Rwa twarzowa, czyli nerwoból nerwu trójdzielnego, jest jedną z najgwałtowniejszych dolegliwości bólowych, bardzo trudną do zniesienia przez chorych. Jej pierwszy opis znaleźć można w średniowiecznych dziełach perskiego lekarza, Awicenny, który określa przypadłość jako „torturę twarzy”. Klasyczna neuralgia samoistna występuje najczęściej bez uchwytnej przyczyny; czasem może być wywołana konfliktem naczyniowo-nerwowym (jako skutek niedokrwienia nerwu lub drażnienia przez uciskające go naczynia). Neuralgia objawowa może występować w przebiegu innych chorób (np. nowotworu ośrodkowego układu nerwowego). Na rwę twarzową częściej cierpią kobiety niż mężczyźni.
W większości przypadków neuralgię trójdzielną wywołuje konflikt naczyniowo-nerwowy; najczęściej ucisk nerwu przez tętnicę móżdżkową górną lub jej gałąź, przyczynę problemu stanowić może także tętnica podstawna, tętnica kręgowa, czasem może dochodzić do konfliktu z żyłą skalistą.
Ból w neuralgii trójdzielnej – napadowy, silny i przeszywający – występuje zazwyczaj w okolicy unerwionej przez drugą i trzecią gałąź nerwu trójdzielnego – nerw szczękowy (V2) i żuchwowy (V3), zdecydowanie rzadziej rozpoznawana jest neuralgia nerwu ocznego (V1). U większości chorych pojawia się po jednej stronie (nie przekracza linii środkowej twarzy), ból obustronny dotyczy tylko kilku procent przypadków.
Zwykle pierwsze symptomy pojawiają się w 5. i 6. dekadzie życia. Częstość napadów i natężenie bólu mogą zwiększać się z czasem. Charakterystyczne dla rwy twarzowej jest występowanie okresów zaostrzeń i przerw o różnej długości. Niekiedy do wywołania napadu wystarcza nawet nieduża stymulacja – żucie pokarmu lub chłodne powietrze. Więcej
Uzębienie bobrów zaskakuje wytrzymałością i siłą. Supermocne siekacze tych gryzoni są w stanie ściąć twarde drzewo o średnicy nawet 70 centymetrów. Wykazują również wyjątkową odporność na próchnicę. Dlaczego ludzkie zęby są o wiele słabsze, mimo iż ich szkliwo praktycznie nie różni się pod względem składu chemicznego od szkliwa bobrów?
Śnieżnobiałe zęby bobrów to fikcja, kreowana na potrzeby reklam producentów past do zębów. W rzeczywistości uzębienie tych gryzoni ma odcień żółty, który czasem przechodzi nawet w brunatno-czerwony. Wspomniane zabawienie szkliwa wynika z tego, że w jego składzie znajdują się domieszki żelaza. To właśnie ono sprawia, że uzębienie bobrów jest niezwykle mocne, a także odporne na działanie bakterii powodujących próchnicę. Żelazo stanowi także ochronę dla zębów przed kwasową erozją szkliwa.
Ludzkie zęby zawierają w sobie zdecydowanie mniej żelaza niż zęby bobrów, ale posiadają za to więcej jonów magnezu. Niestety, pierwiastek ten nie zapewnia naszemu uzębieniu takich właściwości, jak żelazo. Wiedza na temat składu chemicznego zębów bobrów jest jednak cenna, gdyż wskazuje na pewien kierunek, który nauka powinna obrać celem udoskonalenia ludzkiego szkliwa. Więcej
Ze względu na różnorodność czynników zapalnych rozpoznanie jednostki chorobowej wyłącznie na podstawie stanu węzłów chłonnych głowy i szyi najczęściej jest niemożliwe. Źródłem trudności w praktyce klinicznej bywa zwłaszcza przewlekłe zapalenie węzłów chłonnych, które może wymagać wnikliwego postępowania diagnostycznego; dokładnego badania podmiotowego, przedmiotowego i badań dodatkowych, np. mikrobiologicznych, ultrasonograficznych, pobrania materiału do badania histopatologicznego, a także badań radiologicznych (w przypadku zmienionych chorobowo węzłów chłonnych będących w kontakcie z kością).
