invoisse.com deneme bonusu veren siteler deneme bonusu deneme bonusu veren siteler asikovanje.net bahis siteleri sleephabits.net
casino siteleri
agario
deneme bonusu veren siteler
adana web tasarım
hd sex video
Sikis izle Sikis izle
escort pendik ümraniye escort
Mobilbahis
bonus veren siteler
köpek eğitimi
casinoslot bahisnow sultanbet grandpashabet
onlinecasinoss.com

Wyniki dla: bolesne leczenie

Kiedy głowa choruje od zębów
4 czerwca 2014 --- Drukuj

Kiedy dokucza nam uporczywy ból głowy, szwankuje słuch czy wzrok nie zawsze kojarzymy te dysfunkcje ze zdrowiem jamy ustnej. A powinniśmy. Jama ustna, z kolei, nie jest obszarem istniejącym w oderwaniu funkcjonalnym i strukturalnym od reszty głowy, dlatego problemy zdrowotne pojawiające się w obrębie twarzoczaszki mogą dawać reperkusje w jamie ustnej. Z tego powodu specjaliści różnych dziedzin medycyny i stomatologii współpracują ze sobą, a dzięki tej kooperacji uzyskuje się korzyść trojakiego rodzaju:

  • udaje się znaleźć pierwotne przyczyny problemów,

  • po trafnej diagnozie można podjąć właściwe i przede wszystkim skuteczne leczenie problemów, które w skrajnych przypadkach, z powodu błędnego rozpoznania, mogą rujnować życie pacjentom,

  • dzięki trafnej diagnozie i właściwemu leczeniu udaje się zapobiec problemom stomatologicznym i innym, które mogłyby pojawić się w przyszłości.

Powiązania zdrowotne, jakie mogą istnieć między głową a zębami i resztą układu żującego to: Więcej

Ból ósemki czyli problemy z zębami mądrości – poradnik dla pacjenta
18 kwietnia 2014 --- Drukuj

Dieta naszych przodków wymagała silnego i dobrze rozwiniętego układu żującego. Obecnie spożywamy potrawy poddane obróbce kulinarnej, często rozdrobnione lub miękkie na tyle, że nie wymagają intensywnego żucia. Za zmianami w menu człowieka poszły modyfikacje struktur jamy ustnej: szczęki uległy zmniejszeniu, a ósemki, czyli trzecie zęby trzonowe, wyrastają lub nie. Jeśli wyrastają, mogą niekiedy przysporzyć wielu problemów spowodowanych zatrzymaniem procesu wyrzynania się zęba lub ciasnotą w łuku zębowym. Kłopotliwość ósemek może wynikać też z uwarunkowań genetycznych, niewłaściwego ułożenia zęba w kości przed jego wyrżnięciem się, z ukształtowania łuku i lokalizacji innych zębów w łuku oraz z trudności, jakich nastręcza oczyszczanie tych zębów podczas szczotkowania – z tego powodu ósemki często bywają niedoczyszczone i dość szybko rozwija się w nich próchnica.

Dowiedz się więcej na temat zębów mądrości i poznaj sposoby radzenia sobie z kłopotliwymi ósemkami:

  Więcej

„Dziedziczenie” strachu przed dentystą
13 kwietnia 2014 --- Drukuj

Strachu przed dentystą i wyrastającej z niego dentofobii nie dziedziczymy drogą biologiczną, czyli poprzez przekazanie genów, ale zachowania te bardzo często przenoszą się z pokolenia na pokolenie wskutek błędów wychowawczych lub przyjęcia postawy, która narodziła się jeszcze w okresie dziecięcym na bazie obserwacji zachowań rodziców i innych osób, kiedy pojawiał się temat leczenia zębów i spotkań ze stomatologiem. Często dorośli nie są świadomi tego, jaki wzorzec zachowania przekazują młodemu pokoleniu. Jeśli nie ukrywają, że boją się leczenia zębów i z tego powodu nie chodzą na wizyty, dziecko, które będzie zmuszone skorzystać z pomocy dentysty, również będzie się bało – bo nikt nie wyjaśnił mu, czego tak naprawdę może spodziewać się podczas spotkania ze stomatologiem.

Współcześnie najczęściej do strachu przed dentystą i dentofobii przyznają się osoby w wieku 35-50 lat, których dzieciństwo upłynęło pod znakiem obowiązkowych spotkań z dentystą w gabinecie szkolnym i leczenia zębów w ostatnich dekadach XX wieku: w gabinetach zuniformizowanych i wyposażonych słabo oraz w sprzęt głośny i powodujący znaczny dyskomfort czy ból u osoby leczonej.

Więcej

Jak samodzielne radzić sobie ze strachem przed dentystą i lękiem przed bólem? Najlepsze sposoby
19 marca 2014 --- Drukuj

Większość tych, którzy unikają leczenia zębów, robi tak, ponieważ boi się dentysty, zabiegów lub bólu. Ten lęk powstaje na bazie własnych doświadczeń i wspomnień (przywoływanych z pamięci wtedy, kiedy rozsądek nakazuje podjąć leczenie zębów) oraz w oparciu o zasłyszane opowieści innych. Strach przed dentystą rodzi się zatem w umyśle – dlatego można, i trzeba, uporać się z nim samodzielnie. Jeśli nie podejmie się działań w kierunku poskromienia obawy przed leczeniem zębów, początkowo niewielki lęk może przerodzić się w monstrualnych rozmiarów fobię, która będzie skutecznie blokować działania wynikające z logicznego myślenia o konieczności zadbania o zdrowie jamy ustnej, i którą – często nieświadomie – przekazuje się swoim dzieciom.

