invoisse.com deneme bonusu veren siteler deneme bonusu deneme bonusu veren siteler asikovanje.net bahis siteleri sleephabits.net
casino siteleri
agario
deneme bonusu veren siteler
adana web tasarım
hd sex video
Sikis izle Sikis izle
escort pendik ümraniye escort
Mobilbahis
bonus veren siteler
köpek eğitimi
casinoslot bahisnow sultanbet grandpashabet
onlinecasinoss.com

Wyniki dla: zakażenie

Leczenie stomatologiczne pacjentów z chorobą tarczycy
19 grudnia 2020 --- Drukuj

Choroby tarczycy należą do najczęstszych endokrynopatii. W Polsce zaburzenia struktury lub czynności gruczołu tarczowego dotyczą ok. 20% populacji, głównie kobiet. Zgodnie z zaleceniami, leczenie stomatologiczne (zwłaszcza zabiegi inwazyjne, chirurgiczne) pacjentów z chorobami tarczycy należy przeprowadzać po uprzednim doprowadzeniu do stanu eutyreozy (prawidłowego stężenia hormonów tarczycy i TSH). Jeśli istnieje podejrzenie choroby nierozpoznanej lub nieprawidłowo kontrolowanej, powinno się odłożyć zabieg do momentu uzyskania oceny specjalistycznej.

Tarczyca to gruczoł wydzielania wewnętrznego umiejscowiony w szyi, złożony z dwóch podłużnych płatów bocznych (o długości ~4 cm) połączonych cieśnią (w kształcie litery H). Do najczęstszych chorób gruczołu tarczowego należy niedoczynność i nadczynność tarczycy.

Objawy nadczynności i niedoczynności tarczycy

Nadczynność tarczycy (hipertyreoza) jest zespołem objawów klinicznych spowodowanych nadmiarem hormonów tarczycy; dotyczy 2% populacji, 10 razy częściej występuje u kobiet. Wśród objawów wymienia się: spadek masy ciała, osłabienie, uczucie gorąca, duszność (powiększona tarczyca), wypadanie włosów, orbitopatię, potliwość, pragnienie i suchość w ustach; u starszych pacjentów dodatkowo zespół tarczycowo-sercowy. Poza tym: drażliwość, nadpobudliwość nerwowa, drżenie rąk oraz osteoporoza z hiperkalcemią na skutek nasilonej resorpcji wapnia z kości. Więcej

Zespół metaboliczny spowodowany bakteriami chorób przyzębia
16 grudnia 2020 --- Drukuj

Kiedy nie dbamy należycie o higienę jamy ustnej, wkraczamy na niebezpieczną drogę wiodącą prosto w kierunku cukrzycy typu 2. Powód? Bakterie Porphyromonas gingivalis, które uznawane są za główną przyczynę rozwoju chorób przyzębia, poprzez uszkodzenie metabolizmu mięśni szkieletowych mogą doprowadzić do powstania zespołu metabolicznego.

Do takich wniosków doszli badacze z Tokyo Medical and Dental University. Ciąg przyczynowo-skutkowy tego zjawiska jest wieloetapowy i wielowątkowy, ale prowadzi ostatecznie do uznania zakażenia bakteriami P. gingivalis za pierwotną przyczynę metabolicznego rozstroju organizmu.

Krok po kroku: od zakażenia Porphyromonas gingivalis do zespołu metabolicznego

Naukowcom nie udało się jeszcze wyjaśnić wszystkich mechanizmów tego skomplikowanego procesu, ale wytyczono główne jego etapy:

