Witam wszystkich,
Drodzy, to mój pierwszy post na forum. Moje wątpliwości budzi fakt czy rzeczywiście leczenie kanałowe musi być rozłożone na kilka wizyt i czy jest ono robione profesjonalnie. W sierpniu zacząłem odczuwać ból zęba (szóstka góra). Trwało to kilka tygodni raz ból calkiem mijał, raz bolało intensywnie. Uderzyłem więc do mojej dentystki która wcześniej leczyła mi zęby (poprzednia wizyta była rok wcześniej). Nigdy nie miałem leczenia kanałowego i to miał być mój pierwszy raz. Od razu na dzień dobry asystenka bez konsulatcji z Panią Dr wzięła mnie na prześwietlenie, bo "może będzie potrzebne leczenie kanałowe". Pierwsza wizyta to zatrucie zęba i usunięcie tej miazgi czy jak to się tam nazywa (proszę o zrozumienie, nie znam dokładnie tej terminologi) - 150 zł. Druga wizyta ok 3 tygodni później to wypełnienie pierwszego kanału 300 zł, 2 tygodnie później wypełnienie kolejnego kanału 300 zł i kolejne 2 tygodnie później wypełnienie ostatniego trzeciego kanału 300 zł.Obecnie mam włożony opatrunek i czekam na kolejną wizytę, króra będzie miała miejsce 3 tygodnie po ostatnim wypełnieniu kanału (ciekawe ile będzie kosztowała...). Koszty są spore, ale jestem w stanie je zaakceptować jeżeli ten ząb będzie zrobiony dobrze. Obecnie lekko czasami mnie pobolewa, zazwyczaj po jedzeniu. Czy tak rzeczywiście wygląda leczenie kanałowe? Tyle i wizyt i tak rozłożone w czasie? Czy dentystce nie zależy przypadkiem na zdarciu ze mnie jak największej kasy?
z góry dziękuję za opinie i odpowiedzi.
Pozdrawiam
Drodzy, to mój pierwszy post na forum. Moje wątpliwości budzi fakt czy rzeczywiście leczenie kanałowe musi być rozłożone na kilka wizyt i czy jest ono robione profesjonalnie. W sierpniu zacząłem odczuwać ból zęba (szóstka góra). Trwało to kilka tygodni raz ból calkiem mijał, raz bolało intensywnie. Uderzyłem więc do mojej dentystki która wcześniej leczyła mi zęby (poprzednia wizyta była rok wcześniej). Nigdy nie miałem leczenia kanałowego i to miał być mój pierwszy raz. Od razu na dzień dobry asystenka bez konsulatcji z Panią Dr wzięła mnie na prześwietlenie, bo "może będzie potrzebne leczenie kanałowe". Pierwsza wizyta to zatrucie zęba i usunięcie tej miazgi czy jak to się tam nazywa (proszę o zrozumienie, nie znam dokładnie tej terminologi) - 150 zł. Druga wizyta ok 3 tygodni później to wypełnienie pierwszego kanału 300 zł, 2 tygodnie później wypełnienie kolejnego kanału 300 zł i kolejne 2 tygodnie później wypełnienie ostatniego trzeciego kanału 300 zł.Obecnie mam włożony opatrunek i czekam na kolejną wizytę, króra będzie miała miejsce 3 tygodnie po ostatnim wypełnieniu kanału (ciekawe ile będzie kosztowała...). Koszty są spore, ale jestem w stanie je zaakceptować jeżeli ten ząb będzie zrobiony dobrze. Obecnie lekko czasami mnie pobolewa, zazwyczaj po jedzeniu. Czy tak rzeczywiście wygląda leczenie kanałowe? Tyle i wizyt i tak rozłożone w czasie? Czy dentystce nie zależy przypadkiem na zdarciu ze mnie jak największej kasy?
z góry dziękuję za opinie i odpowiedzi.
Pozdrawiam
Komentarz