Wstęp – świadomość badanych
Jednym z najbardziej czasochłonnych i stresogennych zabiegów w gabinecie dentystycznym jest leczenie endodontyczne. Wymaga ono wielkich umiejętności samego stomatologa i niejednokrotnie sporego zapasu cierpliwości u pacjenta. Po analizie projektu „higiena jamy ustnej wśród Polaków” (zdrowezeby.1k.pl) wynika iż leczenie kanałowe było przeprowadzane u około 40% Polaków.
Badanie, które rozpocząłem dnia 18 sierpnia 2009 miało na celu dokładniejszą analizę problemu samego leczenie kanałowego w Polsce. Ankietowani w przeciągu kilkunastu tygodni wypełnili ponad 8 000 ankiet (adres badania: leczeniekanalowe.1k.pl). Podczas badania zadano proste pytania, które pomogą w interpretacji i rozpoznaniu rodzaju problemów z którymi zgłaszają się przeciętni pacjenci. Badanie pomogło uchwycić największe żale pacjentów, które zwykle nie są przekazywane bezpośrednio lekarzowi. W pierwszej kolejności wyselekcjonowano grupę badanych, która miała przeprowadzane leczenie kanałowe przynajmniej raz- próbę 5100 osób poddano dalszej analizie.
Około 60% badanych dowiedziało się co to leczenie kanałowe od swojego lekarza podczas wizyty, 30% osób przeczytało o szczegółach w internecie lub zna zabieg ze słyszenia. Najczęściej leczonymi kanałowo zębami są trzonowce stałe (42%) oraz przedtrzonowce (22%). 7% badanych miało przeprowadzane leczenie kanałowe zębów mądrości.
Polacy wolą usuwać?
Prawie 7% badanych stanęło przed szansą leczenia kanałowego i zdecydowało się na usunięcie zęba z przyczyn finansowych, kolejne 2% to osoby, które usunęły ząb z powodu braku czasu. W gabinecie NFZ można przeprowadzić darmowe leczenie zębów przednich, niestety potrzeby są dużo większe i aż 7% Polaków nie stać na leczenie. 60% pacjentów którzy zdecydowali się na leczenie kanałowe skarżyło się na ból zęba co stanowiło przyczynę wizyty.
Dewitalizacja górą!
W stomatologii stosowanych jest kilka metod leczenia kanałowego. Badanie wykazało że prawie 90% leczonych osób miało tzw. dewitalizację – którą zaliczamy do metod mortalnych. Polega ona na umieszczeniu w zębie wkładki, której zadaniem jest „uśmiercenie” miazgi. We większości przypadków powoduje to ustanie dolegliwości bólowych i możliwość przejścia do kolejnego etapu – opracowania i wypełnienia kanałów.
Niestety, najpopularniejsza metoda (dewitalizacja), ze względu na wysoką toksyczność środka dewitalizującego, zmieniającego metafizyczne właściwości tkanek zęba jest ostro krytykowana i nie powinna być stosowana nagminnie. Zastosowanie środka dewitalizującego nie daje nam pewności powodzenia leczenia, nie wiadomo w jakim stanie będzie znajdować się miazga między otworem anatomicznym a fizjologicznym oraz czy toksyczny środek nie przeniknie do tkanek okołowierzchołkowych lub tkanek sąsiednich na skutek perforacji lub nieszczelnego wypełnienia czasowego(1).
Zdrowie trzeba wychodzić…
W zależności od rodzaju problemu, najbardziej zaleca się przeprowadzenie całości leczenia na jednej wizycie – tzw. leczenie jednoseansowe. Niestety tylko 6% badanych miało taki przywilej. Przedłużanie leczenia może być związane z powszechnie stosowanymi metodami mortalnymi (konieczność odroczenia wizyty, po założeniu wkładki dewitalizującej), brakiem odpowiedniego sprzętu w gabinecie np. konieczność wysłanie pacjenta na RTG kontrolne do innej placówki lub brakiem czasu stomatologa.
Bez RTG ani rusz?
Leczenie kanałowe wymaga znajomości dokładnego przebiegu a także liczby kanałów w zębie, która jest wartością zmienną np. pierwszy ząb przedtrzonowy górny w 13% przypadkach posiada dwa kanały i jeden otwór wierzchołkowy, w 72% natomiast mogą być to dwa kanały i dwa otwory, zmienna jest również liczba korzeni w tym przypadku może być to jeden korzeń – 19% – lub dwa korzenie – 79% (2). Aż 60% zębów posiada skomplikowaną budowę komory oraz kanałów(3), przez co konieczne jest wykonanie wstępnego zdjęcia RTG, które pozwoli m.in. na ocenę stopnia zakrzywienia kanałów, ich szerokości oraz dokładnej liczby.
Aż 35%(!) pacjentów podczas ostatniego leczenia kanałowego nie miało zrobionego choćby jednego zdjęcia RTG, które pozwoliłoby sprawdzić z jakim typem kanałów mamy do czynienia lub czy kanały zostały poprawnie wypełnione.