  • Dochodzi do zakażenia bakteriami gingivalis. W rezultacie pojawiają się stany zapalne w przyzębiu, a w przypadku ich nie leczenia dochodzi do rozwoju choroby przyzębia.
  • Zakażenie prowadzi do istotnego uszkodzenia sprawności metabolicznej mięśni szkieletowych – jak to się dzieje, jeszcze nie wiadomo, ale zjawisko to wspomniani wyżej naukowcy zaobserwowali w badaniach na myszach. Ponieważ mięśnie szkieletowe w istotny sposób pomagają obniżyć poziom glukozy we krwi (bo do nich kierowana jest duża ilość tego cukru i w nich magazynowana jest 1/4 całej glukozy w organizmie), to uszkodzenie tego procesu doprowadza do hiperglikemii – charakterystycznej dla stanów cukrzycowych.
  • Zakażenie gingivalis doprowadza jednocześnie do znaczących zmian składu mikrobiomu jelitowego, ponadto wyniku zapalenia toczącego się w przyzębiu zwiększa się ilość mediatorów zapalnych w całym organizmie.
  • Zarówno zmiany w mikrobiomie jelitowym, jak i ogólnoustrojowy wzrost czynników zapalnych, a także stale podwyższony poziom glukozy we krwi z powodu uszkodzenia ścieżki przyjmowania przez mięśnie glukozy z krwi, doprowadzają do rozwoju insulinooporności.
  • Insulinooporność to wstęp do cukrzycy typu 2, która jest jedną z charakterystycznych chorób zespołu metabolicznego i która sprzyja powstaniu innych schorzeń wliczanych do tego syndromu.

Więcej

Bakterie chorób przyzębia sprzyjają rozwojowi raka jamy ustnej
15 grudnia 2020 --- Drukuj

Badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco wykazali, że w jamie ustnej istnieją dwa przeciwstawne obozy bakterii. Patogeny powodujące choroby przyzębia to czyste, patologiczne zło – doprowadzają do rozwoju raka jamy ustnej.

Bakterie powodujące choroby przyzębia nie tylko doprowadzają do paradontozy, ale także wydatnie i skutecznie sprzyjają rozwojowi raka jamy ustnej. Na szczęście istnieją też bakterie probiotyczne, które potrafią hamować powstawanie raka jamy ustnej i aktywnie zwalczać bakterie chorób przyzębia.

Bakterie choroby przyzębia a rak jamy ustnej

Rozwojowi raka jamy ustnej na pewno sprzyjają trzy typy mikroorganizmów, które niszczą tkanki przyzębia – Porphyromonas gingivalis, Treponema denticola, Fusobacterium nucleatum. Patogeny te przyczyniają się do rozwoju jednego z najbardziej agresywnych nowotworów jamy ustnej – raka płaskonabłonkowego jamy ustnej. Stanowi on aż 90% wszystkich nowotworów jamy ustnej i, niestety, cechuje się bardzo niskim wskaźnikiem przeżywalności 5-letniej. Więcej

Jama ustna po pandemii COVID-19 – krajobraz, jak po wojnie
28 października 2020 --- Drukuj

Planujemy, że kiedy skończy się pandemia COVID-19 zrobimy wiele rzeczy, na które nie było przyzwolenia podczas obostrzeń. Oby jedną z nich była wizyta u stomatologa. Bo zawieruchy w postaci kolejnych lockdownów i ograniczenia dostępu do świadczeń i usług medycznych, które pojawiły się jako skutek rozprzestrzeniania się zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2, mogą doprowadzić do katastrofy w zdrowiu jamy ustnej u wielu osób. I to nie tylko tych, które nieregularnie dbają o zęby. Dlaczego?

Powód jest prosty – zabraknie systematycznej profesjonalnej profilaktyki stomatologicznej. I w jamie ustnej, do której dentysta zaglądać będzie rzadko, rozpanoszy się nie tylko próchnica.

Pandemia COVID-19 – „w spadku” nie tylko chore zęby

Kiedy minie pandemia, dentystów ogarnie rozpacz – bo do gabinetów zaczną trafiać rzesze pacjentów z zaawansowanymi chorobami zębów, przyzębia i pozostałych tkanek jamy ustnej. Także z nowotworami, w których – z powodu ich silnego rozwoju – rokowania mogą być złe.

Pamiętajmy, że nowotwory jamy ustnej są coraz częstsze – o tej szybko nasilającej się pladze nie mówi się jednak w kategorii pandemii; ani nawet epidemii. A szkoda, bo mogłoby się okazać, że pomimo naprawdę dobrego „marketingu” medialnego, jaki otrzymały zakaźność i zjadliwość koronawirusa SARS-CoV-2, statystyki dotyczące powikłań i zgonów wywołanych przez złośliwe nowotwory jamy ustnej mogłyby się okazać zdecydowanie bardziej porażające. Pod warunkiem, że byłoby o nich głośno. Ale nie jest – bo ile osób słyszało np. o tym, że tylko w Polsce już 10 lat temu rak jamy ustnej zabił 2300 naszych rodaków w ciągu roku[1], a trudno zliczyć liczbę ciężkich powikłań, jakie pojawiły się wskutek choroby (np. konieczność usunięcia języka, części żuchwy czy wargi dolnej), których protezowanie było konieczne, aby chory mógł jeść, pić, a czasem także – aby na powrót mógł mówić. Więcej

