Witam wszystkich serdecznie!
Mam problem z zatrutym zębem. Zadaję tutaj pytanie, ponieważ dentysta, który prowadzi kurację ma akurat urlop i nie mogę otrzymać od niego porady. Sprawa wygląda następująco - po drugim zatruciu zęba (piątka lewa dół) po około dwóch dniach zaczął mnie on strasznie boleć. Ból utrzymuje się już tydzień. Pomaga mi Ibuprom, którego biorę 2-4 tabletki dziennie, zależnie od potrzeb, czasem ból ten budzi mnie w nocy i muszę łyknąć kolejną tabletkę. W jamie ustnej nie widzę niepokojących zmian na dziąśle, jedynie językiem czuję małą "kulkę" dużo poniżej zęba, ale taką samą (ciut mniejszą) mam symetrycznie po drugiej stronie, gdzie zęby są zdrowe. Nie chcę wyciągać fleczera, gdyż ząb mi się nie zatruje i będzie mnie czekać kolejne zatruwanie... Czy taka taktyka na przeczekanie jest dobra? Dodam, że podczas drugiego czyszczenia, pomimo znieczulenia miejscowego a potem nawet przewodowego ból zęba był nie do zniesienia, gdy lekarz wsadzał tam narzędzia. Czy to normalne, ze nerw może być tak odporny na lidokainę?