invoisse.com deneme bonusu veren siteler deneme bonusu deneme bonusu veren siteler asikovanje.net bahis siteleri sleephabits.net
casino siteleri
agario
deneme bonusu veren siteler
adana web tasarım
hd sex video
Sikis izle Sikis izle
escort pendik ümraniye escort
Mobilbahis
bonus veren siteler
köpek eğitimi
casinoslot bahisnow sultanbet grandpashabet
onlinecasinoss.com
SERDECZNIE Zapraszamy do naszego gabinetu: ul. Witkiewicza 75, 44-102 Gliwice, TEL. +48 500 701 500
0
Psychologiczne podejście współczesnej stomatologii do pacjenta
7 marca 2016 --- Drukuj

Dentysta jak psycholog? Ba, żeby tylko! W szczególnych przypadkach współczesny stomatolog wkracza również w obszar działania psychiatry. Czy to dobre dla pacjentów? W określonych sytuacjach – zdecydowanie tak.

Psycholog to specjalista od rozpoznawania, wyjaśniania i przewidywania ludzkich zachowań. Wysłucha, wspomoże radą, zasugeruje, naświetli drogę, zmusi do zastanowienia się i określenia własnych uczuć i emocji. Ale nie przepisze farmaceutyków pomocnych w leczeniu zaburzeń psychicznych. Podobnie jak psychoterapeuta skupiający się na długoterminowej pracy z pacjentem borykającym się z problemami psychicznymi/osobistymi, której celem jest zmiana postawy i zachowań pacjenta. Psychiatra to z kolei lekarz: ma możliwość stosowania środków farmakologicznych, które uśmierzają lub likwidują lęki, fobie i przywracają równowagę emocjonalną.

A dentysta?…

Zawód wielu kompetencji

Dentysta to też lekarz. I tylko w podstawowym założeniu zajmuje się leczeniem chorób jamy ustnej. Bo czasem musi subtelnie pokierować zbyt wybujałymi marzeniami pacjenta o hollywoodzkim uśmiechu, a czasem – odwrotnie: natchnąć przekonaniem, że piękny uśmiech rzeczywiście jest receptą na sukces w życiu i warto poświęcić wiele dla jego zdobycia.

Niektórzy pacjenci oczekują jedynie podstaw: że dobry stomatolog nie tylko ukoi ból fizyczny i wyleczy chore zęby, ale także zmniejszy lub zlikwiduje strach przed leczeniem chorób jamy ustnej. To wszystko. Jest jednak spora grupa pacjentów bardziej wymagających i świadomych: oni silnie wierzą w potężny wpływ olśniewającego uśmiechu na życie[i] – część z nich kwadranse spędzane na fotelu stomatologicznym traktuje niczym seanse psychoterapeutyczne, które mają zaowocować nową jakością życia osoby dotychczas zakompleksionej, zagubionej czy borykającej się z nastrojami depresyjnymi. Nic bowiem nie leczy kompleksów lepiej i nie podnosi skuteczniej poziomu samooceny, jak świadomość własnego atrakcyjnego wyglądu. Więcej

0
Botoks, czyli bakteryjna toksyna w służbie urody
28 lutego 2016 --- Drukuj

Słynny medyk Parcelsus powiedział, że każda trucizna jest lekiem, a każdy lek może być trucizną. To zastosowana dawka ma decydujący wpływ na to, czy dana substancja będzie szkodzić, czy poprawiać zdrowie. Tak jest w przypadku botoksu, który może truć, ale może też wspaniale leczyć i upiększać.

