Witam. Od 1,5 miesiąca borykam się z prawdopodobnie aftą, ale wolę się upewnić, ponieważ mam z taką sytuacją do czynienia po raz pierwszy w życiu, a aft miałem już wiele. Przedewszytkim, dlaczego tak długo? Nigdy nie miałem afty tak długo, przenigdy!
A więc zacznę od początku..
Ok. 2 miesięcy temu miałem założoną truciznę po raz pierwszy w życiu na lewą górną piątkę. Ponieważ naczytałem się głupot w internecie na temat tej trucizny oraz co się może stać gdyby broń boże wypadła i ktoś by ją połknął, postanowiłem przez 2 tygodnie nie myć górnego lewego łuku zębów (można powiedzieć, że myłem 3/4 swoich wszystkich zębów). Podczas tych 2 tygodni noszenia trucizny, po jakimś czasie (niewiem, 3-5 dni?) pojawiły mi się początkowo 2 afty - jedna na dziąśle nad kłem, następnego dnia kolejna (o niej jest ten temat) na wewnętrznej stronie dziąsła od strony języka, pod siódemką. Gdy pojawiała mi się ta druga, bardzo głęboko i w niefortunnym miejscu (prawie, że na wysokości początku języka od strony gardła, na dziąśle), bo ciężko do niej dotrzeć, bolał mnie język i pół dolnego łuku dziąseł, dosłownie pół szczęki. Nigdy nie smarowałem niczym aft, a czasem mi wyskakiwały w dzieciństwie, póki nie zacząłem palić papierosów (liczę na około 10 aft w ciągu roku, do 16 roku życia, bardzo przybliżone i w domyśle, bo dawno to było , ale również zauważyłem, że odkąd palę, nie miałem chyba jeszcze żadnej afty, może jedną na rok przy dobrych lotach), ponieważ zawsze znikały mi same. Tym razem również czekałem. Afta nad kłem znikła po jakimś czasie, jednak tamta cały czas była, jakby niezmienna w wielkości. Wkońcu nadszedł czas dentysty, kanałowe pomyślne, wszystko super, ząb zaleczony (po kanałowym wyskoczyła mi kolejna afta, też nad kłem, tylko że już od strony wargi a nie dziąsła, tak jakby naprzeciwko tej starej, która dopiero co się zagoiła, w tym czasie zmieniłem również szczoteczkę do zębów i mogłem sobie nią tam podrażnić, dlatego zrobiła mi się tam afta), zęby już myte normalnie od około miesiąca, a afta jak była tak i jest i co najgorsze, mam wrażenie, że wogóle się nie goi. (PO LECZENIU KANAŁOWYM RZUCIŁEM PALENIE PO 5 LATACH NAŁOGU, może to ma jakiś związek z tą niegojącą się aftą?) Smaruję ją od tygodnia+, około dwóch preparatem na bazie Szałwii, który nazywa się "Lips", na początku płyn przez 3 dni, teraz żel od kiedy skończył się płyn. Od wczoraj płuczę dodatkowo herbatką z szałwii. Dalej nic. Dalej tak samo. Jak dotykam "tego" językiem, boli, jest kulka, miękka, ciężko powiedzieć czy ma wgłębienie czy nie, ale chyba malutkie ma. Zauważyłem też, że rano jakoś jej wogóle nie czuje, chociaż tutaj też nie ma reguły, czasem boli, czasem nie, ale z upływem dnia coraz bardziej daje się mi we znaki. Też zauważyłem, że czasami nie ma reguły i poprostu, siedzę przez komputerem i nagle zaczyna mnie boleć, po 30 minutach przestaje i po jakimś tam czasie znów to samo. Dla dentystki mówiłem, że mam aftę, obejrzała z trudem, bo ciężkie miejsce, nic nie powiedziała, więc uznałem, że gdyby to było coś innego to by chyba coś powiedziała. Wygląda jak biała kropka, poprostu jak afta, sam niewiem co to jest. Czy ktoś jest w stanie mi pomóc? Dołączam fotki, przyjrzyjcie się.
Ząb nad tą ranką ma chyba próchnicę(?, niewiem co to jest, widać na fotkach, takie ciemne? :P), jestem w trakcie leczenia zębów i dentystka nic nie mówiła, że ten ząb jakiś martwy, albo że podejrzany, więc raczej nic się z nim nie dzieje, pozatym, że brzydko wygląda.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi!