Dentofobia jest już trudniejszym przeciwnikiem do pokonania niż zwykły strach, lecz i ją można poskromić – samodzielnie lub przy niewielkiej pomocy ze strony innych. Pomoc ta przyda się choćby po to, aby mieć w sobie budującą świadomość, że jest ktoś, kto rozumie problem strachu przed dentystą i wspiera w pokonywaniu uprzedzeń przed leczeniem zębów. Jeśli o swoim lęku przed zabiegami i przed bólem porozmawia się z kimś kompetentnym, na przykład ze stomatologiem (szczególnie wtedy, gdy latami nie odwiedzało się gabinetu), szybko okaże się, że dotychczasowe obawy należy zlikwidować. Stomatologia obecnie dysponuje nowoczesnymi metodami uśmierzania bólu i bezbolesnego aplikowania znieczulenia, a budzące dawniej grozę borowanie, dziś nie powoduje takiego dyskomfortu, ponieważ dentysta używa szybkoobrotowych, cichych i precyzyjnych narzędzi.

Oto najlepsze sposoby, jak samodzielnie pokonać strach przed dentystą:

Więcej

Dewitalizacja – zatrucie zęba – czy warto?
2 sierpnia 2011 --- Drukuj

Dewitalizacja miazgi zęba, potocznie nazywana „zatruwaniem” to procedura od której zaczyna się coraz częściej odchodzić z uwagi na możliwość przeprowadzenia leczenia w inny sposób. Dawniej zabieg ten był powszechnie stosowany jako etap leczenia endodontycznego, ponieważ nie było specjalnie możliwości znieczulenia pacjenta do tego stopnia, aby możliwe było całkowite usunięcie miazgi z komory i kanałów korzeniowych zęba.

Obecnie ma się możliwość znieczulenia praktycznie w każdym przypadku, nawet jeśli ząb znajduje się w silnym stanie zapalnym, to zazwyczaj podanie domiazgowe znieczulenia znosi czucie bólu. Dzięki temu ma się możliwość usunięcia większej części miazgi zęba i można zazwyczaj dokończyć leczenie na kolejnej wizycie.

Zatrucie zęba

Nowoczesnym gabinetem, w którym wyleczysz ząb kanałowo bez żadnych dolegliwości bólowych: Gabinet „Dentysta.eu” lek. dent. Marcin Krufczyk, ul. Witkiewicza 75, Gliwice, tel. +48 500 701 500. Umów wizytę.

Dewitalizację nadal stosuje się w nieodwracalnych stanach zapalnych miazgi w zębach mlecznych, chociaż nie daje ona tak samo dobrych wyników jak amputacja formokrezolowa. Zazwyczaj dewitalizacja jest wdrażana z uwagi na to, że wiele dzieci odmawia współpracy z  lekarzem oraz nie daje się znieczulić np. z obawy przed ukłuciem. Jeśli nie ma możliwości znieczulenia dziecka, ponieważ jest ono zbyt niespokojne, to wykonanie amputacji formokrezolowej nie wchodzi w grę. Wówczas założenie wkładki dewitalizacyjnej wydaje się być dobrym rozwiązaniem. Po 1-2 tygodniach na kolejnej wizycie usuwana jest zmumifikowana miazga, zarówno z komory zęba jak i z kanałów korzeniowych.

Stosowanie dewitalizacji u dorosłych pacjentów lub u młodzieży w zębach stałych jest niewskazane, ponieważ przynosi o wiele gorsze efekty leczenia niż ekstyrpacja miazgi w znieczuleniu. Poza tym dewitalizacja może nieść ze sobą szereg powikłań, które nie występują przy zastosowaniu ekstyrpacji miazgi w znieczuleniu. Paraformaldehyd, który jest stosowany do mumifikowania miazgi ma zdolność do przenikania do sąsiednich tkanek i może wywoływać ich martwicę, chociażby w obrębie przylegającej do korzeni zęba kości. Poza tym wypełnienie czasowe, pod którym znajduje się pasta dewitalizacyjna może wypadać, przez co opary paraformaldehydu mogą przenikać w głąb organizmu. Przeprowadzone badania naukowe wykazały, że paraformaldehyd stosowany do dewitalizacji ma działanie mutagenne, rakotwórcze i cytotoksyczne. Metabolity paraformaldehydu są wykrywane w narządach wewnętrznych takich jak wątroba, nerki, osocze, płuca czy mózg. Węzły chłonne są także narządami, do których paraformaldehyd zastosowany do dewitalizacji ma szanse dotrzeć już po 1. godzinie od założenia wypełnienia. Jako inne powikłania opisywano także uszkodzenia okolicznych nerwów w wyniku działania środka dewitalizacyjnego.

Zapalenia miazgi są na ogół bardzo bolesne, a pacjenci zgłaszający się z ostrym bólem bardzo liczą na to, że po wizycie ich stan się polepszy. Tymczasem założenie pasty dewitalizacyjnej wymaga otworzenia komory zęba, co jest bardzo bolesne jeśli nie zostanie wykonane znieczulenie. Poza tym dewitalizacja formaldehydem sprawia, że pacjent po opuszczeniu gabinetu nadal ma dolegliwości bólowe, zamiast oczekiwanej ulgi. U niektórych osób obumarcie i zmumifikowanie miazgi zajmuje więcej czasu niż u innych, więc zdarza się, że konieczne jest ponowne wykonanie dewitalizacji. Otwieranie komory zęba bez wykonania skutecznego znieczulenia jest w świetle obecnych standardów mało humanitarne, tak więc o wiele bardziej opłacalne jest wykonanie znieczulenia i ekstyrpacji miazgi objętej stanem zapalnym. W niektórych zębach możliwe jest wykonanie pełnego leczenia kanałowego z ekstyrpacją miazgi w znieczuleniu już na jednej wizycie. W przypadku dewitalizacji wymaganych jest więcej wizyt, a należy wziąć także pod uwagę to, że istnieje niemały odsetek pacjentów, którzy nie przestrzegają zaleceń lekarskich i nie zgłaszają się na umówione wizyty w momencie, kiedy ból ustępuje. Tak więc w przypadku zastosowania dewitalizacji u takich pacjentów należy liczyć się nie tylko z wysokim prawdopodobieństwem niepowodzenia leczenia, ale i z możliwością wystąpienia powikłań wywołanych przenikaniem paraformaldehydu do wnętrza organizmu.

