Z pojęciem implantów zębowych zetknął się chyba każdy z nas. Mało kto wie jednak o istnieniu tzw. miniimplantów. Ich zastosowanie wciąż jest niewielkie, ale wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach będzie rosło. Poznajmy zatem specyfikę i zalety miniimplantów zębowych.
Miniimplanty lub mikroimplanty to zminiaturyzowana podobizna tradycyjnych implantów zębowych. W porównaniu z nimi, mają mniej więcej o połowę mniejszą średnicę. Wynosi ona od 1,8 do 2,5 milimetrów. Istotna różnica dotyczy także ich budowy. Podczas, gdy tradycyjny implant to śruba, uzupełniana o część protetyczną, miniimplanty są jednoczęściowe.
Już w pierwszych 6 tygodniach po wyrwaniu zęba może zaniknąć nawet 60% tkanki kostnej. W związku z tym, pacjenci, u których ekstrakcja zęba została wykonana już jakiś czas temu, zwykle mają „niewystarczającą ilość” kości szczęki lub żuchwy, która potrzebna jest do zapewnienia implantowi stabilizacji. Przed założeniem tradycyjnego implantu, stomatolog musi więc podjąć się odbudowy wspomnianej tkanki, co fachowo określane jest jako augmentacja kości. Niestety, jest to kosztowny i długotrwały proces.
Zdaniem specjalistów, w takich sytuacjach można zrezygnować z odbudowy kości i zastosować miniimplanty. Nie tylko uważa się, że są one w stanie spełnić swoją rolę równie dobrze, jak tradycyjne implanty, ale dostrzega się również ich dodatkowe zalety.
Dr Gallucci zwraca uwagę, że proces mocowania miniimplantów jest szybszy i prostszy w porównaniu do mocowania tradycyjnych implantów. Cechuje go także mniejsze ryzyko związane z tym, że implant zostanie wszczepiony za blisko naczynia krwionośnego lub nerwu. Sam zabieg jest również mniej inwazyjny, gdyż w celu wprowadzenia implantu, stomatolog nie musi wycinać całego płatu dziąsła. Komputer precyzyjnie wskaże miejsce, poprzez które należy przedostać się do kości.
Komputerowe renderowanie ma jeszcze jedną istotną zaletę. Umożliwia indywidualne zaprojektowanie korony, dzięki czemu miniimplant wykazuje lepsze przystosowanie do potrzeb pacjenta.
Wielu specjalistów posuwa się o krok dalej, wykorzystując miniimplanty do zakotwiczania protez. Póki co uważa się jednak, że jest to rozwiązanie obarczone dość dużym ryzykiem niepowodzenia.
Przeczytaj także temat o standardowych implantach.