Hej!
Miesiąc temu syn miał leczonego zęba w poleconej przychodni dentystycznej. Wczoraj podczas mycia zębów zauważyłam ubytek obok plomby albo wykruszenie.
Czy jest możliwe, żeby próchnica rozwinęła się w tak szybkim czasie? 3-4 tygodnie? Czy większe prawdopodobieństwo jest w tym, że dentystka wstawiła niefachowo plombę/nie wyczyściła ubytku dokładnie i próchnica przeniosła się na resztę zęba? Cała reszta zębów jest zdrowa, więc to nie tak, że ma ogólnie słabe zęby.
Jestem umówiona na wizytę u jeszcze innej dentystki - ale powiem szczerze, nie wiem, jak do tej sprawy podejść. Nie mam żadnego zdjęcia rentgenowskiego, jedynie zdjęcie telefonem przed wstawieniem plomby. Powiem tylko, że ja sama mam złe doświadczenie z wieloma dentystami (właśnie spotkałam się z leczeniem zęba "powierzchownie" - u innego stomatologa na zdjęciu wychodziły dziury pod plombą).
Zęby myjemy regularnie. Obiecałam sobie, że moje dzieci nie będą musiały przechodzić przez to, co ja przechodziłam z dentystami, no i proszę bardzo...