A więc zacznę od początku..
Ok. 2 miesięcy temu miałem założoną truciznę po raz pierwszy w życiu na lewą górną piątkę. Ponieważ naczytałem się głupot w internecie na temat tej trucizny oraz co się może stać gdyby broń boże wypadła i ktoś by ją połknął, postanowiłem przez 2 tygodnie nie myć górnego lewego łuku zębów (można powiedzieć, że myłem 3/4 swoich wszystkich zębów). Podczas tych 2 tygodni noszenia trucizny, po jakimś czasie (niewiem, 3-5 dni?) pojawiły mi się początkowo 2 afty - jedna na dziąśle nad kłem, następnego dnia kolejna (o niej jest ten temat) na wewnętrznej stronie dziąsła od strony języka, pod siódemką. Gdy pojawiała mi się ta druga, bardzo głęboko i w niefortunnym miejscu (prawie, że na wysokości początku języka od strony gardła, na dziąśle), bo ciężko do niej dotrzeć, bolał mnie język i pół dolnego łuku dziąseł, dosłownie pół szczęki. Nigdy nie smarowałem niczym aft, a czasem mi wyskakiwały w dzieciństwie, póki nie zacząłem palić papierosów (liczę na około 10 aft w ciągu roku, do 16 roku życia, bardzo przybliżone i w domyśle, bo dawno to było , ale również zauważyłem, że odkąd palę, nie miałem chyba jeszcze żadnej afty, może jedną na rok przy dobrych lotach), ponieważ zawsze znikały mi same. Tym razem również czekałem. Afta nad kłem znikła po jakimś czasie, jednak tamta cały czas była, jakby niezmienna w wielkości. Wkońcu nadszedł czas dentysty, kanałowe pomyślne, wszystko super, ząb zaleczony (po kanałowym wyskoczyła mi kolejna afta, też nad kłem, tylko że już od strony wargi a nie dziąsła, tak jakby naprzeciwko tej starej, która dopiero co się zagoiła, w tym czasie zmieniłem również szczoteczkę do zębów i mogłem sobie nią tam podrażnić, dlatego zrobiła mi się tam afta), zęby już myte normalnie od około miesiąca, a afta jak była tak i jest i co najgorsze, mam wrażenie, że wogóle się nie goi. (PO LECZENIU KANAŁOWYM RZUCIŁEM PALENIE PO 5 LATACH NAŁOGU, może to ma jakiś związek z tą niegojącą się aftą?) Smaruję ją od tygodnia+, około dwóch preparatem na bazie Szałwii, który nazywa się "Lips", na początku płyn przez 3 dni, teraz żel od kiedy skończył się płyn. Od wczoraj płuczę dodatkowo herbatką z szałwii. Dalej nic. Dalej tak samo. Jak dotykam "tego" językiem, boli, jest kulka, miękka, ciężko powiedzieć czy ma wgłębienie czy nie, ale chyba malutkie ma. Zauważyłem też, że rano jakoś jej wogóle nie czuje, chociaż tutaj też nie ma reguły, czasem boli, czasem nie, ale z upływem dnia coraz bardziej daje się mi we znaki. Też zauważyłem, że czasami nie ma reguły i poprostu, siedzę przez komputerem i nagle zaczyna mnie boleć, po 30 minutach przestaje i po jakimś tam czasie znów to samo. Dla dentystki mówiłem, że mam aftę, obejrzała z trudem, bo ciężkie miejsce, nic nie powiedziała, więc uznałem, że gdyby to było coś innego to by chyba coś powiedziała. Wygląda jak biała kropka, poprostu jak afta, sam niewiem co to jest. Czy ktoś jest w stanie mi pomóc? Dołączam fotki, przyjrzyjcie się.
Ząb nad tą ranką ma chyba próchnicę(?, niewiem co to jest, widać na fotkach, takie ciemne? :P), jestem w trakcie leczenia zębów i dentystka nic nie mówiła, że ten ząb jakiś martwy, albo że podejrzany, więc raczej nic się z nim nie dzieje, pozatym, że brzydko wygląda.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi!
Komentarz