Witam, zdecydowałem się napisać tego posta bo nigdzie nie znalazłem podobnego tematu. Jeżeli jednak by się okazało że taki temat został już przedstawiony gdzie indziej to bardzo przepraszam.
Przejdę do sedna problemu. Wczoraj tj czwartek zdecydowałem się w końcu wybrać do dentysty (okazało się że był to również chirurg, na moje szczęście) w celu usunięcia pozostałości po mojej lewej czwórce. Wszystko zapowiadało się na tz szybki szpli, znieczulenie zadziałało w odpowiednim miejscu no i Pani dr wzięła się do pracy. Po kilku nie udanych próbach powiedziano mi że będzie trzeba wyrwać do chirurgicznie. Trochę się przeraziłem bo nie bardzo wiedziałem o czym mówi ale nie pozostało mi nic innego jak twierdząco pokiwać głową i mieć nadzieje że teraz wszystko pójdzie z górki. Chyba rozwaliła mi dziąsło na tym zębem po kilku minutach udało się i stałem się bardziej szczerbaty niż wcześniej. Po tym zabiegu doszło do dłutowania korzenia, mówiła też coś o algach morskich, kazała mi zacisnąć gaze i na koniec kazała mi ją trzymać przez 2 godz, przytulić się do zimnego mięsa i w razie gdyby były jakieś kłopoty przyjść we wtorek, ponieważ dopiero wtedy ona jest w gabinecie. Tylko że ja jestem w Polsce tylko do niedzieli i tu jest mały pat. le teraz pytanie do Was, ekspertów. Po usunięciu gazy w miejsce usuniętego zęba gdzie miało miejsce dłutowanie korzenia zobaczyłem że mam jakiś wacik, chyba z tymi algami morskimi i teraz nie wiem czy mam do również wypluć, sam odpadnie albo zostawić go do następnej wizyty którą nie wiem kiedy będę miał ? Generalnie nic mnie nie boli, ale odczuwam lekki dyskomfort. Proszę o Wasze opinie Pozsrawiam
Przejdę do sedna problemu. Wczoraj tj czwartek zdecydowałem się w końcu wybrać do dentysty (okazało się że był to również chirurg, na moje szczęście) w celu usunięcia pozostałości po mojej lewej czwórce. Wszystko zapowiadało się na tz szybki szpli, znieczulenie zadziałało w odpowiednim miejscu no i Pani dr wzięła się do pracy. Po kilku nie udanych próbach powiedziano mi że będzie trzeba wyrwać do chirurgicznie. Trochę się przeraziłem bo nie bardzo wiedziałem o czym mówi ale nie pozostało mi nic innego jak twierdząco pokiwać głową i mieć nadzieje że teraz wszystko pójdzie z górki. Chyba rozwaliła mi dziąsło na tym zębem po kilku minutach udało się i stałem się bardziej szczerbaty niż wcześniej. Po tym zabiegu doszło do dłutowania korzenia, mówiła też coś o algach morskich, kazała mi zacisnąć gaze i na koniec kazała mi ją trzymać przez 2 godz, przytulić się do zimnego mięsa i w razie gdyby były jakieś kłopoty przyjść we wtorek, ponieważ dopiero wtedy ona jest w gabinecie. Tylko że ja jestem w Polsce tylko do niedzieli i tu jest mały pat. le teraz pytanie do Was, ekspertów. Po usunięciu gazy w miejsce usuniętego zęba gdzie miało miejsce dłutowanie korzenia zobaczyłem że mam jakiś wacik, chyba z tymi algami morskimi i teraz nie wiem czy mam do również wypluć, sam odpadnie albo zostawić go do następnej wizyty którą nie wiem kiedy będę miał ? Generalnie nic mnie nie boli, ale odczuwam lekki dyskomfort. Proszę o Wasze opinie Pozsrawiam
Komentarz