Witam.
Ostatnio musiałam szukać nowego lekarza stomatologa. W tym czasie pojawił się problem - zaczął się psuć ząb przy dziąśle. Podczas wizyty u jednego stomatologa ten zaproponował wyrwanie zęba, bo "leczenie kanałowe jest bez sensu i tak tego zęba trzeba będzie kiedyś usunąć". Po wizycie u drugiego ten zaproponował leczenie kanałowe "bo ząb jak najbardziej nadaje się do uratowania". Przyznam, że to pierwszy mój ząb leczony kanałowo. Słyszałam różne zdania o leczeniu kanałowym łącznie z takim, że taki ząb obumiera i bakterie z niego trafiają do krwiobiegu co może przynieść złe skutki. Czy to prawda? Bo nieco mnie to wystraszyło i zmartwiło. Czy warto leczyć zęby kanałowe czy to bezpieczne? Czy może lepiej je usuwać i nie narażać się na przykre konsekwencje?
Ostatnio musiałam szukać nowego lekarza stomatologa. W tym czasie pojawił się problem - zaczął się psuć ząb przy dziąśle. Podczas wizyty u jednego stomatologa ten zaproponował wyrwanie zęba, bo "leczenie kanałowe jest bez sensu i tak tego zęba trzeba będzie kiedyś usunąć". Po wizycie u drugiego ten zaproponował leczenie kanałowe "bo ząb jak najbardziej nadaje się do uratowania". Przyznam, że to pierwszy mój ząb leczony kanałowo. Słyszałam różne zdania o leczeniu kanałowym łącznie z takim, że taki ząb obumiera i bakterie z niego trafiają do krwiobiegu co może przynieść złe skutki. Czy to prawda? Bo nieco mnie to wystraszyło i zmartwiło. Czy warto leczyć zęby kanałowe czy to bezpieczne? Czy może lepiej je usuwać i nie narażać się na przykre konsekwencje?