invoisse.com deneme bonusu veren siteler deneme bonusu deneme bonusu veren siteler asikovanje.net bahis siteleri sleephabits.net
casino siteleri
agario
deneme bonusu veren siteler
adana web tasarım
hd sex video
Sikis izle Sikis izle
escort pendik ümraniye escort
Mobilbahis
bonus veren siteler
köpek eğitimi
casinoslot bahisnow sultanbet grandpashabet
onlinecasinoss.com
SERDECZNIE Zapraszamy do naszego gabinetu: ul. Witkiewicza 75, 44-102 Gliwice, TEL. +48 500 701 500
0
Jama ustna po pandemii COVID-19 – krajobraz, jak po wojnie
28 października 2020 --- Drukuj

Planujemy, że kiedy skończy się pandemia COVID-19 zrobimy wiele rzeczy, na które nie było przyzwolenia podczas obostrzeń. Oby jedną z nich była wizyta u stomatologa. Bo zawieruchy w postaci kolejnych lockdownów i ograniczenia dostępu do świadczeń i usług medycznych, które pojawiły się jako skutek rozprzestrzeniania się zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2, mogą doprowadzić do katastrofy w zdrowiu jamy ustnej u wielu osób. I to nie tylko tych, które nieregularnie dbają o zęby. Dlaczego?

Powód jest prosty – zabraknie systematycznej profesjonalnej profilaktyki stomatologicznej. I w jamie ustnej, do której dentysta zaglądać będzie rzadko, rozpanoszy się nie tylko próchnica.

Pandemia COVID-19 – „w spadku” nie tylko chore zęby

Kiedy minie pandemia, dentystów ogarnie rozpacz – bo do gabinetów zaczną trafiać rzesze pacjentów z zaawansowanymi chorobami zębów, przyzębia i pozostałych tkanek jamy ustnej. Także z nowotworami, w których – z powodu ich silnego rozwoju – rokowania mogą być złe.

Pamiętajmy, że nowotwory jamy ustnej są coraz częstsze – o tej szybko nasilającej się pladze nie mówi się jednak w kategorii pandemii; ani nawet epidemii. A szkoda, bo mogłoby się okazać, że pomimo naprawdę dobrego „marketingu” medialnego, jaki otrzymały zakaźność i zjadliwość koronawirusa SARS-CoV-2, statystyki dotyczące powikłań i zgonów wywołanych przez złośliwe nowotwory jamy ustnej mogłyby się okazać zdecydowanie bardziej porażające. Pod warunkiem, że byłoby o nich głośno. Ale nie jest – bo ile osób słyszało np. o tym, że tylko w Polsce już 10 lat temu rak jamy ustnej zabił 2300 naszych rodaków w ciągu roku[1], a trudno zliczyć liczbę ciężkich powikłań, jakie pojawiły się wskutek choroby (np. konieczność usunięcia języka, części żuchwy czy wargi dolnej), których protezowanie było konieczne, aby chory mógł jeść, pić, a czasem także – aby na powrót mógł mówić.

Odkładane leczenie zębów, bo koronawirus nie odpuszcza…

.. początkowo fatalnie odbije się na tkankach miękkich jamy ustnej, a w niedługim czasie – także kościach przyzębia i stawach skroniowo-żuchwowych. Wszystko przez nieusuwany systematycznie kamień nazębny – główną przyczynę chorób przyzębia. Zatem po pandemii COVID-19 będziemy mieli kolejną pandemię – tym razem zaawansowanych chorób przyzębia z paradontozą włącznie, która rozmiarami przyćmi nawet szalejące statystyki związane z koronawirusem SARS-CoV-2. Ta kolejna niemedialna plaga tylko w Polsce i to już teraz słusznie powinna nazywać się pandemią. Szacuje się bowiem, że nawet co trzeci dorosły Polak może mieć chorobę dziąseł lub przyzębia, a u co dziewiątej osoby notuje się najcięższą postać przewlekłego zapalenia przyzębia – paradontozę[2]. Przy takiej częstości występowania statystyki „covidowe” bledną.

