invoisse.com deneme bonusu veren siteler deneme bonusu deneme bonusu veren siteler asikovanje.net bahis siteleri sleephabits.net
casino siteleri
agario
deneme bonusu veren siteler
adana web tasarım
hd sex video
Sikis izle Sikis izle
escort pendik ümraniye escort
Mobilbahis
bonus veren siteler
köpek eğitimi
casinoslot bahisnow sultanbet grandpashabet
onlinecasinoss.com

Wyniki dla: szkliwo

Jak wyleczyć nadwrażliwość zębów?
18 czerwca 2019 --- Drukuj

Nadwrażliwość zębów różnego typu można wyleczyć.Konieczna jest w tym celu pasta z fluorem lub inne preparaty zalecone przez dentystę. Polecamy szkliwo w żelu, które nie zawiera fluoru a związki fosforu i wapnia, co zmniejsza wrażliwość zębów.

 

Zadaj pytanie: kontakt

Porady dentystyczne

Diastema – skąd się bierze i co z nią zrobić?
8 czerwca 2018 --- Drukuj

Diastema to przestrzeń między zębami lub grupami zębów, którą stwierdza się u niektórych gatunków ssaków, w tym człowieka. Najczęściej występuje w uzębieniu w typie piknicznym, gdzie zęby są kanciaste, krótkie lub zaokrąglone i w kształcie trójkątów. W uzębieniu ludzkim diastema najczęściej pojawia się między górnymi siekaczami. O ile jednak u zwierząt jest zjawiskiem fizjologicznie prawidłowym, o tyle u człowieka uznawana jest za nieprawidłowość, stan patologiczny.

Pomimo że diastema powinna być postrzegana jako defekt estetyczny, w ostatnich latach pojawił się niezbyt zdrowy trend, który z przestrzeni między zębami uczynił rzecz modną.

Ponieważ w naszym gabinecie Dentysta.eu często spotykamy się z pytaniami o możliwość poszerzenia, jak i zwężenia diastemy, wyjaśniamy, co z nią zrobić i kiedy.

Diastema – skąd się bierze?

Diastema może być:

  • prawdziwa – jej powodem są wady w budowie lub przyczepie wędzidełka wargi górnej (np. niski przyczep, przerost);
  • rzekoma – przyczyną może być hiperdoncja (ząb środkowy zlokalizowany między siekaczami sąsiadującymi z linią przyśrodkową w szczęce górnej), hipodoncja (brak siekaczy bocznych), czy zbyt mały rozmiar siekaczy;
  • fizjologiczna – pojawia się u dzieci, kiedy tracą zęby mleczne, a jeszcze nie wyrosły im zęby stałe.

Diastema fizjologiczna jako jedyna nie wymaga leczenia, gdyż po wyrżnięciu się zębów stałych ulega samoistnemu zamknięciu. W większości przypadków jej istnienie jest wręcz powodem do zadowolenia, gdyż wyrastające zęby stałe mają wystarczającą ilość miejsca i mogą wyłaniać się z dziąseł, nie powodując stłoczeń w łuku. Stłoczenia są bowiem wstępem do rozwoju wady zgryzu. Powodem do zmartwienia mogłaby być jedynie diastema zbyt szeroka, która nie ulega zamknięciu po wyrżnięciu się zębów stałych.

Diastema – co z nią zrobić?

Zbyt szeroka diastema przyczynia się do poważnych problemów ze zdrowiem jamy ustnej. Jej skutki to:

  • wady wymowy – ponieważ język i powietrze „uciekają” przez szeroką szparę między zębami, może pojawić się nieprawidłowa artykulacja głosek, seplenienie;
  • wady zgryzu i wynikające z nich kłopoty ze stawami skroniowo-żuchwowymi;
  • choroby przyzębia, które są konsekwencją nieprawidłowości zgryzowych.

W stomatologii przyjmuje się, że leczeniu podlega diastema, której szerokość przekracza 2 mm i nie maleje po wyrżnięciu się wszystkich czterech stałych siekaczy. Oznacza to, że węższe diastemy można zamykać, ale nie trzeba, choć w każdym przypadku należy skonsultować się z dentystą, który w oparciu o indywidualne warunki panujące w jamie ustnej rozpatrzy wszystkie za i przeciw w kierunku zamknięcia diastemy albo pozostawienia jej w niezmienionym stanie.