Donosowa szczepionka przeciw zapaleniu przyzębia
3 września 2020 --- Drukuj

Bakteria Porphyromonas gingivalis uznawana jest za głównego wroga zdrowia przyzębia. Trwają prace nad donosową szczepionką uodparniającą organizm na ten drobnoustrój. Czynnika immunizacyjnego dostarczałby sam patogenny szczep.

Składniki, które pobudzałyby układ odpornościowy do ochrony przed zakażeniem tkanek przyzębia bakteriami P. gingivalis, pozyskiwane byłyby z pęcherzyków błonowych. To maleńkie kuliste nanociała, które uwalniane są do środowiska zewnętrznego przez te drobnoustroje w różnych fazach ich cyklu życiowego. W naturze służą one bakteriom do komunikowania się z innymi organizmami i wywoływania u nich określonych reakcji, ponieważ we wnętrzu tych struktur znajdują się antygeny, immunomodulanty czy czynniki ułatwiające zakażanie organizmów (czynniki wirulencji). Ponieważ jednocześnie nanociała są strukturami o udowodnionej wysokiej stabilności strukturalnej, od pewnego czasu próbuje się je wykorzystać jako nośniki m.in. w immunoprofilaktyce. Więcej

Fibryną bogatopłytkową PRF w zębodół po ekstrakcji
24 sierpnia 2020 --- Drukuj

Najnowsze badanie przeglądowe na temat fibryny bogatopłytkowej (PRF) zastosowanej po ekstrakcji zęba udowadnia, że aplikacja tego produktu krwiopochodnego przynosi wiele korzyści pacjentowi. Poprawia gojenie się tkanek miękkich, zmniejsza ból po usunięciu zęba, krwawienie po ekstrakcji i zapalenie kości w zębodołach poekstrakcyjnych. Co z wpływem PRF na kości w zębodole?

Tego naukowcy jeszcze dokładnie nie wiedzą, ponieważ przegląd 13 badań dotyczących zastosowania fibryny bogatopłytkowej, nie dostarczył jednoznacznych wskazań, że PRF sprzyja regeneracji po ekstrakcji kości w zębodole – choć poszlaki są. Niemniej, korzyści innych – wymienionych wyżej – jest tak wiele, że fibryna bogatopłytkowa choćby tylko dzięki temu jest bardzo dobrym materiałem wspomagającym gojenie zębodołu po usunięciu zęba.

Dlaczego fibryna bogatopłytkowa PRF po ekstrakcji zęba?

Stomatolodzy zaczęli stosować fibrynę bogatopłytkową (PRF). ponieważ jest rezerwuarem wolno uwalnianych do otoczenia płytek krwi, dzięki którym możliwe jest powstanie skrzepu w zębodole, a także komórek odpornościowych biorących udział w reakcjach immunologicznych, które zabezpieczają ranę poekstrakcyjną przed zakażeniem i pełnią role kontrolną dla powstającego po usunięciu zęba stanu zapalnego. Ponieważ składniki zawarte w PRF uwalniają się wolno i stopniowo, w zębodole mogą lepiej zachodzić procesy gojenia i regeneracji tkanek miękkich.

Nie do przecenienia jest też fakt, że PRF jest preparatem autologicznym, czyli pozyskanym z krwi pacjenta będącego jednocześnie biorcą fibryny. Minimalizowane jest dzięki temu ryzyko odrzucenia immunologicznego oraz alergii.

