Kluczową rolę w stomatologii opartej na dowodach (EBD – z ang. evidence-based dentistry) odgrywają wyniki badań laboratoryjnych i klinicznych, in vitro i in vivo. Badania mogą być:
Badania użyteczne dla EBD możemy podzielić na eksperymentalne i obserwacyjne.
Do badań eksperymentalnych zalicza się:
Badania obserwacyjne polegają na opisie bądź analizie określonych zdarzeń czy też ekspozycji na konkretny czynnik bądź interwencję. Badania takie nie pozwalają jednak na wnioskowanie o związkach przyczynowo-skutkowych, ponieważ nie mają grupy kontrolnej. W sektorze badań obserwacyjnych wyróżnia się badania opisowe (np. opis przypadku) oraz badania analityczne. Wśród badań analitycznych realizowane są: Więcej
Wiele produktów spożywczych może być wsparciem w leczeniu lub zapobieganiu chorobom jamy ustnej. Dziś na celownik bierzemy miód manuka. Dowiedzmy się, dlaczego jest to miód cenniejszy niż inne oraz z jakimi problemami stomatologicznymi pomoże nam się uporać.
Miód manuka to jeden z najwartościowszych miodów, gdyż zawiera on nawet czterokrotnie więcej składników odżywczych w porównaniu z innymi miodami kwiatowymi. Wśród składników tych jest m.in. potas, cynk, żelazo, wapń, fosfor, magnez, aminokwasy oraz witaminy z grupy B, które przeciwdziałają próchnicy i zapobiegają krwawieniu dziąseł. Miód manuka zawiera także substancję, która nie występuje w innych miodach – metyloglioksal. Ma ona właściwości antybakteryjne. Nie bez powodu pozostaje także fakt, że Manuka zawiera większość ilość Olejku cynamonowego – zwalcza najgroźniejsze patogeny jamy ustnej
Miód manuka w problemach stomatologicznych
Badania wskazują, że miód manuka ma zdolność do niszczenia wielu typów bakterii periodontologicznych, przez co może być pomocny w zwalczaniu chorób przyzębia, w tym stanów zapalnych przyzębia spowodowanych leczeniem ortodontycznym. Przewagą miodu manuka nad tradycyjnymi antybiotykami jest to, że pacjenci nie wykazują oporności na jego działanie. Więcej
Kiedyś wspominaliśmy o tym, że zaledwie 55 gram jogurtu dziennie wystarczy, aby zapobiegać paradontozie. Warto jednak wybierać jogurt z dodatkiem CPP-ACP, gdyż pozytywnie wpływa on również na nasze zęby. Poznajmy wyniki badań, jakie w tym zakresie przeprowadzili naukowcy.
Choć jogurt uznawany jest za zdrowy produkt spożywczy, stomatolodzy nie mają o nim dobrego zdania. Wszystko przez to, że duża ilość zawartych w nim cukrów, a także bakterie produkujące kwas mlekowy i sam kwas mlekowy przyczynia się do demineralizacji szkliwa. Uszkodzone szkliwo nie tworzy wystarczającej bariery ochronnej przed bakteriami, a zatem spożywanie jogurtu sprzyja próchnicy.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda, gdy zamiast zwykłego jogurtu wybierzemy jogurt z dodatkiem CPP-ACP, czyli fosfopeptydu kazeiny i amorficznego fosforanu wapnia. Dodatek ten jest częstym składnikiem preparatów do higieny jamy ustnej, gdyż skutecznie hamuje proces demineralizacji szkliwa. Co ważne, dodatek CPP-ACP nie zmienia smaku jogurtu.