Botoks to potoczna nazwa dla toksyny butulinowej, substancji wytwarzanej przez bakterie Clostridium botulinum, czyli laseczki jadu kiełbasianego, i jednej z najsilniej działających toksyn, która – jak wiadomo od lat 70. XX wieku – wykazuje również działanie terapeutyczne, niezwykle zresztą skuteczne. Początkowo botoks stosowano w okulistyce do leczenia zeza. W kolejnych latach lista wskazań medycznych do zastosowania toksyny stopniowo ulegała rozszerzeniu. W 2002 roku toksyna botulinowa weszła do rejestru środków stosowanych w medycynie estetycznej – początkowo jako preparat do usuwania zmarszczek z czoła, a następnie do leczenia nadpotliwości i usuwania kurzych łapek wokół oczu. Niedawno botoks wdrożono również do leczenia bruksizmu, czyli nawykowego, mimowolnego i bardzo silnego zaciskania szczęk i zgrzytania zębami oraz do terapii przewlekłych migren.

Botoksem w zmarszczki

Mechanizm działania toksyny botulinowej polega na przejściowym, okresowym zablokowaniu przekaźnictwa nerwowego w mięśniu, co prowadzi do przemijającego rozluźnienia tkanki. Efekt terapii, w zależności od zastosowanej dawki, miejsca aplikacji oraz głębokości zmarszczek utrzymuje się 4-6 miesięcy. Na pierwsze widoczne efekty można liczyć po 2-4 dniach od zaaplikowania botuliny, a na pełnoobjawowy rezultat – po 10-14 dniach od zabiegu.

– Botoks, a dokładniej toksyna botulinowa, przeznaczona jest dla osób, które chcą pozbyć się zmarszczek mimicznych – głównie z górnej części twarzy. Zmarszczki te występują często już u bardzo młodych osób, zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Zabiegi z zastosowaniem botoksu są praktycznie bezbolesne. Efekty utrzymują się nawet do pół roku. Polecane są szczególnie pacjentom z bogatą mimiką twarzy i mającym nie więcej niż 60 lat. To u nich najczęściej tworzą się kurze łapki, zmarszczki pionowe (lwia zmarszczka) jak i poziome czoła – mówi dr Aleksandra Cygon, lekarz dentysta i specjalista medycyny estetycznej, która ukończyła studia w tym zakresie, i która w naszym gabinecie Dentysta.eu w Gliwicach zajmuje się przywracaniem urody twarzy i ciała. Więcej

1
Zdecydowane NIE dla bisfenolu A w gabinecie Dentysta.eu!
22 lutego 2016 --- Drukuj

Podstawowe pytanie, jakie coraz częściej zadają świadomi pacjenci, wchodząc do gabinetu dentystycznego, brzmi: „Czy stosujecie Państwo wypełnienia stomatologiczne wolne od bisfenolu A?”.

Materiały kompozytowe stosowane w gabinecie Dentysta.eu do prac z zakresu stomatologii odtwórczej są wolne od bisfenolu A . Potwierdzają to międzynarodowe certyfikaty dla tych produktów.

Bisfenol A (BPA) należący do związków chemicznych z grupy fenoli obecnie jest jedną najpowszechniej wykorzystywanych organicznych substancji w produkcji rozmaitych dóbr konsumpcyjnych. Znaleźć go można m.in. w plastikowych pojemnikach na żywność, farbie wykorzystywanej do drukowania paragonów, a nawet w niektórych kompozytach dentystycznych. Jest praktycznie wszędzie, a jego produkcja sukcesywnie wzrasta. Do niedawna sądzono, że bisfenol A i jego związki są nieszkodliwe dla organizmów żywych. Okazuje się jednak, że jest inaczej, ponieważ:

  • BPA kumuluje się w glebie i w tkance tłuszczowej;
  • z uwagi na szerokie spektrum działań niepożądanych, jakie może wywołać już w niewielkich stężeniach, ma znaczący wpływ na przebieg procesów toczących się na poziomie komórkowym (metabolizm), jak i tkankowym (pośredni wpływ na tworzenie nowotworów) oraz ustrojowym (procesy hormonalne i rozrodcze).