Ponad 70% przeprowadzonych kanałówek, zostało zakończonych powodzeniem, natomiast niemal 10% podjętych prób leczenia kanałowego zakończyła się utratą zęba.
Ból, dolegliwością większości.
Prawie 45% osób podaje iż leczenie było dla nich bolesne tylko na początku, co oznacza że stomatolog przyniósł ulgę, 20% osób narzeka na bolesność podczas wszystkich wizyt. 34% nie odczuwało bólu podczas zabiegu. Ważną sprawą jest tu iż ponad 55% zgłosiło się do stomatologa z bólem zęba i był on bezpośrednią przyczyną wizyty. Ból spowodował, że 63% badanych osób miało podane znieczulenie podczas ostatniego leczenia kanałowego, pozostali poradzili sobie bez niego.
Czas i pieniądz, priorytetami Polaków
Polaków najbardziej denerwuje czasochłonność zabiegu leczenia kanałowego i jego wysoka cena, która mimo wszystko jest jedną z najniższych cen w krajach unii(4).
Najczęstszym rodzajem bólu, jest bardzo silny ból ćmiący oraz przerywany, występujący co jakiś czas:
Około 7% badanych podaje że podczas leczenia kanałowego ich stomatolog napotkał problemy, najczęstszymi z nich to ciągłe krwawienie i wysięk, wąski lub dodatkowy kanał, oraz ból mimo znieczulenia.
Zapominalscy zmorą dentystów
85% regularnie stawiało się na kontynuację leczenia kanałowego, niestety 12% pacjentów podaje iż zdarzało im się zapomnieć o wizycie, co w przypadku np. wcześniejszego założenia wkładki dewitalizującej może oznaczać utratę zęba. Niestety większość zapominalskich obwinia za niepowodzenie w leczeniu samych dentystów. 4% badanych przerwało leczenie, gdyż zakończenie objawów bólowych było dla nich wystarczającym powodem do zaniechania kontynuacji leczenia, wśród nich są także osoby które w trakcie leczenia zmieniły dentystę.
Już nigdy więcej…
Po pierwszym leczeniu kanałowym 12% badanych, nigdy więcej nie zdecydowałoby się na kolejne leczenie kanałowe. Jako przyczynę swojego postanowienia podaje silny ból podczas zabiegu oraz jego cenę. Wśród 88% osób, które zdecydowałyby się na leczenie, są tacy, którzy muszą przemyśleć swoją decyzję w zależności od tego jaki ząb to będzie.
Czynniki ryzyka
– Leczenie kanałowe o 5% częściej przeprowadzane było u osób, które chodzą do stomatologa dopiero gdy ból jest nie do zniesienia, niż u osób które regularnie odwiedzają dentystów na tzw. przeglądy stomatologiczne.
– Nałogowi palacze wg badania o 7% częściej narażeni są na konieczność leczenia kanałowego, może to być argument motywujący do rzucenia nałogu.
– O 5% częściej zabiegi endodontyczne były przeprowadzane u osób skarżących się na przykry zapach z ust.
– O 2% częściej leczenie kanałowe było przeprowadzane u osób ze stwierdzoną grzybicą jamy ustnej, o tyle samo procent leczenie kanałowe częściej przeprowadzane jest u mężczyzn niż u kobiet (być może z powodu mniejszej higieny jamy ustnej?)
– O 3% częściej leczenie kanałowe było przeprowadzane u osób z nieprzyjemnym posmakiem w ustach.
– O 9% częściej leczenie kanałowe było przeprowadzane u osób, które mają założony amalgamat.
– W przypadku obecności kamienia nazębnego ryzyko kanałówki zwiększa się o 11%.
– Co ciekawe u osób które często piją mleko ryzyko „kanałówki” spada o 5%.
Reasumując problem leczenia kanałowego w Polsce, należy zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Pierwszą z nich jest stosowanie bezpodstawnie na masową skalę mortalnych metod leczenia, są one jakby przyjętym standardem usług stomatologicznych w Polsce – co budzi olbrzymie kontrowersje.
Kolejnym problemem jest brak świadomości pacjenta o konieczności stawiania się na wizyty, ciągle duża część osób badanych traktuję wizytę u stomatologa jako popołudniową wycieczkę, o której często zapominają. Ustąpienie objawów bólowych nie jest równoznaczne z zakończeniem leczenia, co błędnie odczytuje część pacjentów, niestawienie się na wizytę np. ostatecznego wypełnienia kanałów oraz samego zęba może mieć fatalne skutki ze strony tkanek leczonego zęba i zębów sąsiednich.
Nowoczesne narzędzia takie jak endometr, nie zastąpią prawidłowej kontroli zęba po wypełnieniu- dlatego zdjęcia RTG powinny być wykonywane zarówno przed a zwłaszcza po leczeniu. Co trzeci pacjent nie miał ani jednego zdjęcia RTG podczas i po zakończeniu leczenia kanałowego.