Więcej na temat fibryny bogatopłytkowej PRF i jej zastosowania w stomatologii przeczytacie tutaj. Więcej

Nowe pasożytnicze, ultra-małe bakterie w jamie ustnej
23 sierpnia 2020 --- Drukuj

W 2014 r. dowiedzieliśmy się, że o zdrowiu jamy ustnej człowieka nie wiemy jeszcze wszystkiego. Odkryto wtedy w tym obszarze bardzo dziwne bakterie – nadzwyczaj małe, występujące także w wodach gruntowych i w organizmach wielu zwierząt, a na dodatek prowadzące tryb życia niespotykany dla mikroorganizmów związanych z człowiekiem. To pasożyty innych mikroorganizmów, które mogą mieć bardzo duży wpływ na zdrowie jamy ustnej.

Odkryte kilka lat temu ultra-małe bakterie zaklasyfikowano do rodzaju Saccharibacteria. Od innych bakterii różni je wielkość genomu – ich DNA jest tak małe, że bakterie te nie wytwarzają samodzielnie nukleotydów oraz aminokwasów potrzebnych im do życia. Pozyskują te cząstki od swoich żywicieli – innych drobnoustrojów żyjących w zajmowanym przez nie środowisku. Więcej

Rewaskularyzacja miazgi zęba
8 czerwca 2020 --- Drukuj

Mianem rewaskularyzacji określa się proces przywrócenia krążenia i odbudowy zniszczonych naczyń krwionośnych w tkance. Proces ten ma duże znaczenie w odniesieniu do zachowania lub przywrócenia żywotności miazgi, a przez to – zachowania żywotności zęba. Dzięki rewaskularyzacji miazgi – pomimo uprzedniego uszkodzenia unaczynienia tej tkanki – ząb może nadal pełnić przypisane mu biologiczne funkcje.

Miazga zęba jest tkanką silnie unaczynioną. Dzięki temu ząb ma zapewnione odpowiednie natlenienie, odżywienie i odbiór dwutlenku węgla oraz toksyn. Unaczynienie jest więc fundamentalnym elementem żywotności miazgi, a przez to – zdrowia całego zęba. Kiedy wskutek zmian patologicznych, choroby lub urazu zęba dochodzi do zniszczenia lub poważnego uszkodzenia systemu krążenia w miazdze, komórkom tej tkanki grozi obumarcie, a ząb czeka leczenie kanałowe lub ekstrakcja.

Konsekwencją leczenia kanałowego jest martwy ząb, który przez pewien czas pozostanie jeszcze osadzony w łuku zębowym, ale jest to czas ograniczony. Z kolei rezultatem ekstrakcji jest utrata zęba, luka po nim i konieczność szybkiej odbudowy protetycznej.

Utrata zęba lub jego śmierć jest zawsze niepowetowaną stratą dla organizmu – szczególnie, gdy przytrafia się osobom młodym; dlatego nowoczesna stomatologia dąży do zachowania zęba – w dodatku zęba żywego, który przez długie lata może wypełniać przypisane mu biologiczne zadania. Więcej

Higiena jamy ustnej w czasie epidemii – poradnik dla każdego
11 maja 2020 --- Drukuj

W czasie epidemii bądź pandemii (nie tylko zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 powodującym chorobę COVID-19) kluczowe znaczenie dla uniknięcia zachorowania lub łagodnego przebycia choroby na pewno ma odporność organizmu, ale także zdrowa jama ustna, ponieważ ten właśnie obszar uznaje się za wrota dla większości infekcji. Zdrowie jamy ustnej zależy z kolei od właściwej i systematycznej higieny, dlatego codzienne czynności, takie jak szczotkowanie zębów, nitkowanie, irygacje i płukanie płukankami mają bardzo duży wpływ na unikanie zakażeń, a pośrednio również na siłę, z jaką organizm potrafi przeciwstawić się infekcji.

Z pewnością zainteresują cię także teksty na temat: Jaką pastę do zębów wybrać? oraz jaki płyn do płukania wybrać?

Jak uniknąć zakażenia (nie tylko koronawirusem), dbając o higienę jamy ustnej?

Epidemia to nie najlepszy czas na okresową profesjonalną higienizację jamy ustnej – również z uwagi na znaczne ograniczenia w realizacji usług w gabinetach dentystycznych (opieka zawężona do zabiegów niezbędnych). O higienę jamy ustnej dbamy więc głównie w domu. Prewencja zakażeń oraz zachowanie dobrego zdrowia jamy ustnej w takich warunkach oparte powinny być o dobre codzienne nawyki higieniczne. Stawiamy zatem na:

  • systematyczność;
  • dbanie o czystość przyborów wykorzystywanych do zapewnienia odpowiedniego poziomu higieny jamy ustnej;
  • prawidłową technikę szczotkowania zębów oraz regularne nitkowanie i płukania jamy ustnej.