Wiele badań naukowych jednoznacznie wykazało, że dewitalizacja nie przynosi porównywalnych do ekstyrpacji miazgi w znieczuleniu efektów, tak więc na pewno nie powinna ona być stosowana jako metoda z wyboru jako etap leczenia endodontycznego nieodwracalnych zapaleń miazgi zębowej. Powszechnie uznawane wytyczne dotyczące terapii stanów zapalnych miazgi zębowej wskazują wyraźnie na konieczność zniesienia bólu u pacjenta zgłaszającego się z zapaleniem miazgi przed przystąpieniem do wykonania zabiegu trepanacji komory zęba. U znieczulonego pacjenta ekstyrpacja miazgi komorowej jest możliwa do wykonania bez wywoływania objawów bólowych, tak więc można usunąć przyczynę problemu nie czekając do kolejnej wizyty, co jest konieczne w przypadku dewitalizacji. Dzięki usunięciu większości miazgi zmienionej zapalnie u większości pacjentów następuje znaczne zmniejszenie odczuwanego wcześniej bólu, tak więc osiąga się w ciągu pierwszej wizyty wiele korzystnych efektów, na które w przypadku stosowania dewitalizacji byłoby trzeba poczekać co najmniej do kolejnej wizyty.

Odmiany i rodzaje próchnicy
18 lipca 2011 --- Drukuj

Choroba próchnicowa jest najczęstszym schorzeniem  dotykającym zęby. Obserwowana jest ona już we wczesnym wieku, w czasie posiadania uzębienia mlecznego. Zęby stałe także są dotykane tym schorzeniem. Szczególnie narażone na powstawanie próchnicy są osoby, u których zaburzone jest wydzielanie śliny i osoby z zaburzeniami gospodarki mineralnej, oraz osoby z nadmierną podażą cukrów i kwasów w diecie.

Próchnica rozwija się w wyniku działania bakterii, które rozkładają obecne w jamie ustnej cukry z pożywienia i jako produkt tej przemiany wydzielają kwasy. Kwasy atakują szkliwo wypłukując z niego wapń i fluor, przez co staje się ono o wiele słabsze i zmienia swój kolor. Proces ten nazywany jest demineralizacją. Jeżeli zęby nie są odpowiednio szczotkowane, to na ich powierzchni odkłada się płytka bakteryjna, która umożliwia bakteriom jeszcze lepsze warunki bytowania. Atak kwasów na szkliwo przy dużym nagromadzeniu się płytki jest długotrwały i powoduje zubażanie i osłabianie tkanek zęba. Im dłużej zalega płytka nazębna, tym dłużej działają kwasy wytwarzane przez bakterie.
Organizm ma mechanizmy obronne, które do pewnego stopnia zapobiegają rozwojowi próchnicy. Ślina omywając zęby wypłukuje z nich resztki pokarmowe oraz dostarcza wapń i fluor, dzięki którym mikroubytki w szkliwie są naprawiane, co nazywane jest remineralizacją. W momencie, kiedy równowaga pomiędzy demineralizacja, a remineralizacją zostaje zaburzona dochodzi do utraty tkanki.
Początkowa zmiana próchnicowa wygląda jak biała matowa plamka podobna do kredy. W miarę postępowania procesu próchnicowego staje się żółta, miodowa, brązowa, a wreszcie czarna. Na etapie plamki próchnicowej możliwe jest leczenie nieinwazyjne za pomocą podaży fluoru, najlepiej w postaci pianek i lakierów, które dostarczając fluor wspomagają remineralizację i zatrzymują próchnicę. Jeżeli dojdzie do ubytku tkanek twardych, takich jak szkliwo, to koniecznie jest leczenie zachowawcze polegające na usunięciu tkanek objętych próchnicą i założeniu szczelnego wypełnienia. Jeżeli ubytki próchnicowe nie są leczone, to dochodzi bardzo często do zapalania miazgi oraz utworzenia się zmian okołowierzchołkowych i zapalenia kości i aparatu więzadłowego zęba.

Próchnicę można podzielić na dwa główne rodzaje, w zależności od tego, jaka część zęba zostaje nią objęta – próchnicę korony zęba, oraz próchnicę korzenia.

Próchnica korzenia

Próchnica korzenia rozwija się szczególnie często u osób, u których szyjki zęba są odsłonięte, np. W przebiegu chorób przyzębia. W początkowym stadium choroba atakuje cement korzeniowy, który stanowi zewnętrzną warstwę pokrywającą korzeń zęba. W momencie wytworzenia się ubytku w warstwie cementu próchnica szerzy się do głębszych warstw zbudowanych z zębiny. Próchnica korzenia znacznie osłabia ząb i może być powodem konieczności jego usunięcia.

W próchnicy korony zęba wyróżnić można kilka rodzajów:

Próchnica kwitnąca (caries florida)

Ten rodzaj próchnicy rozwija się w szczególności u osób, u których występuje suchość jamy ustnej, ze względu na szybsze niszczenie szkliwa przez kwasy bakteryjne i niskie możliwości demineralizacji spowodowane utrudnionym dostępem fluoru i wapnia do zmian chorobowych. Typowe dla próchnicy kwitnącej jest obejmowanie wielu zębów jednocześnie. Próchnica kwitnąca wymaga szybkiego leczenia i częstych wizyt w gabinecie stomatologicznym w celu opanowania jej szerzenia. Polecane jest wykonanie fluoryzacji i stosowanie past z dużą zawartością fluoru. Osoby, u których występuje suchość w jamie ustnej (kserostomia), np. spowodowana chemio- i radioterapią mogą ponadto używać preparatów ślinozastępczych.

