Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

naprawde smutna historia

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • naprawde smutna historia

    Witam serdecznie,

    na samym początku chciałbym opisać swój przypadek. Mianowicie od tygodnia bolał mnie ząb, najmocniej w nocy przez co nie mogłem spać. Cały tydzień brałem ibuprom'y i inne podobne leki przeciwbólowe, które nie za bardzo pomagały. W piątek zaczął rosnąc mi obrzęk. Spuchł mi cały prawy policzek w okolicach szczęki i pod nią. Nie mogłem iść do dentysty bo studiuje w innym mieście. W poniedziałek ból był już nie do wytrzymania, nie pomagały żadne proszki, a opuchlizna była tak duża że o połowę zwiększyła mi się objętość twarzy. Zdecydowałem się na podróż do miasta rodzimego i zadzwoniłem do swojego dentysty z pytaniem czy by mnie nie przyjął. Zgodził się i poczułem wielką ulgę bo kolejnej nocy bym już chyba nie wytrzymał. Pan Doktor kiedy tylko zauważył mnie w poczekalni od razu zawołał na fotel bez kolejki (moje cierpienie było chyba wypisane na twarzy). Spojrzał na mnie i powiedział że ząb jest martwy i mam pod nim ropę. Powiedział że trzeba moją prawą dolną piątkę rozwiercić żeby wyciekła ropa. Zaaplikował mi znieczulenie gdzieś z tyłu dziąsła i zaczął rozwiercać. W pewnym momencie zaczął rozchodzić się straszny swąd. Po rozwierceniu powiedział że bardzo słabo leci i jest to mieszanina ropy z krwią. Zaczął naciskać mi dziąsło i policzek tak że coś strzelało. Po wszystkim zostawił mi otwartego zęba i kazał mi jeszcze przez pół godziny po wyjściu z gabinetu "maltretować" policzek póki działa znieczulenie i cmokać tak żeby odessać co się da. Zrobiłem tak jak mi powiedział lecz nic nie strzykało, pękało etc. Miałem pojawić się następnego dnia na założenie lekarstwa do leczenia kanałowego. Przez dobę opuchlizna prawie w ogóle się nie zmniejszyła a ja cały czas czułem tak jakby napięcie na dziąśle że nie mogę spokojnie otworzyć ust bądź uśmiechnąć się. Więc nawiązując do tematu następnego dnia poszedłem na założenie lekarstwa i opatrunku. Doktor wsadził mi w zęba miejscowy antybiotyk i przepisał dodatkowo antybiotyk w tabletkach: Clindamycin-MIP 300 mg. Powiedział ze po dwóch dniach opuchlizna powinna zejść i umawiamy się za tydzień na zrobienie zęba do końca. Otóż mija drugi dzień a tu nic. Jak było tak jest. Opuchlizna utrzymuje się, czuje napięcia w policzku i ustach. Czuje jakby tam jeszcze coś było. Dodatkowo towarzyszy mi duża temperatura. W dzień rozwiercenia miałem 40 stopni, a do teraz utrzymuje mi gorączka 38-39 stopni. Możliwe że taka temperatura występuje przez mój ząb? Byłem u internisty bo pomyślałem że przez ten tydzień co brałem środki przeciwbólowe mogłem zachorować tylko że nic nie czułem bo brałem dość dużo tych tabletek. Lekarz powiedział ze płuca i gardło są czyste więc to nie przeziębienie. Gorączka wywołuje u mnie dreszcze, ciarki, ból stawów i straszny głowy.
    Przedstawiłem swoją historię i mam nadzieję że Was urzekła
    Proszę o pomoc bo bardzo się martwię i nie wiem co robić.
    Moje główne pytania:
    1. Czy mój ząb ma coś wspólnego z gorączką i bólem głowy?
    2. Czy ten antybiotyk w końcu zadziała i opuchlizna mi zejdzie?
    3. Czy możliwe że mam tam jeszcze ropę, a jeśli tak to czy ona się wchłonie?

    Z góry dzięki i pozdrawiam

  • #2
    1.Tak
    2. co ile godzin pan przyjmuje i ile tabletek
    3. Tak

    Moim zdaniem nalezy udrożnić kanał (może dr to zrobił) i zakończyć leczenie kanałowe. Martwi mnie naciskanie policzka i to jakby pękanie. Czy ropa nie przedostała się gdzieś głębiej? Nie chciałbym, siać paniki ale mocne naciskanie na ropień może spowodować wtłoczenie ropy do naczyń krwionośnych i w ostateczności sepsę.
    Należy bezwzględnie kontynuować przyjmowanie antybiotyku.

    Komentarz

    Pracuję...
    X