Węzły chłonne uczestniczą w procesach, w które zaangażowany jest układ immunologiczny, pełniąc szczególną funkcję w walce z zakażeniem. Są polem działania wędrujących limfocytów i makrofagów, miejscem kontaktu limfocytów T i B z antygenami, gdzie – w odpowiedzi na antygen – dochodzi do aktywacji i transformacji komórek immunokompetentnych. Wczesny efekt reakcji na antygen stanowi zwiększenie przepływu krwi przez zajęte węzły. Jednak za powiększenie węzłów chłonnych odpowiadać może wiele czynników: odczynowych (w stanach zapalnych i alergiczno-reaktywnych), przerostowych lub nowotworowych.
Powiększenie węzłów chłonnych może mieć charakter miejscowy lub uogólniony (gdy obejmuje minimum 2–3 obszary ciała). Regionalne powiększenie węzłów chłonnych wskazuje zwykle na miejscowy proces patologiczny, aczkolwiek niektóre choroby ogólnoustrojowe przebiegają ze zmienionymi odczynowo – charakterystycznymi dla nich – grupami węzłów chłonnych (np. mononukleoza zakaźna – węzły zauszne i karkowe, różyczka – węzły potyliczne i zauszne).
Zazwyczaj powiększenie węzłów chłonnych głowy i szyi ma charakter odczynowy: jest odpowiedzią na bodźce zapalne – bakterie lub wirusy. W większości przypadków źródło zakażenia stanowią zmienione chorobowo tkanki przyzębia, zęby, kości szczęk, zatoki szczękowe, migdałki lub zakażone rany śluzówki i skóry. W okolicy szczękowo-twarzowej obserwuje się najczęściej powiększenie węzłów podżuchwowych. Więcej
Rak żołądka zaliczany jest do grupy najbardziej trudnych w leczeniu nowotworów złośliwych. Okazuje się, że ryzyko zachorowania na niego wzrasta nie tylko przez nieodpowiednią dietę, palenie papierosów czy nadużywanie alkoholu, ale także przez choroby dziąseł.
Naukowcy z New York University College of Dentistry dowiedli, że choroby dziąseł mogą zwiększać ryzyko zachorowania na raka żołądka. Do takiego wniosku doprowadziły badania przeprowadzone na grupie 35 osób, u których zdiagnozowano stan przedrakowy żołądka. Z kolei grupę kontrolną stanowiło 70 osób, które pozbawione były zmian chorobowych w żołądku.
Głównym przedmiotem badania było krwawienie z dziąseł. Zauważono, że dolegliwość tego typu występuje aż u 32% badanych dotkniętych stanem przedrakowym żołądka. Dla porównania, w grupie zdrowych osób z krwawieniem dziąseł borykało się 22% osób.
Pod lupę wzięto także florę bakteryjną obecną w jamie ustnej badanych. Okazało się, że osoby ze zmianami chorobowymi żołądka posiadają większą ilość bakterii, które prowadzą do rozwoju chorób dziąseł oraz ogólnie mają mniej zróżnicowaną florę bakteryjną jamy ustnej, w porównaniu z osobami zdrowymi. Więcej
W przekrojowym badaniu obserwacyjnym, którym objęto 302 osoby zakażone COVID-19, naukowcy z Madrytu i Granady przeanalizowali związek higieny jamy ustnej i tzw. codziennych nawyków stomatologicznych z transmisją zakażenia SARS-CoV-2 wśród osób/rodzin mieszkających pod jednym dachem (korzystających ze wspólnej łazienki).