Jak zmniejszyć lub zlikwidować diastemę? Więcej

Białe plamy na zębach – leczenie próchnicy początkowej. Bez borowania!
7 lutego 2018 --- Drukuj

Infiltracja szkliwa płynną żywicą

Tam, gdzie na profilaktykę próchnicy jest za późno, ale ubytków próchnicowych jeszcze nie ma i szkoda poddawać odbarwione jedynie tkanki zęba borowaniu, tam jest miejsce na ICON. Leczenie zębów z białymi plamami demineralizacyjnymi staje się dzięki temu preparatowi w naszym gabinecie Dentysta.eu proste, bezbolesne i realizowane podczas jednej wizyty.

Zanim w zębie pojawią się ciemne, nieestetyczne ubytki próchnicowe, szkliwo sygnalizuje swoją słabszą kondycję zmianą barwy na jaśniejszą. Białe plamy na zębach to miejsca, w których doszło do demineralizacji twardej tkanki. Ponieważ mają inne niż otaczające tkanki skład i strukturę, inaczej odbijają światło – dlatego dostrzegamy je jako białe plamy na szkliwie. Pojawiają się najczęściej w miejscach, gdzie na zębach przyklejone były zamki aparatu ortodontycznego oraz na powierzchniach trudnych do oczyszczenia podczas szczotkowania. Jaśniejszy odcień tych obszarów to widoczny defekt estetyczny i wyraźna wskazówka dla dentysty, że w tym obszarze należałoby podjąć zdecydowane działania zaradcze zapobiegające dalszemu niszczeniu szkliwa. Jeśli stomatolog postanowił sięgnąć po wiertło, to przy okazji opracowania zmiany niszczył zdrowe tkanki zęba. Innego sposobu na pozbycie się zmienionej chorobowo tkanki nie było. Szczególnie duże i niepotrzebne straty zdrowej tkanki zęba powstawały podczas opracowywania proksymalnych powierzchni zębów, tam, gdzie zęby sąsiadują ze sobą. To rejony tak samo trudno dostępne dla szczoteczki do zębów, jak i dla wierteł dentystycznych. Teraz jest ICON i likwidacja białych plam na zębach nie generuje żadnych strat w zdrowych tkankach.

Jak działa ICON?

ICON jest rezultatem wielu lat współpracy badaczy z niemieckiego koncernu DMG, Instytutu Charite w Berlinie i Uniwersytetu w Kolonii. To seria preparatów, które umożliwiają leczenie próchnicy metodą infiltracji zębów płynną żywicą. Polimer ten przenika do wnętrza zęba poprzez kanały w szkliwie. Średnica tych kanałów jest tak mała, że działają w nich typowe dla kapilar siły: kohezji i adhezji. Dzięki temu płynna żywica po zaaplikowaniu na powierzchnię szkliwa przemieszcza się do wnętrza zęba i wypełnia przestrzenie powstałe wskutek działania kwasów próchnicotwórczych. Infiltracja zęba może sięgać do 1/3 głębokości zębiny, czyli znacznie głębiej, niż sięgają zmiany demineralizacyjne w próchnicy początkowej. Więcej

Wpływ żelaza na zęby i jamę ustną
29 stycznia 2018 --- Drukuj

Żelazo pełni w organizmie wiele doniosłych ról: uczestniczy w transporcie tlenu, oddychaniu komórkowym, bierze udział w zwalczaniu bakterii, wspomaga pracę układu immunologicznego i syntezę DNA. O związku tego pierwiastka ze zdrowiem jamy ustnej mówi się zazwyczaj jednostronnie i negatywnie: że żelazo niszczy zęby i powoduje ich ciemnienie. Prawda wygląda inaczej.