BPA a warunki panujące w jamie ustnej

Związki bisfenolu A znalazły zastosowanie w stomatologii jako monomery wchodzące w skład materiałów kompozytowych wykorzystywanych do odtwarzania uszkodzonych elementów koron zębów, zastępując dotychczas stosowane amalgamaty rtęciowe i stanowiąc nowocześniejszą alternatywę dla cementów krzemowych czy wypełnień sporządzonych z metali szlachetnych. W kompozytach stomatologicznych bisfenol A występuje w formie monomeru podstawowego pod postacią metakrylanów bisfenolu A, określanych skrótami Bis – DMA, Bis – GMA i Bis – EMA. Monomery podstawowe w procesie polimeryzacji i w obecności pozostałych mineralnych i organicznych składników kompozytu tworzą strukturę długołańcuchową, o dużej wytrzymałości mechanicznej. Okazuje się jednak, że nie wszystkie monomery pochodnych BPA zostaną włączone w łańcuch wielkocząsteczkowy podczas polimeryzacji. W zależności od warunków, w jakich przebiega proces łączenia się monomerów w łańcuch polimerowy, w środowisku jamy ustnej może pozostać ok. 1-30% wolnych monomerów. Monomery uwalniane są też z utwardzonego już kompozytu – w odpowiednich warunkach fizykochemicznych. To, ile monomerów nie zostanie włączonych do łańcucha polimerowego lub uwolni się z kompozytu, zależy m.in. od: Więcej

1
Jak patogeny z jamy ustnej przyczyniają się do miażdżycy, zawału i udaru
22 lutego 2016 --- Drukuj

O związkach chorób jamy ustnej z miażdżycą i jej konsekwencjami: zawałem lub udarem zrobiło się głośno kilka lat temu, kiedy coraz więcej badań wskazywało na fakt, że bakterie z chorych zębów i przyzębia wybitnie przyczyniają się do powstania blaszki miażdżycowej i zwężania światła naczyń tętniczych. Utrudniają w ten sposób lub uniemożliwiają krwi swobodny przepływ i sprzyjają powstawaniu skrzepów. Konsekwencją ostateczną ograniczenia przepływu krwi lub zablokowania przez skrzep naczynia krwionośnego jest zgon. Brzmi to poważnie, ale też bakterie, które wywołują próchnicę lub zapalenia przyzębia, kiedy przedostaną się do krwiobiegu, potrafią być bardzo niebezpieczne dla zdrowia ogólnego.

Przyjrzyjmy się bliżej procesowi powstawania blaszki miażdżycowej i mechanizmom prowadzącym do zamknięcia światła naczynia krwionośnego – zakładamy, że zrozumienie tych zależności u niejednej osoby zmieni zapatrywanie na tak prozaiczną czynność, jaką jest codzienne szczotkowanie zębów, i na konieczność okresowego kontrolowania zdrowia jamy ustnej.

  • Zakażenie bakteriami

Powstawanie zmian miażdżycowych jest ściśle związane z infekcją i związanym z tym    pobudzeniem układu odpornościowego oraz powstaniem procesu zapalnego. Bakterie, które      mogą przedostać się do krwiobiegu z chorych zębów lub przyzębia, należą do szczepów,   które skutecznie aktywują procesy immunologiczno-zapalne. To beztlenowe paciorkowce,       gronkowce oraz wróg numer 1 zdrowia tkanek przyzębia – Porphyromonas gingivalis.        Groźny jest też szczep Fusarium. Więcej

0
O związkach zdrowia jamy ustnej i wątroby
13 lutego 2016 --- Drukuj

Wątroba i jama ustna leżą wprawdzie daleko od siebie, ale oba te rejony ciała są ze sobą powiązane wieloma zależnościami. Choroby jamy ustnej mogą silnie wpływać na funkcjonowanie największej przetwórni ludzkiego organizmu, i odwrotnie: dysfunkcje wątroby odbijają się negatywnie na stanie zdrowia struktur znajdujących się w jamie ustnej. Z tego powodu, jeśli od pewnego czasu ktoś leczy się z powodu chorej wątroby, a terapia nie przynosi efektu lub następują nawroty dolegliwości i nie udało się znaleźć przyczyn w układach wewnętrznych, warto zajrzeć do buzi i skontrolować stan zębów. Zasada ta działa także w drugą stronę: jeżeli w jamie ustnej pojawiają się stany zapalne i zakażenia, których nie sposób wytłumaczyć zaniedbaniem higieny lub noszeniem źle dopasowanych protez czy aparatu ortodontycznego, stomatolog może zasugerować konsultację u hepatologa.

