Analiza przedzabiegowa, czyli ważne czynności przed ekstrakcją

Historia powikłań po wyrwaniu zęba.

Dnia 03-09-2010 tj. piątek zgłosiłem się do firmy „X” z bólem zęba, który trwał trzeci dzień. O godzinie 9:20 przybyłem do firmy w celu wykonania prywatnej usługi – usunięcia bólu zęba. Usługę wykonywała Pani Y. Na samym wstępie, prosiłem, aby zęba nie usuwać tylko „zatruć”, gdyż następnego dnia miałem mieć egzamin poprawkowy, na którym bardzo mi zależało. Pani Y zasugerowała, że ból trwa już jakiś czas, mam obrzęk na lewym policzku. Cyt. „w środku ma pan bakterię.., ząb trzeba wyrwać, bo bakterie rozprzestrzenią się po pana organizmie”. Po tej rozmowie, zgodziłem się na wyrwanie zęba. Zaznaczyłem wcześniej, że bardzo boję się dentystów i dawno nie byłem u żadnego z wizytą.
Pani Y po wyrwaniu zęba zadała mi pytanie: „Czy ma pan jakieś tabletki przeciwbólowe? Odpowiedziałem: Tak: Ibuprofen, Apap., po czym odpowiedziała: Dobrze, one wystarczą. Po 2 godzinach powinno puścić znieczulenie. Gdyby bolał proszę zażyć tabletki przeciwbólowe. Pani Y wypisała mi na kartce zalecenia, do których stosowałem się po wyrwaniu zęba:
– 0,5 godziny zagryzać tampon
– 2 godziny nie jeść
– potem jeść i pić tylko chłodne
– NIE WOLNO PALIĆ!!!!!!

c.d.

Podziękowałem za bezbolesne usunięcie zęba, po czym zapłaciłem za usługę kartą płatniczą (150zł). O godzinie 10:00 opuściłem siedzibę firmy „X”, po czym udałem się na przystanek autobusowy z zagryzionym tamponem. O godzinie 10:25 byłem już w domu. Po czym odczekałem jeszcze 5 minut i wyciągnąłem tampon. Po następnych 20 minutach, poczułem ból w miejscu ekstrakcji zęba. Ból był łagodny, ale ciągły. O godzinie 11:30 postanowiłem zażyć tabletki przeciwbólowe, gdyż ból strasznie się nasilał. Zażyłem 3 tabletki „Ibuprofen” – odczekałem 15 minut, ból nie ustępował, wręcz przeciwnie – nasilał się. Zadzwoniłem do mojego ojca z zapytaniem: Czy ma w domu gdzieś tabletki przeciwbólowe „Ketonal forte”? Po wskazaniu miejsca przez mojego ojca, odnalazłem tabletki, po czym zażyłem 1 sztukę ok. godziny 12:10. Mój organizm nie wytrzymywał z bólu. Mięsnie same się napinały, łzy leciały mi po policzkach. Ból był coraz gorszy. Po 20 minutach zadzwonił tym razem mój ojciec do mnie z zapytaniem, czy ból mi przeszedł. Odpowiedziałem mu płaczącym głosem, że nie. Zaproponował mi abym zażył ewentualnie jeszcze jedną tabletkę przeciwbólową, ale ostatnią. Posłuchałem jego sugestii. Ból nadal nie przechodził. Postanowiłem, że zadzwonię do firmy, gdzie była wykonywana usługa. Kazano mi przyjechać jak najprędzej do Pani Y.
Zamówiłem taksówkę, dzięki której byłem w siedzibie firmy „X” ok. godziny 13:20. Pani Y zabrała mnie na specjalistyczny fotel. Sprawdziła za pomocą rentgena (zdjęcie rentgenowskie) miejsce wyrwania. Cyt. „Wyrwanie jest czyste”, tzn., że żaden odłamek zęba nie pozostał w miejscu wyrwania. Pani Y zapytała mnie gdzie mnie boli. Określiłem ból – że rozprzestrzenia się po całej twarzy. Cyt. „ boli mnie cała twarz -wskazując na lewy policzek. Pani Y podała mi nowe znieczulenie (zastrzyk) w dziąsło + zastrzyk w podniebienie. Spowodowało to kilkugodzinne uśmierzenie bólu, poczułem drętwienie na całej lewej części twarzy. (do dziś tj. 30-09-2010 nie mam prawidłowego czucia w lewej środkowej części twarzy – co mnie bardzo martwi – Pani lek. stom. Z – powiedziała, że taki stan mogę mieć nawet do 6 miesięcy, po wykonaniu znieczulenia). Pani Y, w miejsce gdzie była ekstrakcja zęba, wcisnęła mi przełamaną tabletkę. Wykonała nacięcie dziąsła – miejsce gdzie miałem lekki obrzęk. Po sprawdzeniu wyrwania, podaniu znieczulenia, pani Y powiedziała: że jak znieczulenie puści, to i tak będzie mnie boleć, bo to był ropny ząb. Powiedziała również, że nie mogę dziś tj. 03-09-2010 brać więcej tabletek przeciwbólowych, gdyż zażyłem ich już za dużo. Pani Y zapisała mi antybiotyk, który stosowałem według zaleceń:
– CLINDANYCIN MIP 600 (1-wszy dzień popołudniu i wieczorem)
– potem rano i wieczorem 2 razy dziennie + zalecenia po wizycie