Aż 17% osób które miały przeprowadzone leczenie kanałowe szczotkuje zęby tylko raz dziennie, 2% natomiast myje rzadziej(!), co stawia pod znak zapytania sens całego pracochłonnego zabiegu, w tym przypadku pacjent powinien zostać uświadomiony i reedukowany, powinien zrozumieć że stomatolog nie jest w stanie magicznie przywrócić jego uśmiechu bez chęci współpracy.
Załączniki:
Autor: Marcin Krufczyk
Link do ankiety: http://leczeniekanalowe.1k.pl/
Kontakt: marcin@dentysta.eu
Bibliografia:
1) Jańczuk Stomatologia Zachowawcza, Zarys kliniczny, Warszawa 2006 (s. 414);
2) Maria Barańska-Gachowsk, endodoncja wieku rozwojowego i dojrzałego, Lublin 2004(s. 153)
1) Jańczuk Stomatologia Zachowawcza, Zarys kliniczny, Warszawa 2006 (s. 404);
4) Rynek usług stomatologicznych w Europie Środkowej – https://www.dentysta.eu/ogolne/48-rynek-uslug;
Komentarzy: 9
Faktycznie polskie gabinety, zwłaszcza te na NFZ uznają głównie metody mortalne, a wskazania są naprawdę bardzo ograniczone. Podręczniki metodę tą stosowaną bez uzasadnienia uważają za błąd w sztuce… Ciekawe kiedy dogonimy zachód w tej dziedzinie.
Miałam zatruwany ząb w gabinecie na nfz, niestety utraciłam go w wyniku powikłań podczas zabiegu (stan zapalny), dowiedziałam się od innego stomatologa (prywatnego) że dewitalizacji nie stosuje się w nieuzasadnionych przypadkach (można stosować u dzieci lub u osób u których leczenie jest utrudnione – np. osoby upośledzone lub nie współpracujące – ja taką nie byłam!!!). Wstyd że tak się dzieje 🙁 🙁 🙁
ja mieszkam w londynie wiem jak jest w pl bo stamtad pochodze … opieka na nfz nie jest najlepsza 🙁 a w uk wrecz przeciwnie … nie dawno ur dziecko i dentyste przez rok mam darmowego 🙂 jupi 🙂
Leczenie próchnic, kanałowe itp. to wynik zaniedbań PACJENTA!żal wydać 100zł czy 50 na wizytę raz w roku! u dentysty, prywatnie!To niewiele ponad 8 zł miesięcznie – wrzucaj do skarbonki co tydzień 2 zł, albo 30gr dziennie – dużo….? za własne zdrowie? jak są początki próchnicy wystarczy plomba, 40 czy 50 zł – wrzucaj 50gr dziennie – też Cię będzie stać na leczenie prywatne. Pytanie: po co NFZ? zdaje się dla tych co o zęby nie dbają i biegną na kanałówkę lub darmowe rwanie. Ja na zdrowiu nie oszczędzam, 3 lata temu leczyłam ósemkę, miała krzywy korzeń, więc usuwanie chirurgiczne – 400 zł, ale na Boga – choroba zęba mogłaby doprowadzić do choroby całej szczęki, zarazić próchnicą kolejny ząb! Teraz co 6-10 m-cy chodzę profilaktycznie, by wykryć najmniejsze zajawki… i nic! od lat nic! Dzisiejsza wizyta zakończyła się moim ogromnym uśmiechem, bo nawet kamienia nazębnego dzięki profilaktyce nie mam! Wszystkim życzę takich wizyt u lekarza i takiego stanu zębów, ale TRZEBA samemu o nie dbać, a nie narzekać na brak narzędzi do „rozwalającego się wraku” – za ten stan sam jesteś sobie winien! Mój głos jest tylko po to, by udowodnić, że MOŻESZ mieć zdrowe zęby i stać Cię na to!
są już dobre gabinety i sprzęt w Polsce , ceny no cóż , zdrowie kosztuje , a ja zadaje sobie tylko jedno pytanie co właściwie NFZ refunduje ???a sztuczna szczękę raz na 5 lat kiepskiej jakości z tym , że musi nam brakować więcej niż 6 zębów ( paranoja !!!) Leczę zęby od 6 lat i poza usuwaniu kamienia 1 x w roku za wszystko inne musiałam ale i też wolałam zapłacić , jak mam mieć plombę dłużej niź pół roku i nie wyć z bólu to wolę zapłacić !;D
mnie tam wogule to niebolało bo jestem mezczyzna a nie baba tak jak w wszyscy8)8)8)8)8)8)8)8)8)8)8)8)8)8)8)8)
Polska to jebana wieś .Śmierć złodziejom z NFZ
Ja byłam w zeszłym roku na leczeniu kanałowym w Dental Perfect i da się przeżyć. Fakt faktem, że zabieg nie należy do najprzyjemniejszych czynności, ale znieczulenie bardzo pomogło.
Chodze prywatnie a i tak leczyc nie potrafia. Siodemke miala trzy razy leczona w ciagu pol roku i w koncu powiedziano mi ze do kanalowego. Na nfz oczywiscie nie mozna bo nie refunduja. To co k refunduja? Po ch mi te wysokie skladki zabieraja z pensji jak i tak chodze prywatnie!!