Wpływ chorób jamy ustnej na zdrowie wątroby

  • Nieleczone zmiany zapalne w jamie ustnej i choroby zębów powodują uszkodzenia tkanek, poprzez które do krwiobiegu mogą przedostać się mikroorganizmy chorobotwórcze, np. bakterie próchnicy lub wywołujące choroby przyzębia. Drobnoustroje z jamy ustnej, kiedy już trafią do układu krążenia, mogą wpływać na zdrowie i działanie wątroby na trzy sposoby, powodując:
    • Bezpośrednie infekcje wątroby (bakterie wywołujące zakażenia w jamie ustnej szczególnie chętnie atakują narządy miąższowe – a do takich właśnie należy wątroba). Gatunki, które przedostają się do krwiobiegu to głównie paciorkowce i gronkowce; rezultatem zakażenia tymi szczepami mogą być ropnie wątroby, które wymagają leczenia farmaceutykami lub postępowania operacyjnego.
    • Powikłania w postaci ropni wątroby po zakażeniu ogólnoustrojowym (posocznicy).
    • Wzrost produkcji białek sygnalizujących istnienie stanu zapalnego w ustroju (tzw. białek fazy ostrej). Bakterie z płytki nazębnej mogą stymulować w wątrobie produkcję cytokin – białek mających wpływ na pobudzenie odpowiedzi odpornościowej organizmu. Cytokiny z kolei przedostają się do krwiobiegu i aktywują w wątrobie produkcję wspomnianych białek fazy ostrej (w tym białka CRP).
  • Grzybice jamy ustnej – mogą dawać powikłania w postaci infekcji wątroby. Z kolei leki stosowane w czasie terapii grzybicy jamy ustnej mogą powodować uszkodzenia wątroby lub negatywnie wpływać na przebieg procesów metabolicznych zachodzących w tym narządzie. Z tego powodu podczas leczenia zmian grzybiczych w jamie ustnej warto kontrolować stan zdrowia wątroby.
  • Rzęsistkowica jamy ustnej – schorzenie wywołuje rzęsistek policzkowy (Trichomonas tenax). To mikroskopijny, jednokomórkowy pierwotniak, który u osób z obniżoną odpornością może stać się przyczyną powikłań w postaci zapalenia wątroby.
  • Nowotwory jamy ustnej – dają szybkie przerzuty do wątroby.

Więcej

0
Profilaktyka zwykła a profesjonalna
7 lutego 2016 --- Drukuj

Lepiej zapobiegać niż leczyć – to oczywiste. Zasada ta nabiera szczególnego znaczenia, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że wizyta u dentysty i leczenie zębów – z powodu strachu przed borowaniem i bólem – nadal są postrzegane jak zło konieczne przez spory odsetek pacjentów. Aby osiągnąć jak najlepsze wyniki w zapobieganiu chorobom jamy ustnej, profilaktykę stomatologiczną realizuje się w dwóch wariantach:

  • w postaci codziennych zabiegów higienicznych wykonywanych samodzielnie w domu – to profilaktyka zwykła;
  • jako zabiegi podejmowane cyklicznie i przeprowadzane w gabinecie stomatologicznym – to profilaktyka profesjonalna.

Oba rodzaje działań prewencyjnych powinny być realizowane tak samo starannie u dzieci i u dorosłych. W przypadku najmłodszych profilaktyka chorób jamy ustnej powinna także dotyczyć uzębienia mlecznego – ponieważ dzięki temu pośrednio zabezpiecza się zęby stałe przed próchnicą.