c.d.2

Niezwłocznie udałem się po 2 wizycie u Pani Y do apteki w celu wykupienia antybiotyku (19,21zł) godzina 14:56. O godzinie 15:05 byłem w domu. Zmęczony położyłem się na łóżko. Ok. godziny 15:10 zażyłem antybiotyk wg zaleceń. Po godzinie od zażycia antybiotyku ból znów się pojawił, prawdopodobnie znieczulenie przestało działać, była to godzina 16:15. Ból pojawił się tak samo jak po pierwszej wizycie w firmie „X”. Najpierw był delikatny i ciągły. Później przemienił się w ostry i ciągły. Koszmar zaczął się ok. godziny 17:00. Mięsnie znów same się napinały, moje ciało drżało z bólu, który przeszywał całe ciało. O godzinie 19:00 krzyczałem i wyłem z bólu. Stosowałem się do zaleceń pani Y – do końca tego dnia, nie zażyłem ani jednej tabletki przeciwbólowej. O godzinie 22:00 bezradni moi rodzice, wraz z moim bratem, postanowili, że zawiozą mnie na pogotowie. Załącznik nr 3

Załącznik 3

Na pogotowiu lekarz V udzielił mi pomocy – dostałem zastrzyk przeciwbólowy. Po czym z powrotem zostałem przewieziony samochodem mojego brata do domu. Położyłem się do łóżka, w między czasie jadłem tylko zimne rzeczy wg zaleceń pani Y – były to lody i 2 lub 3 banany. Ok. godziny 1:00 w nocy dnia 04-09-2010 tj. sobota obudziłem się i zwymiotowałem wszystko co poprzedniego dnia zjadłem. Ok. godziny 1:30 ból ustąpił i zasnąłem.
Rano dnia 04-09-2010 tj. ok. godziny 08:00 obudziłem się z dużym obrzękiem twarzy (Załącznik 4) oraz z bardzo wysoką temperaturą ciała – 39,4 C. Ok. godziny 10:00 ból ponownie się pojawił, a temperatura ciała nie spadła. Mój brat postanowił ponownie zawieść mnie na pogotowie (Załącznik 3). Pan lekarz V ponownie znajdował się na dyżurze. Powiedział mi, że niezwłocznie mam się udać do Pani Y w poniedziałek tj. 06-09-2010. Na pogotowiu udzielono mi pomocy – podano mi do mięśniowo zastrzyk na zbicie wysokiej temperatury i zapisano tabletki przeciwbólowe „Nurofen Ultra Forte”. Dnia 04-09-2010 miałem o godzinie 10:00 pisać egzamin poprawkowy. Niestety, nie byłem w stanie dojechać na egzamin.
Następny dzień 05-09-2010 przeleżałem w łóżku, na tabletkach „Nurofen Ultra Forte „ oraz na jedzeniu zimnych rzeczy wg zaleceń Pani Y.
Załącznik 4