Żelazo a zdrowie jamy ustnej

Żelazo wpływa na zdrowie jamy ustnej na kilka sposobów:

  • Stanowi niezbędny element wzrostu, rozwoju i funkcjonowania wszystkich elementów miękkich oraz twardych w jamie ustnej poprzez zapewnienie odpowiedniego dotlenienia tkanek – pierwiastek ten wchodzi w skład hemu, cząsteczki nadającej krwi czerwony kolor i zdolnej do wiązania tlenu. Hem znajduje się w hemoglobinie – głównym białku erytrocytów (krwinek czerwonych), odpowiedzialnym za transport związanego w hemie tlenu od płuc do każdej komórki ciała. Tlen to pierwiastek życia: jest niezbędnym elementem oddychania komórkowego – procesu dostarczającego energii do wzrostu, rozwoju i funkcjonowania każdej komórki organizmu, również zębów i tkanek miękkich jamy ustnej. Niedostatek żelaza we krwi wiąże się zatem z niedotlenieniem tkanek i komórek, a co za tym idzie – ze zdecydowanym pogorszeniem warunków biologicznych w organizmie. W ten pośredni sposób deficyt żelaza może negatywnie odbić się na rozwoju i jakości szkliwa oraz zdrowiu innych tkanek jamy ustnej.
  • Wchodzi w skład enzymów układu oddychania komórkowego. Niedobór enzymów zawierających żelazo skutkuje zanikiem śluzówki jamy ustnej i języka, mogą pojawiać się zajady przy ustach.
  • Niedobór żelaza objawia się zmniejszoną produkcją krwinek, w tym składników biorących udział w odpowiedzi immunologicznej organizmu (np. limfocyty T). W efekcie spada odporność, bo zmniejsza się potencjał rozpoznawania zagrożeń mikrobiologicznych i szybkość reakcji układu immunologicznego.
  • Nadmiar żelaza w organizmie może być bardzo groźny, gdyż sprzyja wzrostowi bakterii i może dojść do pojawienia się bakteriemii (obecność bakterii we krwi) lub nawet rozwoju posocznicy. Nadmiar żelaza jest szczególnie niebezpieczny dla osób z zaawansowaną próchnicą zębów czy infekcyjnymi schorzeniami dziąseł i przyzębia, w tym – z paradontozą.
  • Żelazo może hamować rozwój próchnicy – potwierdziły to badania prowadzone od drugiej połowy XX w. m.in. na uniwersytetach w Arabii Saudyjskiej i Szwecji. Z kolei naukowcy z Brazylii i USA odkryli, że żelazo znacząco zmniejsza liczbę Streptococcus mutans w biofilmie nazębnym – bakterii w największym stopniu odpowiedzialnych za rozwój próchnicy.
  • Żelazo w formie nanocząstek może aktywować i przyspieszać regenerację kości przeprowadzaną z wykorzystaniem sztucznych rusztowań i komórek macierzystych. Potwierdziły to badania z 2018 r. przeprowadzone przez międzynarodowy zespół naukowy z USA i Chin. Dzięki temu odkryciu mogą pojawić się nowe możliwości dla implantologii stomatologicznej, protetyki i chirurgii stomatologicznej.

Więcej

Zęby na Halloween – podpowiadamy, jak zrobić
29 października 2017 --- Drukuj

Wołając „Psikus albo cukierek!” podczas odbywanych w Halloween wizyt, musisz wyglądać wiarygodnie – czyli strasznie. Ważnym elementem twojej charakteryzacji będą zęby – Halloween to święto wszelkiej maści zombie i pokrewnych im istot. Wygląd, który przystoi rasowemu wampirowi, możesz wykreować samodzielnie lub też poprosić o pomoc w charakteryzacji w gabinecie stomatologicznym.

U dentysty

Kły wampira możesz uzyskać na kilka sposobów – w zależności od tego, w jakim stanie masz uzębienie, ile jest w tobie fantazji własnej lub jak zasobny masz portfel:

  • Licówki – możesz poprosić o wykonanie „wampirzych” licówek tymczasowych na kły Jeśli i tak planujesz nałożyć na zęby licówki, kwestię stylizowanych, tymczasowych ich wersji możesz omówić podczas wizyty u stomatologa. Możesz też zawczasu umówić się z dentystą na zakładanie właściwych licówek bezpośrednio po Halloween – aby po tym dniu nie straszyć już nikogo kłami nie z tej ziemi.
  • Protezy zębowe – jeśli uniwersalny hollywoodzki uśmiech z równiutkich, błyskających bielą sztucznych zębów nie jest twoim marzeniem, bo jesteś indywidualistą (do tego – odważnym), możesz skusić się na protezę dentystyczną, dzięki której uzyskasz uśmiech w stylu hrabiego Drakuli. Rozwiązanie takie starannie przemyśl – bo Halloween jest raz w roku, a sztuczne zęby będziesz ukazywać w uśmiechu lub podczas rozmowy wielokrotnie każdego dnia i przed rozmaitymi osobami. Niektórzy mogą być zaskoczeni widokiem ekstrawaganckiego uzębienia…
  • Bonding – polega na pokryciu powierzchni uprzednio opiłowanego zęba kompozytem. Jeśli trafisz na utalentowanego dentystę, może „wyczarować” kły wampira z twoich własnych.
  • Tatuaż nazębny – to koronka z malowidłem nakładana na szkliwo. Wymyślasz, co chcesz mieć na zębie (na Halloween najtrafniej byłoby zamalować końcówki kłów krwistą czerwienią) i zamawiasz koronkę, którą dentysta nakłada ci w gabinecie. Po Halloween zgłaszasz się do stomatologa na starcie tatuażu z koronki (dentysta użyje do tego wiertła gumowego i proszku ściernego). W efekcie masz odrestaurowany ząb w naturalnym kształcie i kolorze.
  • Grillz – tzw. zderzak na zęby. To wykonana wg indywidualnego projektu szyna, którą nakłada się na łuk zębowy. Z uwagi na jej konstrukcję oraz negatywny wpływ na tkanki jamy ustnej, zaleca się zakładanie jej tylko na kilka godzin – z tego powodu na Halloween pasuje, jak ulał.

Samodzielnie

Sposobów na wykonanie zębów wampira lub zombie jest wiele. Wszystkie są tymczasowe i można z nich skorzystać nawet dosłownie tuż przed wyjściem na halloweenową peregrynację. Tylko ostatnia metoda, którą podajemy, umożliwia osiągnięcie trwałych efektów; ponadto, aby je uzyskać, trzeba się mocno postarać. Z tego powodu omawiamy ten sposób na samym końcu.

  • Kupne akcesoria – sztuczne zęby na Halloween należy umocować na kleju – ale uwaga: tylko tym, którego używa się do protez! Absolutnie nie wolno stosować kleju nieprzeznaczonego do użytku w jamie ustnej – nawet, jeśli sztuczne zęby będziesz przyklejać na krótką chwilę. Przed zastosowaniem kleju wyszczotkuj zęby i dokładnie wypłucz jamę ustną. Po odklejeniu kłów wampira również dokładnie umyj jamę ustną.
  • Samodzielne wykonanie – kły można przygotować np. z tipsów przyciętych do pożądanego kształtu, z zębów widelczyka jednorazowego lub z ponacinanej skórki pomarańczy (w uśmiechu widoczna powinna być jasna strona skórki, tzw. albedo). Jeżeli decydujesz się na tymczasowe umocowanie przy użyciu kleju, zastosuj – jak wyżej – tylko produkt przeznaczony do użytku w jamie ustnej.
  • Lakier do zębów – specjalnie przystosowany do użytku w jamie ustnej produkt dostępny w wielu kolorach i odcieniach, przeznaczony jest do tymczasowej koloryzacji szkliwa. Usuniesz go podczas szczotkowania tradycyjną pastą do zębów. Uwaga: w żadnym wypadku nie stosuj na zęby lakieru do paznokci!
  • Tabletki demaskujące nalot nazębny – szkliwo nabierze wyrazistego koloru (na szczęście – tymczasowo) pod warunkiem, że będzie… brudne. Im brudniejsze, tym lepiej, bo kolor będzie bardziej intensywny. Nie zachęcamy cię, rzecz jasna, do zaniedbywania higieny jamy ustnej, ale jeśli planujesz wieczorem w Halloween stać się prawdziwym postrachem, nie szczotkuj zębów po porannym posiłku, najlepiej przekąś kilka oblepiających zęby cukierków, a tuż przed wieczornym spacerem zastosuj tabletkę wybarwiającą nalot. I koniecznie po jej zastosowaniu uśmiechaj się szeroko. Ale kiedy wrócisz do domu z torbą słodyczy zdobytych w ramach okupu, zdecydowanie zakończ dobry czas dla bakterii próchnicy, czyli wyszczotkuj zęby.
  • Efekty trwałe – aby je osiągnąć, potrzeba kilku lat starannego… zaniedbywania higieny jamy ustnej. Nie szczotkuj zębów (albo czyń to byle jak i najrzadziej, jak się da), nie odwiedzaj dentysty, nie usuwaj gromadzącego się kamienia nazębnego. Jeśli wykażesz się żelazną konsekwencją, gwarantowane, że po kilku latach twoje zęby nie będą potrzebować ani akcesoriów do charakteryzacji, ani tabletek wybarwiających: twój uśmiech będzie bliźniaczo podobny do uśmiechu zombie. UWAGA: zdecydowanie NIE polecamy podejmowania starań o uzyskanie tak spektakularnego, choć w 100% naturalnego efektu. Jeśli jednak już ktoś rozpoczął opisaną procedurę, a chce przywrócić uśmiech do stanu wyjściowego (lub nadać mu lepszy wygląd), zapraszamy do odwiedzenia gabinetu Dentysta.eu.

