W naszym gabinecie spotykamy się z opiniami pacjentów, jakoby leczenie kanałowe było niebezpieczne. Twierdzenie to stało się ostatnio dość medialne – pacjenci potwierdzają je materiałami znalezionymi w sieci, m.in. filmami paradokumentalnymi. W tym artykule przedstawiamy, jak wygląda prawda dotycząca bezpieczeństwa leczenia endodontycznego.
Celem leczenia kanałowego jest ratowanie zęba przed ekstrakcją. Wprawdzie konsekwencją procedury jest pozostawienie w szczęce martwego tworu, ale jeśli zabieg endodontyczny został wykonany poprawnie, ów martwy już ząb nie jest – jak twierdzą propagatorzy negatywnych opinii na temat leczenia kanałowego – siedliskiem silnie zjadliwych bakterii i źródłem zakażenia, które może objąć cały organizm.
Poprawnie wykonane leczenie kanałowe – co to oznacza?
Prawidłowo wykonana procedura leczenia endodontycznego powinna zawierać następujące elementy:
Swoim Pacjentom pomagam w takich schorzeniach neurologicznych, jak:
• stany po udarach mózgu z niedowładami kończyn,
• niedokrwienia mózgu,
• wszystkie rodzaje bólów głowy, zawrotów głowy i zaburzeń równowagi,
• zespoły bólowe dotyczące całego kręgosłupa,
• zaburzenia mięśni spowodowane różnymi uszkodzeniami,
• padaczka, stwardnienie rozsiane, choroba Parkinsona,
• otępienia mózgowe – choroba Alzheimera, otępienia o różnym podłożu,
• zespoły depresyjno-lękowe spowodowane przyczynami organicznego uszkodzenia OUN,
• leczenie chorób neurologicznych i badania neurologiczne,
• leczenie chorób neurologicznych i diagnostyka,
• przeprowadzanie okresowych badań neurologicznych (także wysokościowych).
Polecam także mgr psychologa-terapeutę Krystynę Miętkiewicz, która zajmuje się usprawnieniem Pacjenta leczonego psychiatrycznie lub neurologicznie w schorzeniach depresyjno-lękowych i we wszystkich typach uzależnień przy pomocy indywidualnej terapii psychologicznej.
Przychodzi pacjent do dentysty i po przeglądzie jamy ustnej dowiaduje się, że powinien spotkać się ze specjalistami medycyny, którzy ze stomatologią nie mają nic wspólnego. Wbrew pozorom stomatolog nie okazuje się w tym przypadku jasnowidzem. Wydając zalecenia konsultacji z lekarzami specjalizującymi się w innych dziedzinach medycyny, opiera swoją decyzję na mocnych podstawach: na tym, co zobaczył podczas badania, i na informacjach uzyskanych podczas wywiadu. Dentysta może być zatem jak lekarz pierwszego kontaktu – bo część chorób manifestuje swoje istnienie objawami w jamie ustnej na długo przedtem, zanim organizm zacznie wysyłać sygnały, że dzieje się w nim coś złego.
Wizyta u stomatologa może:
Widać zatem, że stomatolog podczas każdego przeglądu jamy ustnej może pełnić rolę diagnosty i specjalisty do spraw profilaktyki zdrowotnej.
Strach przed dentystą i dentofobia mogą być likwidowane lub redukowane z zastosowaniem technik tradycyjnych i nowatorskich. Metody niekonwencjonalne stosuje się szczególnie w tych gabinetach, gdzie do leczenia zębów i opieki nad pacjentami podchodzi się nie fragmentarycznie, ale kompleksowo. Część z nietradycyjnych metod radzenia sobie ze strachem przed dentystą i z dentofobią skupiona jest na opanowaniu emocji pacjenta i odwróceniu uwagi od leczenia zębów; inne polegają na zmniejszeniu odczuwania bólu lub na jego likwidacji oraz na poprawie poczucia komfortu podczas zabiegu. Skuteczność nie wszystkich stosowanych w gabinetach metod została potwierdzona naukowo, ale tu najważniejsze są odczucia pacjentów: jeśli zastosowana technika pomaga im w oswojeniu lęku przed leczeniem stomatologicznym i w zmniejszeniu odczuwanego bólu, jej zastosowanie jest słuszne.
W Gliwickim gabinecie pacjenci poruszają specjalnym helikopterem siłą fal mózgowych. Telekineza rodem z X-mena? Nie, to czysta nauka i to mogąca mieć zbawienny wpływ na nasz lęk przed dentystą.
O Gliwicach może wkrótce być głośno. W jednym z tamtejszych gabinetów stomatologicznych wdrażany jest właśnie pionierski na świecie projekt relaksacji i koncentracji pacjentów przed zabiegami. Ma w tym pomóc stosowana do tej pory w psychiatrii i neurologii metoda neurofeedback, czyli trening umysłu oraz stworzony przez amerykanów i sfinansowany przez 434 internautów z całego globu wynalazek – Puzzlebox Orbit, niewielki prototyp helikoptera (tzw. braincoptera), sterowany w całości falami mózgowymi.