c.d.3

Następnego dnia tj. 06-09-2010 ok. godzin 09:00 wykonałem telefon do firmy „X”, aby dowiedzieć się czy mogę przyjść. Powiedziano mi, że jak najprędzej. Po kilku minutach otrzymałem telefon z firmy „X”, że przed wizytą mam zrobić sobie zdjęcie panoramiczne szczęki (zębów) – we wskazanym ośrodku. Wg zaleceń udałem się do „Centrum Stomatologii Ś”, gdzie zrobiłem zdjęcie panoramiczne o które byłem proszony – koszt 50zł – załącznik 5

Po otrzymaniu zdjęcia rentgenowskiego panoramicznej mojej szczęki, udałem się do firmy „X”. Pani Y przyjęła mnie niezwłocznie ok. godziny 10:30. Sprawdziła zdjęcie, które dostarczyłem – nic nie znalazła, zrobiła kolejne zdjęcie – miejsca gdzie została wykonana ekstrakcja zęba, znów usłyszałem, że wyrwanie było czyste.
Pani Y opowiedziałem o wszystkich zdarzeniach jakie miały miejsce od momentu ostatniej wizyty. Dowiedziawszy się, że byłem na pogotowiu z wysoką gorączką i otrzymaniu zastrzyku na jej zbicie – skierowała mnie na badanie krwi. Załącznik 6
Udałem się do szpitala, gdzie dzięki znajomością, błyskawicznie otrzymałem wyniki, po godzinie zjawiłem się z powrotem w firmie „X” u pani Y z niepokojącymi wynikami. Załącznik 7

Załącznik 6

Załącznik 7

Po przedstawieniu Pani Y wyników ok. 13:30, otrzymałem skierowanie do Pani Lek. Stom. Z specjalista chirurgii stomatologicznej – załącznik8

Zrezygnowany, z wysoką gorączką, mocno osłabiony i zmęczony udałem się do Pani Przybyskiej ok. godziny 14:30. U Pani Z zostałem poproszony o wypełnienie kwestionariusza – załącznik 9 i 10
Załącznik 9

Załącznik 10

Pani Z, krótko po sprawdzeniu skierowania, posadziła mnie na fotelu specjalistycznym. Spojrzała mi w zęby i odnalazła przyczynę, wszystkich wydarzeń. Powiedziała, że mam otwartą zatokę i że przyczyną bardzo wysokie CRP, jest otwarta zatoka. Dowiedziałem się również, że powinna być ona zszyta tego samego dnia, w którym miała miejsce ekstrakcja zęba (załącznik 11)
Załącznik 11

U Z zrobiono mi tomografię 3D zatoki – koszt 250zł, ponad to przeprowadzono plastykę zatoki – koszt 600zł, dodatkowo w czasie leczenia przeprowadzono 3 zabiegi lecznicze – „Ozonem” koszt jednego 50zł (3 miałem gratis) = 100zł oraz zdjęcie szwów dnia 15-09-2010 – koszt 50 zł. (załączniki 12)

Załącznik 12

Po przeprowadzeniu plastyki zatoki, przypisano mi antybiotyk dożylny, który miałem podawany przez dojście centralne rano i wieczorem – uniemożliwiło mi to pracę w mojej firmie – zostało wystawione L4. (załącznik 13 i 14)
Załącznik 13

Załącznik 14

Tego samego dnia udałem się do wskazanego ośrodka zdrowia przez Z – ulica… . Zostało mi założone dojście centralne oraz podana pierwsza dawka antybiotyku (załącznik15)
Załącznik 15