Koronawirusy wykazują tropizm głównie do komórek nabłonkowych, które wyścielają drogi oddechowe i układ pokarmowy. W przypadku wirusa SARS-CoV-2 receptorem błonowym na komórce gospodarza jest białko ACE2 (konwertaza angiotensyny II). Obecność receptorów ACE2 stwierdzono m.in. w górnych drogach oddechowych i na komórkach nabłonkowych ślinianek, które stanowią wczesne cele infekcji. Ich duże zagęszczenie występuje też w jamie ustnej, zwłaszcza w nabłonku języka i limfocytach śluzówki.
SARS-CoV-2 przenosi się drogą kropelkową; do zakażenia może dojść nie tylko przez kontakt bezpośredni z nosicielem, ale też przez kontakt pośredni ze skażonymi przedmiotami i powierzchniami.
Według badań prowadzonych na początku pandemii, SARS-CoV-2 może przetrwać do 72 godzin na powierzchni plastikowej lub ze stali nierdzewnej i 4 godziny na powierzchni miedzianej.
Wyniki wcześniejszych badań wskazywały, że dokładne szczotkowanie zębów, higiena przestrzeni międzyzębowych i czyszczenie języka to podstawowe i niezbędne zabiegi w celu zmniejszenia wiremii w jamie ustnej. Na podstawie uzyskanych dowodów naukowcy odradzają ponadto przechowywanie szczoteczek do zębów we wspólnym pojemniku/kubku. Przybory higieniczne po użyciu ulegają zanieczyszczeniu i – jeśli nie zostaną zdezynfekowane – mogą zwiększać ryzyko transmisji zakażeń. Przeżywalność wirusa SARS-CoV-2 zwiększa ryzyko ponownego wprowadzenia (żywego) patogenu do jamy ustnej lub jego przeniesienia na współmieszkańców. Więcej
Cukierki zdrowe dla zębów kojarzone są jako słodycze, które w swoim składzie zamiast tradycyjnego cukru posiadają ksylitol. Z łatwością możemy nabyć je w sklepach internetowych. Zagraniczni producenci prześcigają się jednak w opracowywaniu formuły cukierków przeciwpróchnicowych, które jeszcze bardziej zadbają o stan uzębienia.
Firma UHA Mikakuto to japoński producent innowacyjnych cukierków przeciwpróchniczych. Ich skład został opracowany w porozumieniu z profesorem Uniwersytetu w Hiroszimie – Hirokim Nikawą. Oprócz ksylitolu, który jest typowym składnikiem zdrowych słodyczy, cukierki te zawierają również dwutlenek krzemu oraz ekstrakt z zielonej herbaty, a także najważniejszy ze składników – szczepy bakterii Lactobacillus rhamnosus. Są to bakterie powszechnie wykorzystywane między innymi w leczeniu układu oddechowego, biegunki czy otyłości. Badania dowiodły jednak, że są one również pomocne w hamowaniu namnażania szkodliwych bakterii w jamie ustnej.
Podobną recepturę opracowali także niemieccy naukowcy. Ich cukierki zawierają jednak nieco inne bakterie – martwe szczepy Lactobacillus paracasei. Rolą wspomnianych drobnoustrojów jest przyczepianie do bakterii próchnicotwórczych i ułatwianie tym samym ich spłukania przez ślinę. Więcej
Naukowcy z UCLA School of Dentistry w USA odkryli, że enzym oznaczamy symbolem KDM4B odgrywa bardzo ważną rolę w utrzymaniu masy kostnej i młodości samej tkanki kostnej. Kiedy go brakuje, w szpiku kostnym gromadzą się komórki tłuszczowe zamiast kostnych. W efekcie kość się starzeje i, zamiast wypełniać się tkanką kostną, zostaje wypełniona tkanką tłuszczową.
