejszając ilość nierozpuszczalnych polisacharydów w jamie ustnej i jednocześnie zwiększając ilość rozpuszczalnych, pomaga także w walce z płytką nazębną. Powstała warstwa płytki nie przylega ściśle do zębów, dlatego jej usunięcie w procesie szczotkowania jest znacznie ułatwione. Więcej
Studiujesz, ale mieszkasz z rodziną a nie samotnie? Prawdopodobieństwo, że regularnie odwiedzasz dentystę (i dzięki temu masz zdrowsze zęby i dziąsła), jest większe, niż gdybyś mieszkał/a samotnie.
Do takiego wniosku doszli badacze z Japonii po obserwacji ponad 370 studentów. Naukowcy postanowili sprawdzić, czy rzeczywiście istnieje związek pomiędzy typem gospodarstwa domowego, zachowaniami związanymi ze zdrowiem jamy ustnej a stanem przyzębia, jak sugerowały to wyniki innych prac.
Studenci, którzy zostali zakwalifikowani do uczestnictwa w badaniu, mieli wykonane przeglądy jamy ustnej pod kątem zdrowia przyzębia – oceniono m.in. stopień krwawień podczas sondowania, głębokość kieszonek dziąsłowych, ogólny stan higieny jamy ustnej, zachowania związane ze zdrowiem jamy ustnej. Okazało się że studenci, którzy w trakcie nauki akademickiej mieszkali z rodzinami, częściej odbywali regularne kontrole u dentysty niż osoby mieszkające samotnie. Takie postępowanie miało wyraźny wpływ na lepszy stan przyzębia u uczestników badania. Więcej
Aż 16,7% osób borykających się z dentofobią, cierpi również na depresję, a niewiele mniej odczuwa nasilone lęki – do takich wniosków doprowadziły badania przeprowadzone przez American Association for Dental Research. Wszystko wskazuje na to, że dentofobia może stanowić istotny czynnik w powstawaniu depresji.
Badanie, o którym mowa, przeprowadzone zostało aż na 77 tysiącach osób przejawiających strach przed wizytą u stomatologa. Wśród nich byli zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Niemal każda z badanych osób borykała się z widocznymi ubytkami w zębach, a 5,7% ankietowanych nie posiadało ani jednego zęba własnego. Poprzez odpowiednio skonstruowane pytania naukowcy próbowali poznać kondycję psychiczną badanych osób. W odpowiedziach aż 16,7% respondentów przyznało, że odczuwa depresję, a 13,4% – nasilone lęki.
Głębszej analizie poddano osoby bezzębne. Wynikło z niej, że depresja u osób z całkowitym brakiem uzębienia występuje aż o 41,4% częściej niż u osób niemających problemów z zębami, nasilone lęki – o 39,8% częściej, a depresja połączona z nasilonymi lękami – o 26% częściej. Z czego może wynikać tak wyraźne powiązanie pomiędzy dentofobią (zobacz badania na temat dentofobii), a zdrowiem psychicznym?
Naukowcy tłumaczą, że wspomniane problemy to pewien rodzaj błędnego koła. Pacjenci cierpiący na dentofobię unikają wizyt u dentysty. Konsekwencją tego jest oczywiście zły stan zębów, który z roku na rok pogarsza się, prowadząc do coraz bardziej widocznych zaniedbań w uzębieniu. Świadomość problemu wywołuje u pacjentów dyskomfort psychiczny, może powodować bruksizm i wpływa na ich pewność siebie. Od tego już tylko krok do ograniczenia kontaktów towarzyskich, a to z kolei sprzyja powstawaniu depresji. Więcej