Więcej

Lekarzu, aptekarzu – czy wiesz, jak pomóc? Leki na ból zęba…
3 października 2017 --- Drukuj

Krótki poradnik ratujący pacjenta i jego zęby. Leki na ból zęba i nie tylko.

Kiedy w środku nocy podczas twojego dyżuru staje przed tobą pacjent skarżący się na ból zęba, ordynujesz środek przeciwbólowy. Postępowanie jak najbardziej skuteczne – ale działa jedynie doraźnie. Środek przeciwbólowy zlikwiduje objaw, ale nie przyczynę – bo zęby nie bolą bez powodu. Przyczyny dolegliwości mogą być różne i niekoniecznie związane z aktualnie doskwierającą pacjentowi częścią uzębienia. Wiesz o tym ty, jako fachowiec zajmujący się problematyką zdrowia, ale niekoniecznie wie pacjent. Dlatego pacjenta należy poinformować, że powinien jak najszybciej zgłosić się do dentysty. Idealnie, jeśli dentysta obejrzałby go niezwłocznie, czyli w środku nocy właśnie – dlatego warto znać dane teleadresowe pogotowia, w którym pacjent może skorzystać z pomocy doraźnej poza godzinami pracy dziennych stomatologów. A jeszcze lepiej – współpracować z placówką świadczącą usługi pogotowia dentystycznego.

Przydaje się to w szczególności, kiedy na SOR-ze lub w pełniącej dyżur nocny aptece staje przed tobą pacjent nie tylko obolały, ale również z opuchlizną. Sytuacja jest wtedy dużo poważniejsza: możesz podejrzewać zakażenie tkanek przyzębia, w tym ostre zapalenie tkanek okołowierzchołkowych, a nawet istnienie ropnia. Ropień może stanowić zagrożenie życia – zatem antybiotykoterapia jest tu niezbędna. Zanim jednak zaczniesz nerwowo zastanawiać się, czy poza podaniem leków konieczne będzie odbarczenie ropnia lub wykonanie innych zabiegów ratujących ząb i zabezpieczających przed powikłaniami ogólnoustrojowymi, pomyśl, że ocena tego przypadku medycznego należy do kompetencji stomatologa a nie twoich.

Jeśli masz kontakt z pogotowiem dentystycznym, od razu wiesz, gdzie w środku nocy skierować pacjenta, którego wygląd może wprawić w popłoch nawet, jeśli masz na swoim koncie sporo praktycznego doświadczenia w leczeniu lub aptekarskiego. Dzięki współpracy z pogotowiem stomatologicznym możesz też szybko skonsultować rzadkie lub trudne przypadki medyczne – aby zastosować optymalne rozwiązanie lecznicze w zakresie posiadanych własnych kompetencji.

Działające w Gliwicach całodobowe pogotowie stomatologiczne Dentysta.eu już od dawna jest otwarte na współpracę z podmiotami leczniczymi i aptekami. Współdziałamy w ten sposób z wieloma placówkami. Wystarczy do nas zadzwonić, a następnie można podesłać każdego pacjenta stomatologicznego w weekend lub po godzinach pracy gabinetów dziennych. Pomagamy w każdym przypadku.

Dzięki sprawnej współpracy pogotowia dentystycznego z placówkami medycznymi i aptekami znajdującymi się w okolicy, udaje się niejednokrotnie uratować zęby, które w przypadku zwłoki w interwencji stomatologicznej trzeba byłoby usunąć. Bywa też i tak, że szybka konsultacja z dentystą usprawnia podjęcie decyzji o przeprowadzeniu bądź odwołaniu procedur medycznych, które zaordynował lekarz dyżurujący na pogotowiu ogólnym.