Dzieje się tak, ponieważ potencjał komórek macierzystych odpowiedzialnych za wytwarzanie tkanki kostnej, przy braku wspomnianego enzymu słabnie, a one same zmieniają profil aktywności – sprzyjają otłuszczeniu szpiku zamiast tworzeniu tkanki kostnej. Gromadzenie się tłuszczu w szpiku z czasem doprowadza do starzenia się i osłabienia kości oraz osteoporozy. W badaniach przeprowadzonych na myszach wykazano, że osłabienie kości następowało szczególnie znacząco w sytuacji, kiedy utracie enzymu KDM4B towarzyszyła dieta wysokotłuszczowa.
To nie wszystkie negatywne skutki braku tego enzymu. Dodatkowo pojawiają się także modyfikacje w upakowaniu chromatyny, czyli nici DNA znajdujących się w jądrach komórkowych. Dzieje się tak, gdyż KDM4B to również czynnik epigenetyczny – regulujący ekspresję genów. Przy braku wspomnianego enzymu powstaje więcej ściśle upakowanej heterochromatyny. Niestety, geny na znajdujących się w tej postaci odcinkach DNA nie mogą ulegać ekspresji, czyli nie mogą powstawać kodowane przez nie białka. Odbija się to, oczywiście, negatywnie na sprawności działania komórek. Więcej
Mówiąc o terapiach konopnych, rzadko kiedy odnosimy je do stomatologii. Jeśli już to nastąpi, zazwyczaj wskazujemy na przeciwbólowe i przeciwzapalne właściwości oleju CBD, jako preparatu, który może pomóc pacjentom z bolącym zębem. Najnowsze badania z 2020 roku wskazują jednak na znacznie większy potencjał CBD w tym zakresie.
Płyny do płukania ust z kannabinoidami (CBD i CBG) są tak samo skuteczne w redukcji płytki nazębnej, jak klasyczne płyny zawierające chlorheksydynę – do takich wniosków doprowadziło badanie przeprowadzone przez naukowców z Belgii w 2020 roku. Próbę badawczą stanowiły 72 dorosłe osoby. Badanie polegało na pobraniu płytki nazębnej z ich przestrzeni międzyzębowych i umieszczeniu jej na płytkach Petriego. Następnie mierzono strefy zahamowania drobnoustrojów pod wpływem wspomnianych rodzajów płynów, celem porównania ich skuteczności.
Odkrycie to może mieć duże znaczenie dla produkcji preparatów do płukania jamy ustnej. Biorąc pod uwagę, że produkty na bazie chlorheksydyny mogą powodować przebarwienia zębów, płyny z dodatkiem kannabinoidów mogłyby okazać się lepszą alternatywą. Więcej
Ponieważ istnieją doniesienia, że melatonina może przynieść korzyści w chorobach przyzębia, w Rumunii postanowiono przyjrzeć się zagadnieniu bliżej i powiązać problem dodatkowo z cukrzycą. Okazało się, że melatonina faktycznie może znacząco poprawić stan chorego przyzębia i dzięki temu – znacząco wspomóc ochronę przed powikłaniami cukrzycy.
W przywołanym badaniu grupę 54 osób z zapaleniem przyzębia i cukrzycą losowo przydzielono do grupy kontrolnej oraz grupy badanej, której uczestników poddano skalingowi, wygładzaniu ukorzenia zębowego, a także wspomagającemu leczeniu chorób przyzębia z wykorzystaniem melatoniny. Oceniano stan przyzębia pod kątem utraty przyczepu łącznotkankowego, krwawienia podczas sondowania i głębokość sondowania; oceniano również poziom higieny jamy ustnej. Dodatkowo przeprowadzono też badanie laboratoryjne krwi w kierunku hemoglobiny glikowanej – ważnego wskaźnika w cukrzycy. Parametry te oceniano na początku badania i 8 tygodni później.
