Witam. Wskutek nieszczęśliwego wypadku, dekadę temu, musiałem się pożegnać z dwoma górnymi jedynkami i dwójkami. Na oszlifowanych jedynkach spoczęły korony, w dwójki poszły wkłady metalowe, które zwieńczone zostały również koronami. I wszystko było w porządku przez wiele lat, a przynajmniej mi się tak wydawało. Cztery lata temu okazało się, że pękł skośnie korzeń jednej z jedynek, co skończyło się na resekcji wierzchołka. I znów przez jakiś czas był spokój.
Obecnie mam taką sytuację, że w tej chwili pobolewa mnie dwójka ze zdjęcia pierwszego, zaś od czasu do czasu (parę razy na pół roku) czuje bóle drugiej dwójki, ostatnio przy okazji cięższej infekcji wirusowej.
![](http://images39.fotosik.pl/645/eef086a84cdc3aaegen.jpg)
![](http://images38.fotosik.pl/643/9afc682716e2810fgen.jpg)
Chciałbym zrobić porządek w powyższej sprawie, ale nie ruszając koron. Czytałem o metodzie wstecznego wypełniania kanałów. Jeśli znacie specjalistów, w obszarze pólnocno-wschodniej Polski, będę wdzięczny za info na priv. Gdyby ktoś miał pomysł na jakieś w miarę mało ingerencyjne rozwiązanie mojego problemu, również będę wdzięczny za wszelką dobrą radę.
Obecnie mam taką sytuację, że w tej chwili pobolewa mnie dwójka ze zdjęcia pierwszego, zaś od czasu do czasu (parę razy na pół roku) czuje bóle drugiej dwójki, ostatnio przy okazji cięższej infekcji wirusowej.
![](http://images39.fotosik.pl/645/eef086a84cdc3aaegen.jpg)
![](http://images38.fotosik.pl/643/9afc682716e2810fgen.jpg)
Chciałbym zrobić porządek w powyższej sprawie, ale nie ruszając koron. Czytałem o metodzie wstecznego wypełniania kanałów. Jeśli znacie specjalistów, w obszarze pólnocno-wschodniej Polski, będę wdzięczny za info na priv. Gdyby ktoś miał pomysł na jakieś w miarę mało ingerencyjne rozwiązanie mojego problemu, również będę wdzięczny za wszelką dobrą radę.
Komentarz