Australijscy naukowcy dokonali eksperymentu, którego celem było zbadanie wpływu CPP-ACP na zęby. Usunięte ósemki podzielono na 3 grupy badawcze. Zęby w pierwszej grupie poddawane były działaniu jogurtu bez dodatku CPP-ACP, w drugiej grupie – działaniu jogurtu z 0,2% dodatkiem CPP-ACP, a w trzeciej grupie – działaniu jogurtu z 0,5% dodatkiem CPP-ACP. Wszystkie grupy miały zapewnione takie same warunki termiczne (37°C), a podawany jogurt mieszany był ze sztuczną śliną. Eksperyment trwał 2 tygodnie. Każdego dnia zęby na nowo pokrywano próbką jogurtu oraz sztucznej śliny. Na koniec, wykorzystując metodę obrazowania TMR, zbadano głębokość utraty szkliwa w każdej z próbek.
Z badania wynikło, że jogurt z 0,2% dodatkiem CPP-ACP hamował proces demineralizacji szkliwa w znacznym stopniu. Z kolei jogurt z 0,5% dodatkiem CPP-ACP nie tylko wykazywał podobne działanie, ale nawet spowodował odbudowę szkliwa w 13%.
Jogurt to źródło cennych składników odżywczych, dlatego nie powinno zabraknąć go w codziennej diecie. Jeśli jednak chcemy zapobiec negatywnemu oddziaływaniu jogurtu na szkliwo, sięgajmy po produkty z dodatkiem CPP-ACP.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) klasyfikacja zaawansowania próchnicy (decay; D) opiera się na 4-punktowej skali:
Próchnica początkowa, wczesna zmiana próchnicowa (D1) klinicznie objawia się jako biała, mętna plama, łatwa do odróżnienia od zdrowego szkliwa, zwłaszcza na osuszonej powierzchni zęba. Jeśli zmiana ujawnia się wyłącznie po wcześniejszym osuszeniu, prawdopodobnie jest mniej zaawansowana. Powierzchnia zmiany aktywnej klinicznie jest kredowa lub matowa; w niektórych przypadkach obserwuje się jej brązowe zabarwienie, związane z adsorpcją barwników w porowate szkliwo.
Zmiany tego rodzaju mogą występować w jamie ustnej przez długi czas. Szkliwo jest twarde, bez ubytku i bez jakichkolwiek nieprawidłowości na radiogramie. Staranne usuwanie płytki może zatrzymać progresję. Zatrzymana zmiana jest odporniejsza na działanie kwasów (w por. do szkliwa zdrowego). To proces odwracalny w wyniku remineralizacji przy eliminacji płytki i dowozie jonów fluorkowych (fluorkowane pasty do zębów). W warunkach niesprzyjających remineralizacji zmiana ulega progresji i powstaje ubytek tkanki.
Wczesna zmiana próchnicowa na powierzchniach gładkich (wolnych i stycznych) umiejscawia się w okolicach zalegania płytki, przyszyjkowych – na powierzchniach wargowych/językowych równolegle do brzegu dziąsłowego i na powierzchniach stycznych (poniżej punktu stycznego). Ryzyko jej wystąpienia jest większe u pacjentów ortodontycznych, w przypadku złej higieny jamy ustnej i niewystarczającego stosowania fluorków. Więcej
Melatonina to hormon odpowiedzialny za regulację dobowego cyklu snu i czuwania. Produkowany jest w naszym organizmie naturalnie. Jedno z ostatnich badań naukowców dowiodło, że hormon ten może być przydatny w stomatologii, gdyż podawany doustnie redukuje lęk przed zabiegiem.
Melatonina może być cennym wsparciem dla pacjentów przed trudnymi zabiegami stomatologicznymi lub pacjentów z dentofobią. Specjaliści twierdzą jednak, że właściwości uspokajające melatoniny to tylko jedna z jej zalet. Do pozostałych należy także działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne i przyspieszające gojenie. Melatonina jest także bezpieczna, gdyż w przeciwieństwie do wielu środków farmakologicznych, nie wpływa na obniżenie zdolności psychomotorycznych ani funkcji poznawczych.