Próchnica butelkowa

Ten typ próchnicy występuje u dzieci karmionych butelką, jest odmianą próchnicy kwitnącej. Bardzo charakterystyczne dla próchnicy butelkowej jest zajmowanie zębów przednich, zwłaszcza górnych zębów siecznych. Dzieje się tak, gdy dziecko jest zostawiane na noc z butelką najczęściej słodzonego napoju, który wylewa się w czasie snu na zęby, a ze względu na sporą zawartości cukru jest świetnym substratem dla bakterii, które tworzą kwasy rozpuszczające szkliwo. Dodatkowo w czasie snu wydzielanie śliny jest zmniejszone, przez co spłukiwanie warstwy z napoju z zębów jest utrudnione. Dlatego, aby zapobiegać pojawianiu się próchnicy butelkowej nie powinno się zostawiać dziecka z butelką na noc.

Próchnica zatrzymana (caries stationaria )

Próchnica zatrzymana występuje wtedy, gdy procesy remineralizacji przewyższają procesy rozpuszczania tkanek zęba przez kwasy bakteryjne. Wówczas próchnica nie postępuje dalej i traci swoją aktywność. Zmiany zatrzymane, jeśli są niewielkie nie wymagają leczenia, korzystna jest natomiast ich obserwacja, aby w razie wznowienia aktywności procesu próchnicowego można było w porę zapobiegać szerzeniu się choroby wgłąb tkanek zęba.

Więcej

Zepsute zęby – niebezpieczeństwem dla zdrowia całego organizmu (+ pytania)
3 marca 2011 --- Drukuj

Zęby dotknięte próchnicą, zapaleniem miazgi lub z wytworzonym ropniem w pobliżu wierzchołka nie są błahym problemem. Zepsute zęby istotnie wpływają na stan naszego zdrowia fizycznego i psychicznego. Nikogo nie trzeba przekonywać, że zniszczone zęby nie dodają uroku, nie każdy jednak wie, że ząb dotknięty próchnicą lub objęty ropniem stanowi wrota infekcji dla wielu chorobotwórczych drobnoustrojów. Zakażenie może rozpoczynać się w miazdze zęba i rozprzestrzeniać się poprzez kanały zęba obecne w jego korzeniach do tkanek okołowierzchołkowych, skąd może dostawać się także do kości.

Zepsute zęby – ryzyko dla całego organizmu

Po dostaniu się do kości, o ile schorzenie nie jest leczone zaczyna się proces ropotwórczy, ropa zbiera się w wyniku odpowiedzi odpornościowej organizmu na inwazję mikroorganizmów, głównie bakterii. Zebrana ropa może pozostawać w kościach lub szukać ujścia przez tkanki miękkie – poprzez utworzenie przetoki, czyli rozerwania warstw mięśni, błon śluzowych i/lub skóry. Proces zapalny objawia się zwykle bólem, gorączką, dreszczami i pogorszeniem samopoczucia. Na zasięg zakażenia mają wpływ głównie rodzaj drobnoustroju (niektóre mikroorganizmy pozostają przez dłuższy czas w jednym miejscu, inne wędrują do coraz to nowych obszarów ciała) oraz poziom odporności – u osób odpornych infekcje rozprzestrzeniają się zwykle wolniej, niż u pacjentów z licznymi schorzeniami lub osób po przeszczepach poddanych immunosupresji.

Drogi szerzenia się zakażeń można podzielić na bezpośrednie i pośrednie. Infekcje szerzące się bezpośrednio obejmują przylegające do miejsca przebiegu zapalnego tkanki miękkie. W wyniku rozprzestrzeniania takiego zakażenia mogą się tworzyć ropnie – są to małe jamki ograniczone wałami tkankowymi, które zawierają martwe komórki, bakterie i leukocyty – białe ciałka krwi, które zwalczają drobnoustroje, są one otoczone dużą ilością ropy. Ropnie pochodzenia odzębowego można podzielić na ropnie okołowierzchołkowe, podokostnowe oraz podśluzówkowe.

Ropnie okołowierzchołkowe tworzą się najczęściej w wyniku głębokiej próchnicy i obumarcia miazgi zęba z wytworzeniem ropy, która wędruje kanałami w korzeniu zęba i przedostaje się przez wierzchołek korzenia – jeśli proces jest przewlekły, tzn. trwa długo w czasie, to stan zapalny dociera do kości i w jego wyniku zostaje ona rozpuszczona i powstaje pusta przestrzeń zwana torbielą lub cystą.

Ropnie podokostnowe, które są kolejnym po ropniach okołowierzchołkowych stadium zapalenia, gdy wydzielina ropna  migruje przez kość docierając do okostnej i odwarstwiając ją, co jest bardzo bolesne. Ropnie podokostnowe są bardzo często zlokalizowane na podniebieniu, nie przechodzą wówczas w ropnie podśluzówkowe, natomiast są najbardziej bolesnymi ropniami ze wszystkich – ból często promieniuje na połowę twarzy, lub całą twarz, opisywany jest jako pulsujący i ciągły, może nasilać się w nocy.

