Tani dentysta?! Czyli - jak leczyć zęby, nie mając grubego portfela?
Leczenie zębów to proces, którego kosztowność wzrasta wprost proporcjonalnie do stopnia zaniedbania: higieny jamy ustnej, profilaktyki i wczesnej interwencji. Czyli im mniej o zęby dbamy i im dłużej zwlekamy z wizytą u dentysty, tym więcej zapłacimy za przywrócenie piękna i zdrowia uśmiechu. Nie każdego stać na podjęcie stomatologicznego leczenia prywatnego, bo usługi dentystów, ortodontów czy protetyków są drogie. Co zatem mają zrobić posiadacze niezbyt grubych portfeli, którym przecież też zależy, aby zębom przywrócić zdrowy i ładny wygląd, a nie spisać je na straty i wyrwać?
Możliwości jest kilka.
- Leczenie w ramach ubezpieczenia z NFZ – w tej wersji zęby wyleczymy za darmo, pod warunkiem, że będziemy korzystać tylko z koszyka świadczeń gwarantowanych i zgodzimy się na zastosowanie wymienionych w przepisach materiałów. Oferta Funduszu Zdrowia jest jednak mocno ograniczona w odniesieniu do tego, czego oczekuje świadomy pacjent i co może zaproponować nowoczesna stomatologia. Poza tym świadczenia z koszyka przysługują pacjentowi tylko w określonym limicie: jako liczba konkretnych zabiegów w danym czasie, wykonywanych z określoną częstotliwością lub przysługujących tylko określonej grupie ubezpieczonych.
- Leczenie prywatne typu „ząb po zębie” – idealne dla osób, które okresowo dysponują większą ilością gotówki i mogą wtedy pozwolić sobie np. na odbudowę korony, przeprowadzenie leczenia kanałowego czy naprawę zniszczonego wypełnienia. Zastosowanie tej metody rozdysponowania posiadanych środków finansowych na leczenie może być kłopotliwe u pacjentów, u których:
- do skutecznego przeprowadzenia terapii wymagana jest długoterminowa współpraca kilku specjalistów z różnych dziedzin stomatologii, a z uwagi na indywidualne uwarunkowania pacjenta tylko w przybliżeniu można oszacować koszty leczenia, np. podczas terapii skomplikowanych przypadków chorób przyzębia u osób z osłabioną odpornością po chemio- lub radioterapii;
- proces leczenia musi być prowadzony przez dłuższy czas w trybie ciągłym lub też odwrotnie: relatywnie krótko lecz intensywnie, z zastosowaniem licznych procedur stomatologicznych, przeprowadzeniem wielu zabiegów w krótkich odstępach czasu (takiego schematu postępowania wymagają np. niektóre zabiegi z zakresu protetyki i implantologii).
- Leczenie prywatne na kredyt – rozwiązanie dla wszystkich: od osób, dla których stosunkowo nieduży koszt leczenia stomatologicznego jest zbyt wielkim wydatkiem, aż po tych, którzy planują odrestaurowanie uśmiechu na wielką skalę, ale w danym momencie nie posiadają wystarczającej ilości pieniędzy. Pożyczkę na leczenie zębów można zaciągnąć w:
- bankach – pod warunkiem, że ma się wymaganą zdolność kredytową;
- powszechnie działających instytucjach parabankowych, oferujących szybkie ( i zazwyczaj wysoko oprocentowane) pożyczki na różne potrzeby;
- instytucjach parabankowych wyspecjalizowanych w finansowaniu potrzeb związanych z leczeniem i rehabilitacją.
Formalności związane z uzyskaniem pożyczki lub kredytu załatwia się albo w siedzibie danej instytucji finansowej, albo – co jest coraz bardziej powszechne – bezpośrednio w gabinecie stomatologicznym. Niektóre firmy proponują nawet takie udogodnienie, jak weryfikację zdolności kredytowej przez telefon.
- Korzystanie z promocji lub zakupów grupowych – idealne dla tych, którym uda się „upolować” atrakcyjny rabat dokładnie w momencie, kiedy dysponują gotówką przeznaczoną na leczenie stomatologiczne. To rozwiązanie dla cierpliwych, którzy tygodniami oszczędzając na wizytę u dentysty, śledzą jednocześnie oferty gabinetów stomatologicznych i portali zajmujących się sprzedażą ofert grupowych. Korzystając z promocji i rabatów warto dokładnie przyjrzeć się temu, co zawiera oferta, bo może się okazać, że za niższą cenę otrzymuje się usługę w okrojonym wymiarze lub materiały słabszej jakości.
- Okresowe wizyty kontrolne – najskuteczniejszy i najmniej kosztowny sposób na obniżenie wydatków związanych z leczeniem stomatologicznym. Jeśli odwiedza się stomatologa regularnie zgodnie z zaleceniami dotyczącymi profilaktyki, czyli co pół roku, to w najbardziej optymistycznej wersji portfel uszczupli się tylko o koszty samych wizyt, a w mniej optymistycznej – dodatkowo przyjdzie pokryć jedynie wydatki poniesione na likwidację początkowej próchnicy czy rozpoczynającego się zapalenia dziąseł.