Więcej

1
Co zdrowe zęby i leczenie stomatologiczne mają do płodności?
2 lutego 2016 --- Drukuj

Wprawdzie jama ustna jest znacznie oddalona od jajników czy jąder, ale związek między chorobami zębów a płodnością jest silniejszy niż się wydaje. Dlatego zanim zaczniesz starać się o dziecko, odwiedź dentystę i wylecz schorzenia jamy ustnej – bo zdrowe zęby i dziąsła to podstawa dobrej kondycji całego organizmu. Przed wcielaniem w czyn marzeń o posiadaniu potomka, przyjrzyj się też higienie jamy ustnej: czy wykonujesz ją systematycznie i starannie oraz jakich produktów i akcesoriów używasz do oczyszczania zębów z zanieczyszczeń – bo nawet to ma wpływ na jakość nasienia i na to, jak długo trzeba będzie się starać o dziecko.

 

To szkodzi płodności:

  • Chore zęby, szkliwo z nagromadzonym kamieniem nazębnym, patologiczne kieszonki dziąsłowe, zęby po nieprawidłowo wykonanym leczeniu kanałowym lub ze stanem zapalnym toczącym się wokół korzenia, pozostałości korzeni w przyzębiu, zęby o utrudnionym wyrzynaniu się — to siedliska drobnoustrojów chorobotwórczych lub miejsca, w których szczególnie często pojawiają się stany zapalne wywołane infekcją. Jeśli nie leczy się chorób jamy ustnej, bakterie, które je wywołują, mogą – penetrując coraz głębiej położone tkanki – przedostać się do krwiobiegu. Wraz z krwią mogą dotrzeć do ważnych narządów organizmu (np. wątroby, trzustki, nerek, serca) i uszkodzić je na tyle skutecznie, że rozwiną się schorzenia ogólnoustrojowe, które obniżą sprawność regeneracji tkanek czy zakłócą wytwarzanie komórek rozrodczych. Z najnowszych badań naukowych wynika, że osoby, które zmagają się z chorobami przyzębia, dłużej starają się o potomka – spowodowane to jest prawdopodobnie tym, że organizm po wykryciu stanu zapalnego w jamie ustnej czy infekcji zębopochodnej skupia siły na walce z patogenami. To z kolei opóźnia zajście w ciążę. Z kolei z badań przeprowadzonych przez naukowców z Australii dowiadujemy się, że kobiety, które miały chore przyzębie, zachodziły w ciążę przeciętnie 2 miesiące później niż panie, których uzębienie i dziąsła były zdrowe. Infekcje dziąseł i próchnica znacznie obniżają także jakość nasienia i utrudniają jego wytwarzanie. Niemieccy naukowcy odkryli, że w nasieniu osób mających chore zęby znajdują się te same szczepy bakterii, które powodują próchnicę i zapalenie dziąseł. Podwyższona liczba drobnoustrojów w nasieniu to bakteriospermia, która może przebiegać bezobjawowo, ale wywołujące ją drobnoustroje mogą doprowadzić do zaburzeń w budowie, ruchliwości i liczebności plemników, a nawet do niedrożności nasieniowodów.
  • Triclosan – ten najbardziej popularny składnik past do zębów i płukanek do jamy ustnej o działaniu bakterio- i grzybobójczym już od kilku lat jest na cenzurowanym. Choć niszczy mikroflorę w jamie ustnej, to jednocześnie hamuje działanie sulfotransferazy estrogenowej, enzymu, który ma istotne znaczenie w metabolizmie estrogenu – hormonu o kluczowym znaczeniu dla płodności kobiet i dla właściwej ruchliwości męskiego nasienia.