Ropnie podśluzówkowe, których wydzielina  wędruje przez okostną szczęki lub żuchwy i przebija błonę śluzową jamy ustnej lub skórę – proces ten zachodzi zawsze po najmniejszej linii oporu. W momencie perforacji błony śluzowej i wydostawania się ropy na zewnątrz następuje zmniejszenie się bólu – ma to związek ze zmniejszeniem się ciśnienia płynu wewnątrz ropnia. Procesowi temu towarzyszy gorączka, obrzęki policzków, jamy ustnej, warg i okolicy podoczodołowe. W zależności od zęba, który stał się przyczyną zakażenia otworzenie się ropnia następuje w innym miejscu, dla zębów szczęki jest to często przedsionek jamy ustnej (zakażenia z zębów przedtrzonowych i trzonowych), czyli przestrzeń między wargami a łukami i wyrostkami zębowymi, dół nadkłowy (występuje na wysokości kła – zakażenie pochodzi zwykle od zębów przednich, rzadziej os przedtrzonowców), zatoka szczękowa – znajduje się we wnętrzu kości szczękowej, jama nosowa, możliwe jest także przebicie się ropnia przez policzek (ropnie przy zębach trzonowych) i wylewanie się jego treści na skórę oraz utworzenie ropnia na podniebieniu (infekcja najczęściej od siekaczy bocznych lub pierwszych przedtrzonowców). Jeśli chodzi o perforację ropnia do zatoki szczękowej, to głównie ma to miejsce w przypadku  wystąpienia infekcji 2. przedtrzonowca i 1. trzonowca szczęki, gdyż ich korzenie znajdują się najbliżej niej, a zdarza się nawet, że położone są w jej świetle. Ropnie pochodzące od zębów żuchwy otwierają się do przedsionka jamy ustnej, perforują   jej dno, czyli okolicę pod językiem, oraz mogą drążyć przez policzek (głównie ropnie od korzeni zębów trzonowych) i brodę i przebijając skórę otwierać się na zewnątrz. Należy pamiętać, że jeżeli ból zęba z próchnicą był ciągły i trwał dość długo, a potem nagle się zakończył, to nie świadczy to o jego samowyleczeniu, a jest raczej sygnałem obumarcia miazgi, która zawiera nerwy informujące o jego złym stanie, wraz ze śmiercią komórek nerwowych dane o stanie zapalnym przestają do nas docierać. Po tym okresie zwykle pojawia się ból na nagryzanie – jest to związane z pojawieniem się ropnia okołowierzchołkowego i zapaleniem ozębnej. Ból ten utrzymuje się jakiś czas a następnie stopniowo ustępuje – dzieje się tak, ponieważ ropa zbierana w okolicy okołowierzchołkowej korzenia zęba znajduje ujście do kości, skąd dalej się rozprzestrzenia, aż wytworzy przetokę i wyleje wydzielinę ropną – do wnętrza jamy ustnej przez błonę śluzową lub na zewnątrz przez otwór w skórze. Dlatego nie należy czekać, aż przestanie boleć – lepiej udać się do stomatologa, który nas przebada i ustali przyczynę bólu i rozpocznie leczenie, oczekiwanie, że ból i zapalenie minie nie jest wskazane, gdyż może doprowadzić do poważniejszych konsekwencji, niż utrata zębów.
Infekcja może też rozprzestrzeniać się poprzez błonę śluzową jamy ustnej i skórę i tworzyć przestrzenie patologiczne z nią połączone, lub też rozsiewać się w tkankach miękkich wywołując cellulitis. Cellulitis jest to rozproszone zapalenie tkanek miękkich podskórnych lub leżących pod błonami śluzowymi, nie jest ono ograniczone i w przeciwieństwie do ropni rozprzestrzenia się poprzez naturalne przestrzenie oraz wzdłuż powięzi mięśniowych, czyli błon, które pokrywają mięśnie. Nie należy mylić tego rodzaju zapalenia z pomarańczową skórką, na którą często skarżą się kobiety, ponieważ oba te stany, oprócz nieciekawego wyglądu, nie mają ze sobą żadnego związku. Ten rodzaj zakażenia stosunkowo szybko przenosi się dalej, obejmując coraz większą ilość tkanek. W niektórych przypadkach stan ten może wywołać ciężką niewydolność oddechową, dzieje się tak, gdy infekcja przenosi się w okolice szyi i wywołuje obrzęk, który zmniejsza światło dróg oddechowych. Stan zapalny może się także przenosić z tkanek miękkich do wnętrza kości wyrostków zębodołowych i wywoływać tam zapalenie szpiku kostnego. Ogniska zapalne w jamie ustnej, takie jak zepsute zęby, mogą także doprowadzać do zapaleń zatok nosowych i czołowych. Więcej

Dentofobia – jak oswoić przerażonego pacjenta
13 stycznia 2011 --- Drukuj

Magazyn Stomatologiczny, 2011, XXI, 1, 76-82:
Autor: Marcin Krufczyk – Lekarz stomatolog, Zabrze | Kontakt e-mail: marcin@dentysta.eu
Badanie ankietowe, w którym wzięło udział ponad 3500 respondentów z całej Polski oraz z innych krajów, miało na celu w celu wyjaśnienie głównych przyczyn dentofobii i przybliżenie metod radzenia sobie ze stresem w gabinecie stomatologicznym i poczekalni. Poruszono w nim także takie kwestie, jak to, które znieczulenia są odbierane przez pacjentów jako najbardziej bolesne i jaką postawę powinien przyjąć lekarz, aby wyzbyć się negatywnego napięcia we wzajemnej relacji z pacjentem.

Dentofobia

Od zarania dziejów dentysta był postrzegany jako postać negatywna, kojarząca się głównie z bólem i nieprzyjemnymi doznaniami. Ten utarty pogląd sprawia, że ludzie boją się wizyt u dentysty, a niektórzy unikają ich jak ognia. Skrajny strach powodujący ataki paniki i paraliżującą niechęć jest nazywany dentofobią (1, 2). Niechęć pacjenta na fotelu dentystycznym jest przeszkodą zarówno dla niego samego, jak i dla dentysty, a spowodowane strachem jego nadmierne pobudzenie i wrażliwość na choćby najlżejsze dotknięcie lekarza uniemożliwia wręcz  leczenie. Czy jest na to sposób? Dentyści prześcigają się w stosowaniu przeróżnych metod zmniejszania napięcia w kontakcie z pacjentami. Która z tych metod jest skuteczna i czy w ogóle można się wyzbyć strachu i poczucia lęku?

Cel pracy

Celem badania było uchwycenie podstawowych czynników wywołujących stres podczas wizyty u stomatologa, a także znalezienie złotego środka, który pozwoli na zmniejszenie napięcia w relacji dentysta – pacjent. Ponadto podjęto próbę:
• ustalenia natężenia strachu i jego wpływu na częstość wizyt u dentysty,
• wychwycenia najbardziej stresogennych zabiegów,
• przedstawienia wzorcowej postawy lekarza,
• określenia standardów wyposażenia gabinetu i poczekalni, które pozwolą na ograniczenie stresu pacjentów do minimum.