Łączna kwota – 87,96zł

Następnego dnia tj. 07-09-2010 miałem zgłosić się po kolejną dawkę antybiotyku, między godziną 9:00 –10:00 oraz kolejną dawkę w godzinach popołudniowych między 17:00 – 18:00. Kiedy udałem się do ośrodka zdrowia, powiedziano mi, że nie zostanie mi podany zastrzyk, gdyż skierowanie mam od lekarza prywatnego, a także, że na skierowaniu brakuje nazwy leku. Rozczarowany tym faktem, udałem się do Pani Z o dopisanie na skierowaniu nazwy leku, po czym udałem się na pogotowie, aby lek został jak najszybciej podany. Na pogotowiu nie chciano mi podać leku, gdyż nie ma tam „Izby Zabiegowej”, odesłano mnie do szpitala na ul….a, gdzie wysłano mnie do prywatnej przechodni obok pogotowia. Tam również nie chciano mi podać leku, po interwencji jednej laborantki, skierowano mnie z powrotem do Ośrodka Zdrowia przy ul… – gdzie podano mi antybiotyk w pokoju obok, gdzie nie chciano tego zrobić. Zrezygnowany całym zajściem wróciłem do domu. Ok. godziny 20:00 lek podano mi na pogotowiu, gdyż lekarz, który tego samego dani podawał mi zastrzyk, miał wtedy dyżur. Tego samego dnia zarejestrowałem się u lekarza rodzinnego, który przepisał mi chorobę do karty na NFZ, abym nie miał problemów z podaniem antybiotyku, zważywszy na bardzo wysokie CRP. Następne dawki antybiotyku miałem podane już bez żadnych problemów.

W ciągu pierwszych 3 dni schudłem 5 kg. Powoli wracam do swojej wagi. Nie przedstawiłem dodatkowych kosztów i strat jakie poniosłem przez pobyt na L4. Przedstawiłem wszystkie koszty leczenia, na które posiadam rachunki.

Czytam twoj list i bardzo mi przykro ze miales tak duze ,chociaz latwe do unikniecia problems po ekstrakcji zeba.Czy w Polsce dentysta nie jest zobowiazany do zrobienia
X-RAY wszystkich zebow zanim zacznie cokolwiek robic przy pacjencie ?????
Dentist dobrze wie ze chory zab moze byc przyczyna zapalenia takich organow jak serce,mozg,nerki,moze tez uszkodzic embrion,arterie i wiele,wiele innych.Dentists moga miec super-equipment w pieknym gabinecie ale nie moga polaczyc kropek aby miec caly
” rysunek” pacjenta problemu i potencjalnych effektow leczenia.
Czy w Polsce lecza „na oko”?
Ibuprofen nie jest lekiem z wyboru po extraction zeba poniewaz moze przedluzyc czas
krzepniecia krwi,ma powazne side effects i.e. krwawienie w przewodzie pokarmowym,
oraz zatrucie chemiczne organizmu.Poza tym Ibuprofen nie jest mocny enough w przypadku
silnego bolu.
Jezeli dentist stwierdzi ze wyrwanie zeba,tak jak piszesz,zapobiegnie rozsianiu bakterii,jest znacznie mistaken.Bakterie zostana tam gdzie byly z prawdopodobienstwem
rozsiania,jezeli antybiotyki o odpowiednim spectrum nie beda natychmiast i systematycznie uzyte.
Wiem,ze w Polsce zaasymmilowalo sie wiele dobrych rzeczy z tego dzikiego zachodu.Nie che mowic o zlych wplywach jak crime,bezdomni lub narcotics.
W edukacji ,obowiazkach zawodowych oraz etycznych kazdej dziedziny medycznej dominuje
zasada „nie krzywdz”.Prosty X-ray jest podstawowym elementem dignostycznym przed i po
kursie leczenia lub zabiegow.
Pacjent mosi wiedziec A-Z,w zrozumialych terminach co sie dzieje.Informacje musza byc
podawane z respectem dla pacjenta ktory powierza swoje,w tym przypadku zeby,lekarzowi.
Ponadto ,leczenie complikacji po extrakcj powinno byc leczone przez PERIODONTIST lub
dentyste – CHIRURGA,ktory ma specjalna edukacje w tym zakresie.
Nie watpie,ze takowe praktyki sa stosowane.Przykro mi ,ze trafili Ci sie fachowcy
z innej branzy liczacy za uslugi jak dentysci.
Cale Twoje zle doswiadczenie jest wynikiem balaganu w systemie,braku konsekwencji za
ignorancje,marna etyke i brak odpowirdzialnosci Tradycje komunizmu,czy jeszcze zyja?
Moj Polski jest calkiem dobry.Pozdrawiam i zycze luck.