Więcej

0
Dentysta na SMS i rejestracja online
11 stycznia 2016 --- Drukuj

Dentysta na wyciągnięcie ręki? Jak najbardziej i w dosłownym znaczeniu. Wystarczy tylko sięgnąć po odpowiednie narzędzie: myszkę komputerową albo telefon komórkowy/smartfona. Mamy przecież XXI wiek: czas, w którym postęp technologiczny zmniejsza odległość do najbliższego gabinetu dentystycznego w sposób relatywny, ale już realistycznie – skraca okres oczekiwania na wizytę u stomatologa. Z udogodnień zapewnianych przez postęp korzystają jednak głównie pacjenci gabinetów prywatnych. Tym, którzy leczą zęby w ramach ubezpieczenia NFZ, do dyspozycji oddaje się głównie podstawowe narzędzie komunikacji na odległość ze stomatologiem (a raczej tylko z rejestracją), dostępne już bardzo długo, bo od czasów wynalezienia telefonii kablowej i tylko w godzinach pracy rejestracji.

 

„Wymagam – od ręki!”

Pacjenci gabinetów prywatnych najczęściej są bardzo mobilni i aktywni: zawodowo, społecznie, towarzysko. Pilnie dbają o urodę uśmiechu: to klucz do sukcesu i akceptacji w środowisku, w którym przebywają. Często planują zajęcia z wielodniowym wyprzedzeniem albo – odwrotnie – z powodu natłoku zajęć zmieniają plany z godziny na godzinę. Żyjąc na wysokich obrotach, nie mają czasu na czekanie, aż nadejdzie godzina otwarcia rejestracji stomatologicznej. Chcą mieć umówioną wizytę u stomatologa dokładnie wtedy, kiedy mają czas na zajęcie się tym – nawet, jeśli jest to godzina 3 nad ranem. Wymagają potwierdzenia ustalonej daty i godziny spotkania z dentystą, a także chcą mieć pewność, że nie zapomną o umówionym terminie. Lubią wiedzieć: o wszystkim, co może ułatwić zaplanowane leczenie zębów lub wpłynąć na obniżenie kosztów terapii – dlatego przychylnym okiem spoglądają na informacje o promocjach, akcjach specjalnych czy dedykowanych tylko stałym klientom przychodni. I chcą, aby interesujące dla nich wiadomości docierały do nich jak najszybciej lub były dostępne od ręki. To wysokie wymagania, ale dzięki postępowi technologicznemu może im sprostać każdy przyjmujący prywatnie dentysta, któremu zależy na zdobyciu lojalności pacjentów.

 

Dentysta w sieci

Najlepsze są rozwiązania systemowe i zautomatyzowane – dostępne przez komputer lub poprzez sieć komórkową, w tym:

  • rejestracja online;
  • powiadomienia SMS lub e-mail poprzez które pacjenci otrzymują informacje o ofercie gabinetu, przypomnienia o zbliżającym się terminie wizyty lub zaproszenie do kontynuowania przerwanego leczenia stomatologicznego;
  • aktualizowana na bieżąco oferta na stronie internetowej lub na portalach społecznościowych;
  • możliwość kontaktu z personelem gabinetu poprzez popularne komunikatory internetowe, np. Gadu Gadu, Skype lub poprzez chaty online.

W niektórych placówkach istnieje możliwość zamówienia on-line także domowej wizyty dentysty.

Gabinet Dentysta.eu oferuje jeszcze więcej rozwiązań – aby z nich skorzystać, wystarczy zadzwonić pod nr +48 500 701 500. Można:

  • umówić termin wizyty w sobotę lub w niedzielę albo poza godzinami pracy placówki, w porze dogodnej dla pacjenta;
  • skorzystać z pogotowia dentystycznego
  • wejść na stronę i umówić termin online.