Materiały i metody

Badanie zostało przeprowadzone w formie anonimowej ankiety internetowej oraz jej drukowanego odpowiednika w celu potwierdzenia osiągniętych wyników. Ankieta była dostępna pod adresem internetowym dentofobia.1k.pl od 5 lipca do 30 września 2010 roku. Stronę z ankietą zabezpieczono w taki sposób, by jedna osoba (jeden adres IP) mogła wypełnić ją tylko raz – pozwoliło to na uzyskanie obiektywnych, wolnych od błędów, rzetelnych wyników. Oprogramowanie ankiety wymagało wypełnienia wszystkich pól przez osobę odpowiadającą przed jej ostatecznym wysłaniem i stanowiło podstawę do przeprowadzenia badania na większą skalę. W badaniu „Dentofobia – strach przed dentystą” wzięło udział 3687 osób. Ankieta osiągnęła dużą popularność dzięki wsparciu portalu dentystycznego dentysta.eu oraz kilku innych stron tematycznych. Badani, którzy reprezentowali kilka przedziałów wiekowych (tab. I), pochodzą z różnych regionów Polski (tab. II).

TABELA I. Wiek badanych

Wiek w  latach %
7-13
14-18
19-25
26-40
41-60
ponad 60
2%
30%
37%
20%
11%
1%

TABELA II. Podział badanych ze względu na miejsce zamieszkania

Województwo %
śląskie
małopolskie
wielkopolskie
mazowieckie
podkarpackie
dolnośląskie
łódzkie
pomorskie
kujawsko-pomorskie
lubelskie
zachodniopomorskie
opolskie
warmińsko-mazurskie
podlaskie
lubuskie
świętokrzyskie
inny kraj niż Polska
15,43%
11,28%
9,90%
8,90%
7,84%
6,62%
5,99%
5,42%
5,29%
4,67%
4,04%
3,09%
2,93%
2,71%
2,63%
2,09%
1,17%

Ankieta składała się z 30 pytań jednokrotnego lub wielokrotnego wyboru oraz 6 pytań otwartych. Odpowiadając na nie, osoba badana mogła szczegółowo opisać dany problem. Wyniki ankiety zostały zebrane i zanalizowane w wielowymiarowych tabelach, a następnie przedstawione za pomocą wykresów.

Dentofobia

Wyniki i omówienie badania

• Co tak naprawdę jest przyczyną strachu?
Aby skutecznie walczyć z chorobami, do których niewątpliwie zalicza się dentofobia w jej zaawansowanej postaci, należy przede wszystkim poznać przyczynę strachu, którego podłoże znajduje się w przeszłości (ryc. 1).


Ryc. 1. Przyczyny strachu przed dentystą.

Około 60% pacjentów podaje – jak można się było spodziewać – ból i przykre doświadczenia w przeszłości jako przyczynę strachu przed dentystą (3). Kolejne 36% to pacjenci, którzy skarżą się na złe podejście lekarza – niespełniającego ich oczekiwań lub traktującego przedmiotowo pracę zawodową. Co piąty pacjent nie wytrzymuje swojej bezsilności podczas zabiegów. Każe to się zastanowić nad stworzeniem w gabinecie atmosfery, w której leczony ma wrażenie panowania nad sytuacją i jej kontrolowania. Chodzi tu szczególnie o cierpliwe podejście dentysty do pacjenta i zaprzestanie działań po wykonaniu przez niego umówionego znaku, np. uniesienia ręki przy nadmiernej bolesności zabiegu. Nie bez znaczenia są także opinie i historie znajomych oraz ceny zabiegów (4).

Więcej

Nowotwory niezłośliwe jamy ustnej
20 sierpnia 2010 --- Drukuj

Nadziąślaki (epulides) – są to najczęściej obserwowane guzy występujące w obrębie dziąseł, ich etiologia nie jest do końca poznana, uważa się, że na ich powstawanie mają wpływ czynniki drażniące oraz wahania hormonalne. Charakterystyczną cechą we wszystkich rodzajach nadziąślaków jest nadmierny przerost śluzówki (hiperplazja). Nadziąślaki są nowotworami niezłośliwymi, które jedynie w niezmiernie rzadkich przypadkach ulegają zezłośliwieniu.

