Witam,
Byłabym bardzo wdzięczna za pomoc, sprawa jest dla mnie mocno poważna, nie wiem co mam robić
Mam stwierdzoną paradontozę. Nieco podwyższają mi się dziąsła na części zębów, dość mocno na górnych trójkach i czwórce. Dbam o nie ile mogę ale to po prostu się dzieje. Wedle słów lekarza powodem niektórych odsłonięć jest nacisk dolnej szczęki na górną. Kilka miesięcy temu miałam korygowane zęby - lekarka piłowała to co wydawało się sprawiać ten problem. Wszystko było ok, minęło kilka tygodni i szczęka zaczęła się przemieszczać i oparła się o górne trójki. Wtedy górne; dwójka i trójki, czwórka i piątka zaczęły odsłaniać się momentalnie . Teraz mam mocno przemieszczającą się dolną szczękę. Jeśli śpię na brzuchu (pewnie układam się tak, że jakoś leże na brodzie), cofa mi się i wraca do stanu w którym co prawda nic do siebie nie pasuje ale też dolne zęby nie opierają się o górne. Wieczorem problem nawraca, wszystko mnie boli i tylko przy odrobinie szczęścia nie opiera się o przód. Jeśli śpię normalnie - rano wita mnie ból zębów. Byłam już o ortodonty, który starał się ustawić zęby we właściwym położeniu. Kilka dni było dobrze i znów wszystko zaczęło szaleć. Przy pierwszym spotkaniu lekarka wspominała o aparacie nazębnym... który notabene miałam jako nastolatka... (mam ciasno ustawione zęby, trochę w położeniu krzyżowym, proponowała usunięcie czwórek u góry i dołu). Jestem podłamana, zaczynam zdawać sobie sprawę, że ten aparat na zęby może być jedynym rozwiązaniem problemu... ale boję się czy założenie go nie sprawi, że paradontoza ruszy jeszcze szybciej... jakie są na to szanse? co robić? nie poddawać i starać się ustawiać szczękę piłując zęby i trzymać kciuki że w którymś momencie zaskoczy? czy to jest realne jeszcze?
Nie mam pieniędzy na cały zestaw - założenie aparatu a potem zabiegi przeszczepiania kości i dziąseł. Nie wiem czy mam wystarczająco wiele siły żeby przez te dwa lata znosić swój wyszczerz z mocno podniesionymi dziąsłami. Mam duże zęby, w związku z tym to już teraz wygląda źle, dodatkowo jeszcze uśmiecham się całą gębą. Jestem w patowej sytuacji... pomocy !
Byłabym bardzo wdzięczna za pomoc, sprawa jest dla mnie mocno poważna, nie wiem co mam robić
Mam stwierdzoną paradontozę. Nieco podwyższają mi się dziąsła na części zębów, dość mocno na górnych trójkach i czwórce. Dbam o nie ile mogę ale to po prostu się dzieje. Wedle słów lekarza powodem niektórych odsłonięć jest nacisk dolnej szczęki na górną. Kilka miesięcy temu miałam korygowane zęby - lekarka piłowała to co wydawało się sprawiać ten problem. Wszystko było ok, minęło kilka tygodni i szczęka zaczęła się przemieszczać i oparła się o górne trójki. Wtedy górne; dwójka i trójki, czwórka i piątka zaczęły odsłaniać się momentalnie . Teraz mam mocno przemieszczającą się dolną szczękę. Jeśli śpię na brzuchu (pewnie układam się tak, że jakoś leże na brodzie), cofa mi się i wraca do stanu w którym co prawda nic do siebie nie pasuje ale też dolne zęby nie opierają się o górne. Wieczorem problem nawraca, wszystko mnie boli i tylko przy odrobinie szczęścia nie opiera się o przód. Jeśli śpię normalnie - rano wita mnie ból zębów. Byłam już o ortodonty, który starał się ustawić zęby we właściwym położeniu. Kilka dni było dobrze i znów wszystko zaczęło szaleć. Przy pierwszym spotkaniu lekarka wspominała o aparacie nazębnym... który notabene miałam jako nastolatka... (mam ciasno ustawione zęby, trochę w położeniu krzyżowym, proponowała usunięcie czwórek u góry i dołu). Jestem podłamana, zaczynam zdawać sobie sprawę, że ten aparat na zęby może być jedynym rozwiązaniem problemu... ale boję się czy założenie go nie sprawi, że paradontoza ruszy jeszcze szybciej... jakie są na to szanse? co robić? nie poddawać i starać się ustawiać szczękę piłując zęby i trzymać kciuki że w którymś momencie zaskoczy? czy to jest realne jeszcze?
Nie mam pieniędzy na cały zestaw - założenie aparatu a potem zabiegi przeszczepiania kości i dziąseł. Nie wiem czy mam wystarczająco wiele siły żeby przez te dwa lata znosić swój wyszczerz z mocno podniesionymi dziąsłami. Mam duże zęby, w związku z tym to już teraz wygląda źle, dodatkowo jeszcze uśmiecham się całą gębą. Jestem w patowej sytuacji... pomocy !
Komentarz