Zastosowanie metaloniny w stomatologii postanowili zbadać naukowcy z Turcji. Za cel obrali sobie porównanie skuteczności melatoniny i midazolamu w łagodzeniu lęku przed zabiegiem ekstrakcji dolnej ósemki. W badaniu uczestniczyło 90 pacjentów. Przed zabiegiem oceniano poziom ich strachu, wykorzystując do tego wizualną skalę analogową. Przy pomocy testów DSST oraz TMT dokonywano także oceny ich funkcji poznawczych i zdolności psychomotorycznych. Więcej
Szerokość biologiczna, zwana też strefą biologiczną, jest miarą tkanek miękkich, które położone są dokoronowo w odniesieniu do brzegu wyrostka zębodołowego. Parametr ten jest kluczem do sukcesu w leczeniu stomatologicznym i protetycznym. Zachowanie właściwej szerokości biologicznej podczas podejmowanych przez dentystę działań jest absolutnie konieczne – dzięki temu chroni się tkanki przyzębia przed wystąpieniem w nich patologicznych zmian w wyniku zastosowanego leczenia rekonstrukcyjnego.
Pojęcie szerokości biologicznej zaistniało na przełomie lat 50. i 60. XX wieku, kiedy klinicyści zgłębili budowę morfologiczną przyzębia. W 1959 r. badacz kliniczny o nazwisku Sicher założył, że istnieje połączenie zębowo-dziąsłowe. Uznał, że jest to funkcjonalna jednostka, którą tworzą dwie struktury przyczepowe: przyczep włókien tkanki łącznej dziąsła oraz przyczep nabłonkowy. Dwa lata później – w 1961 r. – określony został wymiar tkanek miękkich, które położone są dokoronowo w odniesieniu do brzegu wyrostka zębodołowego i tworzą strukturę wiążącą kość wyrostka zębodołowego z tkankami zęba. Wtedy też została opisana morfologia poszczególnych struktur przyzębia: przyczepu łącznotkankowego, szczytu wyrostka zębodołowego, przyczepu nabłonkowego oraz rowka dziąsłowego.
Po przebadaniu ponad 280 zębów, które zostały pozyskane w ramach autopsji, wyznaczono przeciętne wymiary konkretnych struktur przyzębia. Oszacowano głębokość rowka dziąsłowego na 0,69 milimetra, przyczepu nabłonkowego na 0,97 mm, a przyczepu łącznotkankowego – na 1,07 mm. Rok później, czyli w 1962 r., badacz o nazwisku Cochen, bazując na wcześniejszych pracach, wprowadził pojęcie szerokości biologicznej. Znacznie później, bo w 1987 r., wyodrębnione zostało pojęcie „subcrevicular attachment complex” – równoznaczne z szerokością biologiczną, lecz określające kompleks włókien nadwyrostkowych wraz z przyczepem nabłonkowym. Jego twórca, P. Block, uznał je za bardziej użyteczne od szerokości biologicznej, ponieważ nie sugeruje ono żadnych wymiarów, a opisuje jedynie lokalizację, funkcję, a także różnorodność tkanek okolic przyzębia.
Obecnie w praktykach dentystycznych operuje się jednak pojęciem szerokości biologicznej. Przyjmuje się, że jej średni wymiar to 2,04 mm i jest on sumą wymiarów przyczepu nabłonkowego oraz przyczepu tkanki łącznej. Może się wahać w granicach 1,77-2,43 mm. To, oczywiście, wartości uśrednione i wzorcowe, bo trzeba pamiętać, że ze względu na osobnicze cechy, a także indywidualne cechy poszczególnych zębów wartość szerokości biologicznej może być różna. Więcej
Jon glinu i fluorek wykazują zdolność tworzenia stabilnych kompleksów (Al-F). Stale podejmowane są próby badań interakcji między tymi jonami oraz związku powstałych kompleksów z fluorozą. Dowiedziono np., że glin – zaburzając absorpcję fluorku – wpływa na redukcję fluorozy u zwierząt, natomiast stosunkowo nieduże dawki wodorotlenku glinu u ludzi mogą istotnie zmniejszać ilość pobieranego fluorku, a zwiększać wydalanie.
