Sprawa może się wydawać śmieszna, jednak mi nie jest do śmiechu. Mam 22 lata i problem z odruchem wymiotnym pojawiły się mniej więcej w gimnazjum. Sam odruch wymiotny pojawia się po kilku sekundach gdy zaczynam szczotkować z tyłu górne zęby - co ciekawe nie zawsze mnie łapie. Bywa też tak, że tygodniami mogę normalnie myć zęby. Ta przykra dolegliwość (+ paniczny strach przed dentystą) sprawił, że w ogóle go nie odwiedzałem
Niestety muszę teraz to zrobić, gdyż ukruszył mi się ząb - górna szóstka(dość spory kawałek). Tutaj pojawia się problem - nie wyobrażam sobie, żeby dentysta "dłubałby" mi w ustach choćby nawet 1 minutę, skoro mycie zębów jest dla mnie bardzo uciążliwe. Zastanawiam się co mogę zrobić? Dodam, że mam chorobę refleksową przełyku (jeśli ma to w ogóle jakiś wpływ) oraz przewlekle chore zatoki (gdy zaczynam szczotkować zęby z tyłu, zawsze z zatok zaczyna mi spływać flegma, która w jakimś stopniu utrudnia mi oddychanie - może to jest przyczyną tego odruchu wymiotnego). Proszę o jakieś rady. Pozdrawiam.

Komentarz