Skoncentruj się i unieś helikopter
Czy jesteśmy w stanie siłą własnego umysłu poruszać przedmiotami? Okazuje się, że tak, zwłaszcza, jeśli się zrelaksujemy. Co więcej, może nam to pomóc w walce ze stresem, jaki towarzyszy wizycie u dentysty. Szczególnie, jeśli cierpimy na dentofobię, czyli paniczny lęk przed stomatologiem.
W Gliwicach testowane jest właśnie innowacyjne urządzenie, stworzone przez wynalazców z San Francisco, które może być unoszone siłą fal mózgowych pacjenta. Staje się to jednak tylko w momencie, kiedy następuje odprężenie. Technologię tę stosuje się już w psychiatrii, neurologii, w leczeniu dzieci z ADHD, a także w robotyce m.in. do sterowania mózgiem zaawansowanymi robotami. Teraz przyszła pora na stomatologię. Jak to działa?
– Każdy z pacjentów ma nawet 60 minut na seans relaksacyjny przed zabiegiem, z którego może skorzystać dobrowolnie. Otrzymuje on wtedy bezprzewodowe słuchawki z przyległymi do nich elektrodami do pomiaru EEG, podłączony zostaje także do monitora, który rejestruje obraz fal mózgowych. Skupiając się natomiast i koncentrując na specjalnych grach, jakie wyświetlane są na tablecie, może zostać on wprowadzony w stan odprężenia, co zasygnalizuje wykres EEG – wyjaśnia lek. dent. Marcin Krufczyk właściciel gabinetu Dentysta.eu, który sprowadził do Polski braincopter.
– W tym momencie dostaje do ręki helikopter. Nałożone na głowę słuchawki, odczytują różnicę tzw. potencjałów między elektrodami, wysyłając sygnał do urządzenia, które następnie przetwarza informacje i daje znać latającej zabawce o możliwym starcie w przypadku przekroczenia pozytywnych wartości relaksacji lub koncentracji. Jest to najczęściej moment, w którym pacjent zapomina całkowicie o stresie, jaki mu towarzyszył przed wizytą – wyjaśnia stomatolog. Więcej
Działająca od kilku lat na warszawskim rynku Przychodnia dysponuje gabinetami do wynajęcia. Gabinety są w pełni wyposażone i spełniają wymogi SANEPIDU. Dysponujemy rejestracją oraz poczekalnią, toaletami dla pacjentów oraz dla personelu, zapleczem socjalnym. Zapraszamy do obejrzenia pomieszczeń. Więcej
Wokół gum do żucia krąży wiele legend – jedne głoszą o ich zbawiennym oddziaływaniu, drugie wprost odwrotnie. Jak jest naprawdę?
Otóż stomatolodzy zalecają żucie gumy po posiłkach, niemniej trzeba zaznaczyć, iż należy to robić wówczas, kiedy nie ma możliwości umycia zębów. Kolejna ważna informacja – żując gumę powinno się pamiętać, aby była ona bezcukrowa, jako że wszelkie inne słodzone czy owocowe gumy mają destrukcyjny wpływ na szkliwo zębów i stanowią pożywkę do rozwoju próchnicy. Żucie gumy powinno być kontrolowane tzn. powinno odbywać się z umiarem. Gumę należy żuć nie dłużej aniżeli 15 minut, ponieważ czas ten jest optymalny, ażeby przywrócić neutralne pH w jamie ustnej. Ponadto warto zaznaczyć, iż żucie gumy stymuluje produkcje śliny, która z kolei ma działanie neutralizujące na powstające w jamie ustnej kwasy. Ślina wypłukuje także resztki pokarmowe tym samym oczyszczając zęby. Kolejnym aspektem przemawiającym za żuciem bezcukrowych gum jest zmniejszenie ryzyka występowania próchnicy – pomimo, że w składzie gum nie znajdziemy cukru, to jednak występują składniki słodzące, wykazujące niewielkie działanie przeciwbakteryjne – są nimi na ksylitol i sorbitol.
Dzięki żuciu gumy dopatrzymy się również aspektu psychologicznego, a mianowicie mięśnie twarzy ulegają rozluźnieniu, a towarzyszący stres zostaje zminimalizowany lub całkowicie zażegnany. Osoby borykające się z nieświeżym oddechem również powinny wyrobić sobie nawyk żucia gumy, niemniej jednak warto zaznaczyć, że nie jest to żadne remedium, bowiem nieprzyjemny zapach wydobywający się z jamy ustnej zawsze ma swoje podłoże chorobowe (m.in. nieleczona próchnica, Kserostomia – suchość ust, choroby gardła, układu pokarmowego czy wrzody żołądka).
Ineternetowa Księgarnia Medyczna Ikamed.pl Jedna Księgarnia Wszystkie książki polskie i zagraniczne Więcej