Twórcom komputerów, smartfonów, internetu oraz aplikacji SMS na pewno przyświecała myśl, że te narzędzia ułatwią wszystkim życie, ale nie przypuszczali oni zapewne, że z czasem ich wynalazki staną się instrumentami, które, jakby na to nie spojrzeć, również przyczyniają się do ratowania, zachowania i poprawy zdrowia – tu: zdrowia uśmiechu. Pacjent zyskuje bowiem możliwość umówienia terminu wizyty o każdej dogodnej dla niego porze dnia lub nocy i w każdym interesującym go gabinecie, w którym funkcjonuje rejestracja on-line – niezależnie od tego, czy leczyć zęby będzie mu dentysta w Gliwicach czy w Honolulu.

Rozwiązania systemowe służą głównie dobru pacjenta, ale stomatolog też na nich korzysta:

  • nie musi sprawdzać, czy któregoś pacjenta nie pominięto przy wysyłaniu informacji z gabinetu dentystycznego;
  • ma wgląd w historię rozesłanych wiadomości i – jeśli takie są możliwości systemu – również w odpowiedzi przesłane przez pacjentów;
  • ma porządkowany na bieżąco harmonogram wizyt – co ma tę zaletę, że może zapraszać na leczenie zębów szybciej, jeśli z powodu rezygnacji któregoś z pacjentów pojawi się „okienko” w terminarzu;
  • wizyty pacjentów nie nakładają się na siebie, no i nie ma kolejek jak w przychodniach publicznych.

Wygoda komunikacji i rejestracji, pewność, że umówiona wizyta nie przepadnie, ponieważ przypomni o niej SMS albo email wysłany z gabinetu lub z systemu rejestracyjnego – tak, postęp teleinformatyczny to znakomite, nowoczesne „narzędzie stomatologiczne”.

1
Stomatologia anty-aging – co to takiego?
10 grudnia 2015 --- Drukuj

Stomatologia anty-aging to inaczej stomatologia antystarzeniowa – zdobywający coraz większą popularność nurt wyłoniony ze stomatologii estetycznej, w którym poprzez odmłodzenie uśmiechu wpływa się na poprawę wyglądu twarzy. Tu celem działań podejmowanych przez dentystów, ortodontów i innych specjalistów od kondycji tkanek jamy ustnej nie jest jedynie uśmiech zdrowy i z prostymi zębami. Nadrzędnym celem jest bowiem poprawa wyglądu całej twarzy m.in. poprzez przywrócenie właściwego podparcia policzkom i napięcia w skórze.

Pojawienie się zmarszczek i zwiotczeń skóry, które uwidaczniają się na obliczu wraz z upływem lat, wiązane jest najczęściej ze zmniejszeniem ilości kolagenu, pogorszeniem właściwości włókien elastynowych i słabszym uporządkowaniem siateczki z włókien białkowych zatopionej w skórze. Wyniki badań wskazują jednak na fakt, że kluczowe znaczenie dla starzenia się rysów twarzy mają twarde elementy układu stomatognatycznego – ponieważ stanowią swoiste rusztowanie dla tkanek miękkich twarzoczaszki. Rusztowanie to staje się niepełnowartościowe, jeśli w łukach brakuje zębów lub zęby, które istnieją, są rozchwiane, uległy przemieszczeniu czy wykoślawieniu. Zęby z wiekiem ulegają też starciu i w ciągu dekady skracają się o ok. 0,3 mm. Oznacza to, że człowiek ok. 50-letni ma zęby w jednym tylko łuku krótsze o ponad 1 mm niż miał w czasach wczesnej młodości. Krótsze zęby powodują, że tkanki miękkie twarzoczaszki nie mają już takiego podparcia, jak kiedyś. To powoduje ich opadanie i zmianę rysów twarzy.