Nadziąślak – rodzaje

•    nadziąślak ziarnisty (epulis granulomatosa)
– uważa się, że powstaje w wyniku miejscowego urazu, innymi czynnikami mającymi znaczenie dla rozwoju tego naddziąślaka są inne towarzyszące choroby, np. brzeżne zapalenie przyzębia (parodontitis marginalis) oraz poziom hormonów, ponieważ zmiany te powstają do czterech razy częściej w u ciężarnych kobiet niż w pozostałych grupach pacjentów, dlatego niektórzy stosują nazwę naddziąślak ciężarnych (epulis gravidarum). W badaniach przeprowadzonych na zwierzętach doświadczalnych wykazano, że wzrost poziomu estrogenu i progesteronu powoduje zwiększoną proliferację komórek tkanek, które doznały urazu. Obserwuje się intensywny wzrost naddziąślaków ziarnistych u kobiet ciężarnych do 7. miesiąca ciąży włącznie – uważa się, że w tym czasie poziom estrogenu i progesteronu osiąga we krwi optymalny poziom do dalszego rozwoju, ponieważ w trakcie kolejnych miesięcy ciąży poziom wymienionych hormonów wzrasta, natomiast tempo wzrostu naddziąślaka ziarnistego nie zwiększa się. W badaniu histologicznym charakterystyczna jest płatowata struktura tkanki, w której obecna jest duża ilość naczyń włosowatych wypełnionych erytrocytami, w obrazie mikroskopowym widoczna jest wysoka infiltracja neutrofili oraz obecność komórek plazmatycznych i leukocytów. Powierzchnia zmiany jest często pokryta skrzepem zbudowanym w dużej mierze z fibryny. Długo utrzymujące się zmiany mają skłonność do włóknienia. Leczenie wymaga usunięcia zmiany wraz ze stykającą się z nią okostną, jeżeli zmiana objęła powierzchowny fragment kości, to również należy go usunąć. Zabieg przeprowadza się za pomocą skalpela, przy użyciu diatermii lub lasera CO2. Ponadto wdraża się leczenie parodontopatii oraz zaleca się polepszenie stanu higieny jamy ustnej. Nadziąślak ziarnisty ma dużą skłonność do nawracania. Przy nawrotach choroby zaleca się usunięcie sąsiednich zębów. Naddziąślaki u kobiet ciężarnych zaleca się badać histopatologicznie i usuwać dopiero po zakończeniu ciąży, ponieważ jego wycięcie w trakcie ciąży sprzyja jego nawrotom. Po zakończeniu leczenia zaleca się kontrolę kliniczną jamy ustnej, w celu zapobieżenia nawrotom guza.
•    nadziąślak włóknisty (epulis fibrosa)
– uważany jest za kolejne stadium naddziąślaka ziarnistego, ze względu na podobne rozłożenie epidemiologicznych grup ryzyka, odnośnie wieku i stanu, w szczególności zaś częste jego występowanie u kobiet ciężarnych, poza tym w obrazie histologicznym nawracające formy naddziąślaka ziarnistego przyjmują formę naddziąślaka włóknistego. Podobnie jak w przypadku naddziąślaka ziarnistego, naddziąślaki włókniste mogą przechodzić na śluzówkę warg, koniuszka czy też brzegów języka. Ta forma naddziąślaka preferuje umiejscawiać się na powierzchni brodawek międzyzębowych, prowadzi to do hiperplazji dziąseł, na powierzchni zmiany obserwuje się nadżerki i owrzodzenia. Ponadto na zmianie występują blade plamy – w miejscach, gdzie guz jest gorzej ukrwiony. W obrazie histologicznym obserwuje się wielką ilość włókien kolagenowych oraz rzadko występujące naczynia włosowate, granulocyty występują pojedynczo. Czasami obecne są także zwapnienia lub skostnienia – dlatego ten rodzaj zmian zwany jest czasem nadziąślakiem włóknistym kostniejącym. Leczenie wygląda identycznie jak w przypadku naddziąślaka ziarnistego, należy jednak rozróżniać te dwie zmiany poprzez badanie histopatologiczne guza.
•    nadziąślak olbrzymiokomórkowy (epulis gigantocellularis)
– ta forma rozwija się tylko i wyłącznie w obrębie dziąseł, zwykle na stronach bocznych łuków zębowych – obok zębów trzonowych i przedtrzonowych, występuje także u osób z bezzębiem. Zmiana ta przeważnie atakuje osoby pomiędzy 40 a 60 rokiem życia, jest częstsza u kobiet niż u mężczyzn. Naddząślak olbrzymiokomórkowy osiąga duże rozmiary – od 2 do 5 cm, czasem nawet ponad. Zmianie towarzyszy często zapalenie węzłów chłonnych spowodowane owrzodzeniem blisko położonej śluzówki. Ten rodzaj naddziąślaka częściej występuje w obrębie żuchwy. Zmiana oglądana bez użycia mikroskopu wygląda niemal identycznie jak w przypadku ziarniniaka ropnego; jest ona miękka w dotyku, o kolorze purpurowym, na powierzchni widoczne są plamki. Naddziąślak ten lekko krwawi, zdarza się czasem, że jego kolor zmienia się na brązowawy, w przeciwieństwie do innych naddziąślaków może on powodować zmiany w istocie zbitej kości, z którą sąsiaduje – nadżerka taka jest widoczna na zdjęciu rentgenowskim. W obrazie mikroskopowym widoczne są małe grupy nieregularnie rozłożonych wielkich komórek, często obserwuje się także płatowaty podział zmiany, występują jednojądrowe nacieki komórkowe oraz złogi syderyny. Komórki naddziąślaka wielkokomórkowego posiadają zdolności kościogubne, tak jak osteoklasty, dlatego obserwuje się erozję kości w ich przebiegu. Istnieje konieczność postawienia diagnozy różnicowej, ponieważ podobne objawy występują przy nadczynności przytarczyc – wystarcza oznaczenie poziom wapnia i fosforu we krwi lub poziom krążącego w niej parathormonu. Usunięcie chirurgiczne naddziąślaka wraz z zajętymi przez niego tkankami (zwłaszcza istotą zbitą kości) jest koniecznością, ponadto należy wykonać badanie histopatologiczne, pacjent musi zgłaszać się na regularne kontrole w celu wykluczenia nawrotów guza.
•    nadziąślak wrodzony (epulis congenita)
W przeciwieństwie do pozostałych opisanych naddziąślaków jest guzem wrodzony, którego obecność stwierdza się już po 30. tygodniu życia płodowego. Nowotwór ten rozwija się wyłącznie w obrębie szczęki lub żuchwy, jednak częściej pojawia się w szczęce i dotyka dziewczynek 10 razy częściej niż chłopców. Za  jego powstawanie obwinia się komórki mezodermalne o aktywności miofibroblastów. Nabłonek płaski pokrywający guz jest zawsze mocno spłaszczony. Guz ten ma kolor szarawo-czerwonawy, w obrazie mikroskopowym widać spore wieloboczne komórki z kwasochłonna cytoplazmą, obecne są także ziarnistości, jądra małe, położone centralnie ze zbitą chromatyną.  Leczenie polega na wycięciu guza, badania nie wykazały jego nawrotów, nawet przy pozostawieniu jego części w ciele pacjenta.
•    nadziąślak szczelinowaty (epulis fissurata)
– w przeciwieństwie do innych naddziąślaków powstaje on w większości przypadków wyniku długotrwałego podrażnienia śluzówki poprzez źle dopasowaną protezę osiadającą. Zmiana ta pojawia się wokół brzegów protezy. Występowanie tego rodzaju nadziąślaka u dzieci i młodzieży jest bardzo rzadko spotykane. Tak jak inne naddziąślaki występuje częściej u kobiet niż u mężczyzn. W obrazie makroskopowym widoczne są jakby pogrubione wałeczki błony śluzowej woków brzegów protezy, mogą występować owrzodzenia. W obrazie mikroskopowym widoczna jest tkanka łączna uboga w komórki – głównie jest to nabłonek płaski, nadmiernie rogowaciejący, czasami towarzyszy temu także    hiperplazja nabłonka i przewlekłe zapalenie. W bardzo rzadkich przypadkach może dojść do metaplazji chrzęstnej, co może być przyczyną rozwoju rzadkiego    nowotworu złośliwego – chrzęstniaka     mięsakowatego (chondrosarcoma) – dlatego konieczna jest konsultacja patomorfologiczna. Leczenie polega na chirurgicznym usunięciu zmian za pomocą skalpela lub laserowo oraz badania pobranego wycinka nowotworu, ponadto konieczne jest wykonanie nowej protezy, ewentualnie poprawienie konstrukcji protezy używanej, tak, aby nie powodowała ona zmian chorobowych w obrębie błony śluzowej pacjenta.

