Witam wszystkich,
Od 14-stu lat noszę most, w ktorym filarami są jedynka i dwójka (w górnej szczęce). W styczniu br. wystąpił u mnie stan zapalny jedynki podtrzymującej most i dentysta zdecydował się na leczenie kanałowe. Zabieg został wykonany pod mikroskopem, zgodnie z najlepszą praktyką. Po leczeniu został założony wkład z włókna szklanego.
Dwa tygodnie temu założono mi nowy most, tym razem pełnoceramiczny na cerkonie, z pewnością bardziej estetyczny aniżeli poprzedni, na metalu. Niemniej jednak, od tygodnia odczuwam samoistne ruchy pod tym mostem (a konkretnie pod tą przeleczoną jedynką). Zauważyłam, że dzieje się to wtedy, gdy przeleczona jedynka ma kontakt z cieplejszą herbatą lub ostatnio z dość zimnym jogurtem pitnym prosto z lodówki. Chociaż, wczoraj przed zaśnięciem mój most nie miał kontaktu z żadnymi napojami, a również wystąpiły takie ruchy. Mogłabym to porównać do pyknięcia i uczucia jakby ząb nieznacznie się przemieścił, a następne pyknięcie to powrót na swoje miejsce (ruch w kierunku zewnętrznym i nastepnie do wewnątrz).
Nie wiem jak to doznanie opisać, ponieważ przy wcześniejszym 14-letnim użytkowaniu mostu, nigdy nie odczuwałam tego rodzaju dyskomfortu.
Odwiedziłam oczywiście swojego lekarza, ale stwierdził on, że most trzyma się dobrze i nic się nie rusza.
PS. Podczas zakładania obecnego mostu, lekarz upuścił go na podłogę i mimo że nie stwierdził żadnych pęknięć odesłał go do protetyka w celu ponownego sprawdzenia. Protetyk raz jeszcze zbadał, czy nie doszło do mikropęknięć, wkładając most raz jeszcze do specjalnego pieca, w którym się wypala porcelanę. Wszystko było w porządku, więc po paru dniach zacementowano mi go na zębach.
Proszę no pomoc i informacje, czy ktoś miał podobny problem. Co mam robić? Most się co prawda nie rusza, ale ja odczuwam wyraźny dyskomfort.
Pozdrawiam,
Gordana
Od 14-stu lat noszę most, w ktorym filarami są jedynka i dwójka (w górnej szczęce). W styczniu br. wystąpił u mnie stan zapalny jedynki podtrzymującej most i dentysta zdecydował się na leczenie kanałowe. Zabieg został wykonany pod mikroskopem, zgodnie z najlepszą praktyką. Po leczeniu został założony wkład z włókna szklanego.
Dwa tygodnie temu założono mi nowy most, tym razem pełnoceramiczny na cerkonie, z pewnością bardziej estetyczny aniżeli poprzedni, na metalu. Niemniej jednak, od tygodnia odczuwam samoistne ruchy pod tym mostem (a konkretnie pod tą przeleczoną jedynką). Zauważyłam, że dzieje się to wtedy, gdy przeleczona jedynka ma kontakt z cieplejszą herbatą lub ostatnio z dość zimnym jogurtem pitnym prosto z lodówki. Chociaż, wczoraj przed zaśnięciem mój most nie miał kontaktu z żadnymi napojami, a również wystąpiły takie ruchy. Mogłabym to porównać do pyknięcia i uczucia jakby ząb nieznacznie się przemieścił, a następne pyknięcie to powrót na swoje miejsce (ruch w kierunku zewnętrznym i nastepnie do wewnątrz).
Nie wiem jak to doznanie opisać, ponieważ przy wcześniejszym 14-letnim użytkowaniu mostu, nigdy nie odczuwałam tego rodzaju dyskomfortu.
Odwiedziłam oczywiście swojego lekarza, ale stwierdził on, że most trzyma się dobrze i nic się nie rusza.
PS. Podczas zakładania obecnego mostu, lekarz upuścił go na podłogę i mimo że nie stwierdził żadnych pęknięć odesłał go do protetyka w celu ponownego sprawdzenia. Protetyk raz jeszcze zbadał, czy nie doszło do mikropęknięć, wkładając most raz jeszcze do specjalnego pieca, w którym się wypala porcelanę. Wszystko było w porządku, więc po paru dniach zacementowano mi go na zębach.
Proszę no pomoc i informacje, czy ktoś miał podobny problem. Co mam robić? Most się co prawda nie rusza, ale ja odczuwam wyraźny dyskomfort.
Pozdrawiam,
Gordana