moja córka po zabawie z babcią ma ułamane obie stałe jedynki. Ząbki nie były do końca wyrośnięte. Zębina nie jest uszkodzona. Ułamało się szkliwo sieczne. Dentysta chce odczekać jakiś czas, by zęby się wzmocniły i dopiero później nadlac szkliwo. Czy to dobra decyzja? Nie chcę córki narażać na dodatkowy stres ale martwie się, czy to jednak nie wpłynie źle na zęby. Może powinnam jednak iść prywatnie do innego stomatologa?