Można to zmienić, wydłużając zęby i prostując zgryz oraz rozjaśniając odcień szkliwa, posiłkując się przy tym dobrze znanymi rozwiązaniami stomatologicznymi, jak i nowatorskimi, np. takimi, które znajdowały dotychczas zastosowanie w małoinwazyjnej medycynie estetycznej. Więcej

3
Remineralizacja zębów i kości szczęk kontra demineralizacja
16 listopada 2015 --- Drukuj

Głównymi składowymi twardych tkanek organizmu są dwa minerały: wapń i fosfor. Jeżeli zatem chcesz mieć zdrowe zęby i mocne kości szczęk, pilnuj, aby więcej tych składników wbudowywało się w tkankę, niż było zeń usuwane, czyli dbaj o przewagę remineralizacji nad demineralizacją. Szczególnie dotyczy to procesów zachodzących w szkliwie zębów, bo im mniej w nim minerałów, tym zęby są bardziej podatne na działanie kwasów wytwarzanych przez bakterie i w efekcie – na rozwój próchnicy.

Remineralizacja i demineralizacja to dwa przeciwstawne procesy, odpowiednio: wbudowywania minerałów w szkliwo i kości oraz ubytku składników mineralnych z tych struktur. Procesy te zachodzą w organizmie ciągle i na przemian, a efekty szczególnie łatwo zaobserwować w jamie ustnej: w postaci zdrowych (albo chorych) zębów oraz mocnych (albo dotkniętych osteoporozą) kości szczęk.

To, czy zachodzić będzie wbudowywanie minerałów w szkliwo i kości szczęk, czy raczej będzie ubywać składników mineralnych i przez to dojdzie do stopniowego osłabienia tych twardych tkanek, zależy od następujących czynników wewnętrznych lub zewnętrznych:

  • Dieta i częstotliwość spożywania pokarmów – zjedzenie przekąski lub posiłku (szczególnie bogatego w węglowodany) powoduje, że zwiększa się aktywność bakterii żyjących w jamie ustnej – szczególnie próchnicotwórczego szczepu Streptococcus mutans. Wytwarzane przez drobnoustroje kwasy obniżają pH jamy ustnej. Kiedy spadnie ono poniżej poziomu krytycznego, czyli poniżej wartości 5,5, zaczyna się proces wypłukiwania minerałów ze szkliwa. Demineralizacja szkliwa po posiłku trwa przeciętnie ok. 20 minut, ale ostateczny czas jej trwania zależy od ilości resztek pokarmowych w jamie ustnej, które osadziły się po posiłku na zębach i w przestrzeniach między nimi, oraz od właściwości śliny i jej ilości. Po tym czasie – dzięki buforującym i omywającym właściwościom śliny – pH w jamie ustnej wraca do poziomu, w którym nie zachodzi już wypłukiwanie wapnia i fosforu ze szkliwa, a zaczyna się proces odwrotny, czyli remineralizacja tej tkanki. Do mineralizowania szkliwa wykorzystywane są jony wapniowe i fosforanowe znajdujące się w ślinie, która jest rezerwuarem tych składników.

Aby remineralizacja była skuteczna, przerwy między posiłkami powinny wynosić minimum 2 godziny. Jeśli są krótsze, wtedy przewagę zdobywają procesy demineralizacji. Z tego powodu zdrowsze jest zjedzenie nawet całej tabliczki czekolady, kilku oklejających zęby batoników lub wypicie całej butelki słodkiego, gazowanego napoju w jednym czasie, niż przegryzanie łakoci przez pół dnia i po trosze. Przypomnijmy jeszcze, że gazowane, słodkie napoje potęgują efekt wypłukiwania minerałów ze szkliwa, ponieważ zawierają najczęściej dodatek naturalnych kwasów, które błyskawicznie obniżają pH w jamie ustnej. Zły wpływ na przebieg procesów demineralizacji i remineralizacji ma też duża ilość kwasu szczawiowego w menu – ponieważ wiąże on wapń w nierozpuszczalny i nie nadający się do wykorzystania w procesach komórkowych szczawian wapnia. Więcej

NEWSLETTER
Chcesz być na bieżąco i wiedzieć o najnowszysch zdarzeniach przed innymi? Zapisz się do naszego newslettera!

Menu

Zwiń menu >>