Zainteresowanie badaczy kompleksami Al-F i ich związkami z zaburzeniami mineralizacji i fluorozą nieustannie rośnie.
Fluorki (F-) są absorbowane do naszego ustroju przede wszystkim przez przewód pokarmowy i płuca. Wchłanianie jest szybsze w środowisku o niskim pH. Spożywanie produktów zawierających m.in. związki glinu ogranicza absorpcję fluorków w przewodzie pokarmowym przez tworzenie trudno rozpuszczalnych soli. Jon fluorkowy z osocza krwi przenika do tkanek (kumuluje się w kościach) lub do nerek (jest wydalany).
Dzięki badaniom nad oddziaływaniem związków fluoru na nasze zdrowie udało się ustalić znamienną zależność między fluorkami a próchnicą zębów. Wykazano, że skuteczna profilaktyka próchnicy polega na miejscowym działaniu fluorków na szkliwo. Fluorki zaburzają proces demineralizacji, przyspieszają remineralizację i hamują procesy wytwarzania kwasów przez płytkę bakteryjną. Jednak nadmierna ekspozycja na fluorki (długotrwała, zbyt duże dawki) może wywierać niekorzystny wpływ na zdrowie człowieka (m.in. osłabiać układ immunologiczny i układ nerwowy, prowadzić do ospałości lub depresji). Skutkiem zbyt dużych dawek fluorków jest fluoroza – choroba ogólnoustrojowa powodująca uszkodzenie wątroby, nerek, zaburzenia wzroku. Jedną z jej charakterystycznych manifestacji jest cętkowane zabarwienie na zębach i wzrost ich kruchości. To konsekwencja uszkodzenia ameloblastów (komórek budujących szkliwo) przez nadmiar tego pierwiastka, a także jego hamującego wpływu na działanie enzymów, co utrudnia mineralizację szkliwa. Podejrzewa się, że w rozwoju fluorozy szkliwa biorą udział białka G ameloblastów (białka te mogą uczestniczyć w zaburzeniach drogi sekrecyjnej ameloblastów we fluorozie szkliwa). Skutkiem mogą być także niekorzystne zmiany w układzie kostnym. W wyniku pogrubienia w kościach warstwy koronowej dochodzi do skrzywień i deformacji kręgosłupa. Odkładanie związków fluoru w kościach różni się zależnie od wieku – największą kumulację potwierdzono u dzieci (ponad 50%) i młodzieży (50%), znacznie niższa jest u seniorów (ok. 10%). Więcej
Gdzie najłatwiej zarazić się koronawirusem? Na myśl nasuwają się między innymi gabinety dentystyczne. To miejsca, gdzie siłą rzeczy każdy pacjent musi zdjąć maseczkę i nie może zachowywać bezpiecznego odstępu od lekarza. Naukowcy są jednak na drodze do opracowania systemu, który zwiększy bezpieczeństwo w tym zakresie.
Procedury wykonywane przez stomatologów podczas zabiegów nieodłącznie wiążą się z wytwarzaniem aerozoli. Te z kolei sprzyjają przenoszeniu wirusa SARS-CoV-2. Aby zwiększyć bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów i personelu, opracowano specjalny system, który umożliwi wykrywanie „zainfekowanego” aerozolu.
W celu stworzenia tego innowacyjnego rozwiązania swoje siły połączyli eksperci z Uniwersytetu w Edynburgu, Uniwersytetu Heriot-Watt, Real Good Dental Company oraz CENSIS. Prototyp przeszedł już fazę wstępnych testów, a obecnie testowany jest w symulowanym środowisku gabinetu stomatologicznego. Naukowcy mają też w planach opracowanie odpowiedniego interfejsu i algorytmu, który będzie kompatybilny z systemem alarmowym. Więcej
O ile stan zapalny dziąseł jest stosunkowo łatwy do wyleczenia, o tyle z paradontozą nie poradzimy sobie tak łatwo. Dla pacjentów periodontycznych pojawiła się jednak nowa nadzieja. Niedawne badania naukowców wykazały bowiem, że pomocna w walce z tą chorobą może być suplementacja kwasami Omega-3.
