Witam, prosiłbym o porade co mam robić. W poniedziałek 19.12 miałem wyrywanego zęba (górna 6), podobno był w stanie zapalnym. Wyrywałem go na NFZ (teraz żałuje że nie prywatnie) i podobno wszystko zostało zrobione jak należy. Tampon który miałem trzymać w buzi, trzymałem około 40 minut, potem go wyrzuciłem. 2 godziny po wyrwaniu zacząłem czuć baaardzo silny ból, więc zacząłem przykładać sobie lód owinięty w ścierke do policzka a potem wziąłem nurofen, ból znikł na jakiś czas (do następnego dnia rano). Rano następnego dnia (wtorek), zauważyłem że mam też jakieś krostki dwie na dziąśle w miejscu gdzie mi wyrywała tego zęba i ból promienieje do dolnego dziąsła, więc poszedłem na kontrole i dowiedziałem się że się skrzep nie wytworzył, więc pani doktor wypłukała mi to miejsce włożyła takie brązowe lekarstwo (chyba Alvogyl) i kazała zagryźć znowu ten tampon i trzymać przez 20 minut, i zaleciła że jeżeli mnie boli to żebym brał sobie nurofen forte, żebym nie używał żadnych płukanek, i kazała przyjść na następny opatrunek na następny dzień
W środe wyjęła stary opatrunek, włożyła nowy i przepisała mi antybiotyk Clindamycin i dalej kazała mi brać ten nurofen jeżeli boli. (Przypominam że boli mnie od samego początku więc łykam te tabletki jak narkoman) W czwartek znowu wyjęła stary, włożyła nowy i tyle. W piątek trafiłem na jakąś inną stomatolog bo mojej nie było akurat i ta NIEWYPŁUKAŁA MI TEGO ZĘBODOŁU, włożyła mi w ten "dół" taką malutką białą "tabletke?" i znowu ten opatrunek i kazała brać dalej ten antybiotyk, i zaleciła brać ten nurofen trzy razy dziennie i życzyła mi powodzenia na święta. Wczoraj po wigilii wypadły mi resztki tego brązowego lekarstwa, a raczej zwisały mi z tego zębodołu wiec wyrzuciłem je, bo nie miałem ich jak już włożyć z powrotem i mam do teraz po prostu dziure w dziąśle i nic wiecej. Dzisiaj (25.12) ból już nie jest taki duży, ale nadal jest dokuczliwy, da się z nim wytrzymać, teraz mam po prostu pusty zębodół bez żadnego lekarstwa, czuje dalej taki dziwny posmak w buzi, nie wiem czy to resztki lekarstwa czy ropa (podobno jak czułem gdy miałem to lekarstwo), ale i tak biore ten nurofen i antybiotyk żeby ból nie był coraz większy. Reasumując, mam wrażenie, tak samo pare innych osób które już też miały pare zębów wyrywanych, że ta stomatolog coś spieprzyła przy tym wyrywaniu. I tutaj pytanie, czy iść dzisiaj lub jutro na jakieś pogotowie stomatologiczne lub prywatnie do gabinetu i wydać te 100-150 zł na samą wizyte, i może uda się dowiedzieć czegoś nowego i zastosować jakieś lepsze leczenie, czy wszystko zostało zrobione jak należy i mam czekać do wtorku i isć do mojej stomatolog by znów mi dała to brązowe lekarstwo i czekać aż samo przestanie boleć?? Zaznaczam jeszcze że w środe wyjeżdżam w góry i nie będzie mnie do 2 stycznia, wiec jakikolwiek przypływ większego bólu lub czegoś innego powoduje u mnie tragedie.
Proszę o jakąś porade, czy czekać czy iść, i kiedy ten ból ustanie, a zębodół się zrośnie???
Z góry dziękuje za pomoc!
W środe wyjęła stary opatrunek, włożyła nowy i przepisała mi antybiotyk Clindamycin i dalej kazała mi brać ten nurofen jeżeli boli. (Przypominam że boli mnie od samego początku więc łykam te tabletki jak narkoman) W czwartek znowu wyjęła stary, włożyła nowy i tyle. W piątek trafiłem na jakąś inną stomatolog bo mojej nie było akurat i ta NIEWYPŁUKAŁA MI TEGO ZĘBODOŁU, włożyła mi w ten "dół" taką malutką białą "tabletke?" i znowu ten opatrunek i kazała brać dalej ten antybiotyk, i zaleciła brać ten nurofen trzy razy dziennie i życzyła mi powodzenia na święta. Wczoraj po wigilii wypadły mi resztki tego brązowego lekarstwa, a raczej zwisały mi z tego zębodołu wiec wyrzuciłem je, bo nie miałem ich jak już włożyć z powrotem i mam do teraz po prostu dziure w dziąśle i nic wiecej. Dzisiaj (25.12) ból już nie jest taki duży, ale nadal jest dokuczliwy, da się z nim wytrzymać, teraz mam po prostu pusty zębodół bez żadnego lekarstwa, czuje dalej taki dziwny posmak w buzi, nie wiem czy to resztki lekarstwa czy ropa (podobno jak czułem gdy miałem to lekarstwo), ale i tak biore ten nurofen i antybiotyk żeby ból nie był coraz większy. Reasumując, mam wrażenie, tak samo pare innych osób które już też miały pare zębów wyrywanych, że ta stomatolog coś spieprzyła przy tym wyrywaniu. I tutaj pytanie, czy iść dzisiaj lub jutro na jakieś pogotowie stomatologiczne lub prywatnie do gabinetu i wydać te 100-150 zł na samą wizyte, i może uda się dowiedzieć czegoś nowego i zastosować jakieś lepsze leczenie, czy wszystko zostało zrobione jak należy i mam czekać do wtorku i isć do mojej stomatolog by znów mi dała to brązowe lekarstwo i czekać aż samo przestanie boleć?? Zaznaczam jeszcze że w środe wyjeżdżam w góry i nie będzie mnie do 2 stycznia, wiec jakikolwiek przypływ większego bólu lub czegoś innego powoduje u mnie tragedie.
Proszę o jakąś porade, czy czekać czy iść, i kiedy ten ból ustanie, a zębodół się zrośnie???
Z góry dziękuje za pomoc!
Komentarz