Więcej

Anatomia i zmiany patologiczne języka
13 czerwca 2010 --- Drukuj

W klasycznej medycynie, która korzystającej z aparatury diagnostycznej, zmiany w wyglądzie języka są często bagatelizowane. Pozornie wydaje się to usprawiedliwione, skoro tomograf komputerowy czy ultrasonograf pozwalają zajrzeć nawet w najbardziej niedostępne zakamarki ludzkiego ciała i dokładnie określić miejsce, w którym czai się choroba. Tymczasem właśnie na języku można dostrzec pierwsze symptomy wielu dolegliwości. O czym zatem mogą świadczyć zmiany na języku?

Brodawki na języku

Aby to stwierdzić najpierw przybliżymy sobie prawidłową anatomię tego narządu.
W budowie języka można wyróżnić nasadę, trzon i koniec. Na trzonie języka wyróżnia się grzbiet oraz powierzchnię dolną. Trzon języka oddzielony jest od nasady bruzdą graniczną w kształcie litery V. Na jej środku znajduje się wpuklenie tzw.otwór ślepy. Bruzda pośrodkowa dzieli grzbiet na symetryczne połowy. Język zbudowany jest z mięśniówki poprzecznie prążkowanej oraz zrębu łącznotkankowego. Włókna mięśniowe ułożone są w trzech kierunkach: osi długiej języka, w poprzek do niej i w pionie. Przyczepy mięśni zewnętrznych języka stanowią łącznotkankowe rozcięgno języka i kości czaszki. Język w całości pokryty jest błoną śluzową pokrytą nabłonkiem wielowarstwowym płaskim. Na stronie grzbietowej tworzy ona uwypuklenia-brodawki.

Wyróżnia się następujące rodzaje brodawek:
•    brodawki nitkowate – najdłuższe (do 3 mm długości) pokryte nabłonkiem rogowaciejącym, tworzą one nalot, znajdują się w nich receptory dotyku;
•    grzybiaste – znajdujące się na górno-tylnej części trzonu, pokryte nabłonkiem nierogowaciejącym, zawierają receptory smaku;
•    brodawki liściaste – znajdują się na górno-bocznej powierzchni języka, zawierają receptory smakowe;
•    brodawki okolone – położone są w jednym szeregu przed bruzdą graniczną, otoczone rowkiem i pokryte nabłonkiem nierogowaciejącym, zawierają receptory smaku i gruczoły surowicze.

Język unerwiony jest w trojaki sposób ruchowo, czuciowo oraz smakowo.
•    ruchowo przez nerw podjęzykowy n. XII,
•    czuciowo przez nerw językowy (gałąź nerwu trójdzielnego V3), językowo-gardłowy n. IX oraz krtaniowy górny (gałąź nerwu błędnego n. X),
•    włókna smakowe struny bębenkowej (gałęzi nerwu twarzowego n. VII), przewodzą wrażenia smakowe z brodawek grzybiastych drogą nerwu językowego z brodawek liściastych i okolonych włókna nerwu językowo-gardłowego.

Diagnoza z języka plasuje się na równej pozycji z innymi technikami diagnostycznymi. Można stwierdzić, że obraz języka przedstawia faktyczny i długo trwający stan organizmu, mniej wrażliwy na krótkotrwałe wpływy zewnętrznych czynników patologicznych. Jest on w związku z tym bardzo użyteczny w ocenie dynamiki choroby oraz duże znaczenie w rokowaniu. Jej wadą jest stosunkowo mała precyzja, co do lokalizacji narządowej określonej patologii. Często nie język „nie pokazuje” całości złożonego obrazu chorobowego, lecz jego część lub też pewien etap rozwoju choroby. Ważne jest, zatem zintegrowanie wyników badania uzyskanych różnymi technikami.
W celu zbadania języka warto zastosować się do kilku ogólnych zasad przydatnych w diagnozowaniu tego narządu. Pacjenta prosi się, aby wysunął język najdalej jak potrafi, ale bez nadmiernego użycia siły, ponieważ zbytnie napięcie mięśni może zafałszować obraz. Język powinno się wysuwać na krótko (kilkanaście sekund) i w razie potrzeby powtórzyć czynność kilka razy w krótkich odstępach czasu. Wcześniej warto zalecić pacjentowi, aby nie spożywał pokarmów, które mogą zabarwić grzbiet języka. Należy pamiętać, że faktyczny wygląd języka mogą fałszować przyjmowane przez pacjenta leki, w związku, z czym istotne jest dokładne zebranie wywiadu z pacjentem.

Więcej

Czy
wiesz, że...
  • Jedną z zalet starości to możliwość śpiewania i mycia zębów jednocześnie.
  • Badania wskazują, że 40% badanych po otrzymaniu znieczulenia, dzięki któremu nie czuło bólu, chętniej odwiedza dentystę.
  • W Japonii "yaeba" czyli "krzywe zęby" są uważane za urocze i atrakcyjne. Nastolatki często poddają się operacji wykrzywienia zębów, by wyglądać bardziej atrakcyjnie.
FAQ
NEWSLETTER
Chcesz być na bieżąco i wiedzieć o najnowszysch zdarzeniach przed innymi? Zapisz się do naszego newslettera!

Menu

Zwiń menu >>