Na początku badania nie było istotnych różnic pomiędzy grupami kontrolną a badaną. Jednak po 8 tygodniach uległo to zmianie, gdyż w grupie, która przyjmowała melatoninę, wyniki były znacznie lepsze od rezultatów w grupie kontrolnej. Dotyczyło to zarówno wyników związanych z parametrami opisującymi stan przyzębia, jak i poziomem hemoglobiny glikowanej.
Melatonina– klucz do zdrowia przyzębia
Cukrzyca to schorzenie ściśle związane z chorobami przyzębia. Wiadomo, że ciężkie uszkodzenia tkanek tego obszaru zwiększają ryzyko późnych powikłań cukrzycy, a także związane są ze zwiększonym stresem oksydacyjnym i obecnością zespołu metabolicznego. Zatem każdy czynnik, dzięki któremu uda się sposób nieinwazyjny poprawić stan zdrowotny dziąseł i przyzębia, będzie również wpływał korzystnie na parametry związane z cukrzycą.
Ponieważ w badaniach obserwowano, że u osób z ciężkim zapaleniem przyzębia poziomy melatoniny były znacznie niższe niż u osób zdrowych lub mających jedynie zapalenie dziąseł, uznano, że hormon ten można byłoby wykorzystać do leczenia chorób przyzębia, a przez to – do zmniejszania ryzyka powikłań cukrzycy.
Noworodek rodzi się z tzw. tyłożuchwiem fizjologicznym (z żuchwą ustawioną dotylnie w stosunku do szczęki). Tyłożuchwie fizjologiczne powinno ulec wyrównaniu w ciągu 4 pierwszych miesięcy życia, w wyniku intensywnego wzrostu żuchwy. Kluczowy wpływ na przebieg tego procesu wywiera karmienie piersią, kkarmienie piersią a wady zgryzutóre stymuluje harmonijny wzrost narządu żucia, m.in. wspiera prawidłowy doprzedni wzrost żuchwy i jej właściwy rozwój.
Włoscy naukowcy postanowili zbadać, jak karmienie naturalne wpływa na wystąpienie różnych typów wad zgryzu w uzębieniu mlecznym i mieszanym. Przeprowadzono w tym celu przegląd systematyczny piśmiennictwa indeksowanego w bazach MEDLINE, PubMed, Evidence-Based Medicine Reviews (EBMR), Cochrane Library, Embase, Web of Science i Ovid; pierwotnie wybrano 279 artykułów, z czego – po pogłębionej weryfikacji – do analizy jakościowej włączono 18 prac. Uzyskane wyniki sugerują, że istnieje związek między liczbą miesięcy karmienia piersią a redukcją ryzyka wad zgryzu. Karmienie naturalne jest korzystnym czynnikiem, który może zmniejszać częstość występowania niektórych wad zgryzu u dzieci.
Wyłączne karmienie piersią co najmniej przez 6 pierwszych miesięcy życia dziecka jest zalecane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) jako element profilaktyki zdrowotnej (m.in. zmniejsza ryzyko infekcji układu oddechowego i pokarmowego). Karmienie naturalne jest również jednym z filarów prawidłowego wzrostu szkieletu szczękowo-twarzowego i rozwoju mięśni twarzy; wspiera doprzedni ruch żuchwy oraz uczy pionizacji języka (właściwej spoczynkowej pozycji języka).
Karmienie piersią działa zapobiegawczo na powstawanie wad zgryzu, ponieważ sprzyja prawidłowemu wzrostowi kości i mięśni, wspomaga też rozwój łuków zębowych. Karmienie naturalne w okresie noworodkowym wspiera ponadto fizjologiczne oddychanie przez nos przy zamkniętych ustach dziecka (w czasie karmienia i po nim), stanowiąc tym samym profilaktykę wad zgryzu.
W badaniach analizowanych przez włoskich naukowców oceniano m.in. związek między wadami zgryzu klasy II a karmieniem piersią – wyniki wykazały, że u dzieci karmionych piersią przez dłuższy czas rzadziej występowały takie wady w uzębieniu mlecznym i mieszanym. Więcej