Marezyny i rezolwiny to dwie cząsteczki, które produkowane są przez nasz organizm naturalnie – z kwasów Omega-3. Rolą tych cząsteczek jest wyciszanie reakcji immunologicznych w drugim stadium procesu zapalnego. Niestety, u niektórych osób organizm wytwarza za mało cząsteczek marezyny i rezolwiny, a u innych ich działanie prawdopodobnie jest zaburzone. Wsparciem może okazać się wówczas dostarczanie większej ilości kwasów tłuszczowych Omega-3, z których organizm będzie w stanie wyprodukować dodatkowe cząsteczki.
Paradontoza to przewlekłe zapalenie przyzębia, a zatem wspomniane cząsteczki mają duże znaczenie w jego leczeniu. Stan zapalny niszczy więzadła – tkanki, których rolą jest utrzymywanie zęba w dziąsłach. Marezyny i i rezolwiny sprawiają, że zwiększa się zdolność komórek macierzystych do migracji, proliferacji oraz do szybkiego przejmowania funkcji komórek w zniszczonych tkankach. Stymulowanie wytwarzania tych cząsteczek może być zatem krokiem w kierunku odbudowy komórek ozębnej – tak stwierdzili naukowcy z Forsyth Institute w Stanach Zjednoczonych i University of São Paulo w Brazylii. Gdy zachodzi stymulacja komórek macierzystych, mogą one zyskać właściwości zbliżone do właściwości fibroblastów, osteoblastów i cementoblastów przyzębia. Więcej
Zabiegi z zakresu chirurgii szczękowo-twarzowej stosunkowo rzadko działają obciążająco na stan ogólny pacjenta. Powikłania zagrażające życiu, jeśli występują, obserwowane są zwykle w bezpośrednim okresie pozabiegowym i mogą wiązać się z samą operacją, rodzajem znieczulenia, obecnością dodatkowych obciążeń i chorób współistniejących.
Specyfika stanów nagłych i groźnych dla życia w chirurgii szczękowo-twarzowej dotyczy głównie ich (niebezpiecznego) przebiegu. W większości przypadków powikłania (pośrednio lub bezpośrednio) wynikają z zaburzeń podstawowej czynności życiowej: oddychania. Powikłaniom można jednak zapobiegać, m.in. przez odpowiednie postępowanie przedoperacyjne i pooperacyjne.
Postępowanie pooperacyjne polega na dokładnej obserwacji chorego. Pacjenci, którzy są przenoszeni na oddział wybudzeń, wymagają nadzoru i zindywidualizowanego monitorowania. Jego rodzaj i czas zależy od:
Ścisła obserwacja pacjenta ma na celu stałą lub okresową ocenę podstawowych czynności życiowych.
Ocena (co 10 minut) podstawowych parametrów na oddziale pooperacyjnym obejmuje: tętno, częstość oddechów, ciśnienie tętnicze krwi, poziom świadomości; ponadto: pulsoksymetrię/oksymetrię, elektrokardiografię, temperaturę ciała. Stopień świadomości zazwyczaj ocenia się za pomocą jednej ze skal głębokości sedacji (np. skali Ramseya).
Ocenę stanu pacjenta po znieczuleniu ułatwia również skala Stewarda, pomocna podczas podejmowania decyzji o przekazaniu pacjenta z sali wybudzeń do „zwykłej” sali pacjentów lub o wypisie po zabiegu w trybie chirurgii jednego dnia. Bezpośredni okres wybudzenia, czyli powrót odruchów obronnych, czynności ruchowej i stanu świadomości, wskazuje, że pacjent może zostać przeniesiony z sali wybudzeń na oddział. Pośredni okres wybudzenia (gotowość pacjenta do opuszczenia szpitala po zabiegu) oznacza: Więcej