Ponieważ naturalną konsekwencją nienaturalnego obniżenia się dziąseł i przewlekłego stanu zapalnego przyzębia jest zniszczenie aparatu zawieszeniowego zęba, paradontoza z zębami się nie patyczkuje i najpierw doprowadza do ich rozchwiania, a potem – do tego, że wylatują z łuku zębowego. Jednak zanim wylecą, mogą swoim rozchwianiem doprowadzić do wad zgryzu. Stąd już tylko o krok do problemów ze stawami skroniowo-żuchwowymi. Zaczną one boleć z powodu przeciążeń i naprężeń, jakie powstaną, kiedy nienaturalnie ułożonych zębów używać się będzie do miażdżenia pokarmu lub do… zgrzytania – z powodu złości na ograniczenia związane z pandemią i stresu, jaki powoduje ten stan. Tak oto koronawirus, którego nie widać, ale o którym napisano już tysiące prac naukowych, zjadliwie, choć pośrednim sposobem, może doprowadzić do rozwoju bruksizmu.

Wizyta u stomatologa w pandemii COVID – czy strach ma tu za wielkie oczy?

Zęby powinny być jak białe korale. Tymczasem po pandemii koronawirusa u wielu będą… na korale. I nawet dziur nie trzeba będzie w nich wiercić, bo te wykona za jubilera (lub dentystę) próchnica. W stomatologii już teraz mówi się, że strach przed COVID-19 pochłonął więcej zębów niż wszystkie ciąże razem wzięte (pacjentki po porodzie zrzucały winę za kolejne ekstrakcje głównie na ciążę). Faktycznie, część dentystów nie robi leczenia kanałowego i trwa to już wiele miesięcy – od czasu, jak koronawirus rozpanoszył się na świecie. Stomatolodzy nie zarzucili jednak wykonywania leczenia endodontycznego z wygody. Robią to, aby zabezpieczyć pacjenta, siebie i personel zabiegowy przed zakażeniem koronawirusem, gdyż SARS-CoV-2 może unosić się dość długo w aerozolu, jaki powstaje podczas opracowywania zęba[3].

Z powodu niedostępności leczenia kanałowego, chory ząb, który będzie wymagał specjalistycznego traktowania, po epidemii będzie – z dużym prawdopodobieństwem – nadawać się do ekstrakcji wskutek braku odpowiedniej opieki dentystycznej.

Protetycy będą więc po pandemii SARS-CoV-2 zacierać ręce z uciechy. Bo chore zęby mogą być w tak złym stanie, że stomatolodzy będą zmuszeni do ich usuwania. Ale też może zdarzyć się cud – i nasz narodowy ubezpieczyciel, z uwagi na konieczność zrefundowania w bardzo krótkim czasie ogromnej liczby protez, dostrzeże wreszcie, że stomatologia już dawno przestała opierać się tylko na ekstrakcjach i uzupełnieniach protetycznych. I że teraz dentyści ratują zęby tak usilnie, na ile umożliwiają to nowoczesne materiały dentystyczne. Więc, kto wie… – może doczekalibyśmy wspomnianego cudu i publiczny ubezpieczyciel wydałby zakaz wykonywania ekstrakcji i nakaz ratowania zębów za wszelką cenę. Byłby to chyba najmniej oczekiwany, ale nadzwyczaj korzystny efekt wpływu pandemii koronawirusa na zdrowie jamy ustnej.

[1]http://biuletynfarmacji.wum.edu.pl/1502Sledz/Sledz.html

[2]https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/handle/item/226823

[3]https://onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1111/odi.13408

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czy
wiesz, że...
  • Rekin w ciągu życia około 40 razy wymienia uzębienie.
  • W Japonii "yaeba" czyli "krzywe zęby" są uważane za urocze i atrakcyjne. Nastolatki często poddają się operacji wykrzywienia zębów, by wyglądać bardziej atrakcyjnie.
  • Według niedawnego sondażu amerykańskiej Akademii Stomatologii kosmetycznej, 92% Amerykanów uważa, że atrakcyjny uśmiech jest ważnym atutem życia społecznego.
FAQ
NEWSLETTER
Chcesz być na bieżąco i wiedzieć o najnowszysch zdarzeniach przed innymi? Zapisz się do naszego newslettera!

Menu

Zwiń menu >>