dziś dowiedziałam się, że wyrywanie zęba można wykonać bez problemu bez zdjęcia rentgenowskiego. NIE JEST ONO WSKAZANE – jak poinformowała mnie stomatolożka (tłumaczyłam pół godziny, że u mojego ojca usuwanie każdego zęba kończyło się na szczękowej, mamie zęby łamały się na kilka części). Twierdziła, że dopiero jak dojdzie do jakichś podejrzeń, to się rtg wykona. Na co dodała, że cyt.: „napchała sobie pani głowę farmazonami z Internetu, a teraz przychodzi z koncepcją leczenia całkowicie z kosmosu – to JA studiowałam 5 lat i wiem, co robić w takim przypadku”. Można sobie z tą panią porozmawiać w przychodni na Piaskowej Górze w Wałbrzychu.
Jestem ciekawa, czy wpuściłaby architekta krajobrazu do ogrodu koło swojego domku jednorodzinnego, żeby bez wywiadu w planach działku wziął się za usuwanie dziko rosnących drzew. Jeżeli jej uszkodzi uzbrojenie działki i trzeba będzie ryć w ziemi i wymieniać rury – w myśl logiki tej pani – architekt krajobrazu odpowiedzialności nie poniesie, bo postepował zgodnie z procedurą.

Chory kraj…

przygotowuje sie do przeszczepu czy musze zazywac antybiotyk przed wyrwanie zeba

Witam. Moja sprawa to… 5 dni temu mialam usuwana zatrzymana gorną trójke. Mam zalożone szwy,zeby myje lecz u gory staram sie delikatnie,a zeba obok rany raczej omijam bo sie boje… Ale widze ze mam na nim cos(od strony rany wlasnie) jakby-osad,kamien nie wiem jak to nazwac.. Dodam ,ze plukam płynem przepisanym przez stomatologa Eldurin. Co to moze byc? Czy to jakis blad podczas usuwania tamtego zeba?

no dokładnie mi lekarz również usunął ząb za 200zł następnie skierował do poradni gdzie miał mnie przyjąć chirurg szczękowy, jak się okazało na wizytę musiałam czekać kilka dni. Poszłam więc do innego chirurga prywatnie, zapłaciłam za wizytę a ten dał mi skierowanie do szpitala na oddział chirurgi szczenkowo- twarzowej

Czyta sie jak dobry triller. Pani z firmy X…do bledu trudno sie przyznać. dawniej ludzie podobno chodzili do kowala (tego co konie podkuwa) .I ja tez wole do chłopa.Jak bylem w Mielecu u pani „M” zaplacilem raz za nieczulenie ,potem drugi raz (bo bolalo i bylo malo) a potem…koszmar. 2 baby darly zeba, spuchla mi geba.Miedysie plotkowaly i cos jadly (mielily cos w gebach) .Malo tego ,sama przychodnia obskurna, toaleta jak na dworcu PKP w w 1981,tynk ze sciany odpada,klimaty jak z łagru. Uwazam ze bylem dzielny ale dostalo mi sie ,ze „nie mialam jeszcze takiej bexy pacjenta”.K…. poklony przed ofiarami dr.Mengele i tez schudlem 2 kg na fotelu.Pania M raczej odradzam jako jedynej chrurg w miescie hetmana Mieleckiego.Na wszelki wypadek kolekcjonuje ketonal