Zrobiłem profilaktycznie zdjęcie 6tki. Nie bolał, ale dawno temu miałem problem z występowaniem przetoki nad zębem co było leczone jakimiś zastrzykami/oczyszczaniem pzretoki.
Jak widać nie wygląda to ciekawie i moje pytanie jest takie: Czy ząb jest do wyrwania czy jest jakaś szansa, że przy leczeniu kanałowym się go naprawi? Bo z tego co się dowiedziałem jest to resorpcja korzenia. Nie ma na ten temat dużo w internecie i nie wiem jakie są szanse leczenia takiego zęba? Wiadomo, że pewnie ktoś się podejmie ale nie chcę trafić na dentystę który po prostu weźmie kasę i a nuż się uda. Dlatego chcę zapytać - czy leczenie kanałowe (pewnie pod mikroskopem musi byc, tak?) jest w stanie naprawić coś takiego? Czy realne szanse są mega niskie przy tym stanie zęba i jednak szkoda ryzykować w ogóle pieniędzy.
Jak widać nie wygląda to ciekawie i moje pytanie jest takie: Czy ząb jest do wyrwania czy jest jakaś szansa, że przy leczeniu kanałowym się go naprawi? Bo z tego co się dowiedziałem jest to resorpcja korzenia. Nie ma na ten temat dużo w internecie i nie wiem jakie są szanse leczenia takiego zęba? Wiadomo, że pewnie ktoś się podejmie ale nie chcę trafić na dentystę który po prostu weźmie kasę i a nuż się uda. Dlatego chcę zapytać - czy leczenie kanałowe (pewnie pod mikroskopem musi byc, tak?) jest w stanie naprawić coś takiego? Czy realne szanse są mega niskie przy tym stanie zęba i jednak szkoda ryzykować w ogóle pieniędzy.