Dobre nawyki higieniczne w czasie epidemii Więcej

Respirator, maseczka – jak wybierać i jak bezpiecznie używać?
8 maja 2020 --- Drukuj

Vademecum na czas (nie tylko) epidemii

Maseczka ochronna i respirator ochronny pozostają w czasie epidemii szerzącej się drogą kropelkową podstawowymi środkami ochrony osobistej. Ponieważ istnieje wiele wątpliwości, jak wybrać najwłaściwszy produkt, jak go używać bezpiecznie, czy dezynfekcja maseczki lub respiratora ma sens i jak przeprowadzić ten proces, aby nie pozbawić tych akcesoriów ich właściwości ochronnych, przygotowaliśmy nasze vademecum.

O różnicach między respiratorem i maseczką ochronną można przeczytać w poprzednim artykule.

Jak uniknąć zakażenia koronawirusem, dobierając odpowiednią maseczkę i respirator?

Zarówno maseczki, jak i respiratory mogą być zwykłe lub chirurgiczne. Właściwości ochronne tych akcesoriów oceniane są pod kątem:

  • możliwości filtracyjnych – określone są standardem N (system amerykański) lub FFP (system europejski); im wyższa cyfra przy literze, tym więcej cząstek odfiltrowanych (więcej piszemy o tym w poprzednim tekście);
  • ochrony przed olejami: N (nieodporne na olej), R (średnia oporność na olej), P (silnie olejoodporne);
  • odporności na przesiąkanie.

Ponieważ zakażenie wirusem SARS-CoV-2 nie wiąże się z transmisją poprzez nośnik olejowy ale przez aerozol wodno-powietrzny, dlatego zakup środka ochronnego o wysokiej odporności na oleje nie będzie konieczny. Ale zakup maseczki lub respiratora odpornego na przesiąkanie ma już jak najbardziej sens – szczególnie, jeśli maseczka lub respirator w trakcie użytkowania narażone będą na działanie wilgoci albo strumienia płynu tryskającego pod ciśnieniem. To drugie ma czasem miejsce na sali operacyjnej, kiedy w twarz chirurga może trysnąć krew z przypadkowo przeciętej tętnicy. Oczywiste więc jest, że pracownicy służb medycznych, którzy w swojej pracy mogą być narażeni na działanie nie tylko aerozolu oddechowego, ale także na zabrudzenie krwią wydostającą się z naczynia pod sporym ciśnieniem, powinni zaopatrzyć się w środki ochronne spełniające odpowiednie normy ochrony. Zwykłego użytkownika tak profesjonalny środek ochrony również dobrze zabezpieczy w przypadku potężnego kichania lub silnego kaszlu u kogoś z otoczenia – strumień cząstek wyrzucany jest wtedy z dróg oddechowych z prędkością 40 km/h[1]; większe cząstki padają na odległość ok. 2 m i opadają na ziemię po kilku sekundach, natomiast mniejsze mogą przenosić się nawet na 6 metrów od kaszlącego czy kichającego i unosić się w powietrzu przez ok. 10 minut.

Według Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) pracownicy medyczni powinni korzystać z półmasek klasy FFP2 i FFP3 podczas pracy z pacjentem podejrzewanym o zakażenie lub z potwierdzonym zakażeniem, przy czym FFP3 zaleca się używać w warunkach silnego narażenia na aerozol w wydychanym powietrzu[2]. Zatem ten typ masek powinien być stosowany przez personel pracujący w gabinecie stomatologicznym, ponieważ osoby te są narażone przez cały czas trwania wizyty na kontakt z drobinami wydostającymi się z dróg oddechowych i jamy ustnej pacjenta.

Skuteczność maseczek ochronnych Skuteczność maseczek ochronnych

Czy maseczki DIY chronią przed zakażeniem drogą kropelkową? Więcej

NEWSLETTER
Chcesz być na bieżąco i wiedzieć o najnowszysch zdarzeniach przed innymi? Zapisz się do naszego newslettera!

Menu

Zwiń menu >>