Witam.
Mam pytanie, na które być może ktoś z Was będzie znał odpowiedź.
Wczoraj miałam zamknięcie leczenia kanałowego na górnej lewej czwórce. Dentystka miała wątpliwość, czy kończyć leczenie, bo, jak powiedziała "z kanału nadal się sączy". Siedziała nad nim godzinę, płukała, dłubała, suszyła, znów płukała. Wreszcie zakończyła leczenie, dodając przy tym, że wszystko powinno być w porządku.
W nocy obudził mnie silny ból zęba, od rana jestem na przeciwbólowych proszkach. Jest to ból samoistny, tępy, pulsujący. Czy to normalne?
Wiem, że okolice zęba mam pokaleczone, bo nawet na mocnym znieczuleniu czułam ból związany z zakładaniem i zdejmowaniem tej metalowej nakładkipomagającej w formowaniu wypełnianych ubytków (nie wiem, jak to się nazywa). Więc może jestem zwyczajnie obolała?
A może ten ból ma związek z nie do końca osuszonym kanałem?
Trochę się martwię...
Pozdrawiam,
m.
Mam pytanie, na które być może ktoś z Was będzie znał odpowiedź.
Wczoraj miałam zamknięcie leczenia kanałowego na górnej lewej czwórce. Dentystka miała wątpliwość, czy kończyć leczenie, bo, jak powiedziała "z kanału nadal się sączy". Siedziała nad nim godzinę, płukała, dłubała, suszyła, znów płukała. Wreszcie zakończyła leczenie, dodając przy tym, że wszystko powinno być w porządku.
W nocy obudził mnie silny ból zęba, od rana jestem na przeciwbólowych proszkach. Jest to ból samoistny, tępy, pulsujący. Czy to normalne?
Wiem, że okolice zęba mam pokaleczone, bo nawet na mocnym znieczuleniu czułam ból związany z zakładaniem i zdejmowaniem tej metalowej nakładkipomagającej w formowaniu wypełnianych ubytków (nie wiem, jak to się nazywa). Więc może jestem zwyczajnie obolała?
A może ten ból ma związek z nie do końca osuszonym kanałem?
Trochę się martwię...
Pozdrawiam,
m.
Komentarz