Pacjenci, którzy trafili do pogotowia dentystycznego prosto z SOR-u lub apteki z powodu bólu zęba lub opuchlizny twarzy, niejednokrotnie wracają z podziękowaniami do lekarza lub aptekarza, który podczas swojego dyżuru wykazał się przytomnością umysłu i zasugerował wizytę w gabinecie Dentysta.eu.

Ścisła współpraca między pogotowiem stomatologicznym a placówką leczniczą przynosi wymierne korzyści pacjentom, ale także lecznicom i aptekom. Dodatkowo daje pacjentowi bezcenne poczucie bezpieczeństwa i kompleksowej opieki, co jest szczególnie istotne w odniesieniu do zdarzeń nagłych, wymagających szybkiej interwencji medycznej oraz u pacjentów szczególnej troski: dzieci, seniorów, niepełnosprawnych czy kobiet w ciąży.

Jakie leki ty, lekarz lub aptekarz, możesz zalecić pacjentowi z objawami stomatologicznymi?

Zasada jest bardzo prosta:

  • pacjentowi z bólem podaje się lek przeciwbólowy (o sile i długości działania dobranych do natężenia i rodzaju bólu) i kieruje do dentysty;
  • pacjent z opuchlizną, bólem, objawami ogólnymi i gorączką najpierw powinien być przebadany przez stomatologa. Obowiązkowo podaje się lek o działaniu przeciwbólowym, przeciwzapalnym i przeciwgorączkowym oraz antybiotyki.

 

Leki OTC (bez recepty), które możesz zalecić pacjentowi z bólem:

  • W przypadku bólu zęba – preparaty zawierające:
    • paracetamol – np. Paracetamol, APAP, Efferalgan, Panadol (w wersji Extra – z kofeiną), Calpol (zawiesina dla dzieci);
    • ibuprofen – np. Ibuprom Max, Nurofen, Ibupar, Ibufen, IBUM, Iburapid, MIG;
    • dwa lub więcej składniki przeciwbólowe – np. Metafen (ibuprofen + paracetamol), Antidiol (paracetamol + kodeina), Solpadeine (paracetamol + kodeina + kofeina), Etopiryna Extra (kwas acetylosalicylowy + paracetamol + kofeina), Saridon (paracetamol + propyfenazon + kofeina);
    • metamizol – np. Pyralgina, Novalgin;
    • kwas acetylosalicylowy – np. Polopiryna, Aspiryna, Pyramidon;
    • deksetoprofen lub jego pochodne – np. Dexak, Ketesse;
    • naproksen – np. Naxii, Aleve, Nalgesin;
    • deksibuprofen – np. Seractil.
  • Do mechanicznego zabezpieczenia ubytku w zębie (który może być przyczyną bolesności i silnej nadwrażliwości) – preparat do zastosowania jako tymczasowe wypełnienie, np. pastę Plomb-R.
  • Przy bólu z nadwrażliwości:
    • preparat zabezpieczający ubytek w zębie – Plomb-R;
    • pasty i/lub płukanki do jamy ustnej przeznaczone dla zębów z nadwrażliwością, zawierające składniki, które zamykają otwarte ujścia kanalików zębinowych, np. Elmex (seria Sensitive). Sensodyne (cała seria), Lacalut, Tołpa Stomatologic Sensitive, Elgydium Sensitive, Ziaja MintPerfect Sensitive, Seysso;
    • preparaty remineralizujące, tzw. płynne szkliwo – np. ApaCare Liquid, GC Tooth Mousse, GC MI Paste Plus.

Leki RX (na receptę), które można zalecić przy silnych bólach, zawierające:

  • nimesulid – bardzo dobrze działa na ból zęba (np. Aulin);
  • ketoprofen – np. Ketonal;
  • pochodne opioidowe – np. Tramal.

 

To można zalecić pacjentowi przy bólach, stanach zapalnych w jamie ustnej oraz opuchliźnie i/lub gorączce:

  • Leki OTC zawierające:
    • ibuprofen lub deksibuprofen;
    • kwas acetylosalicylowy;
    • naproksen;
    • deksetoprofen lub jego pochodne;
    • leki wieloskładnikowe z przynajmniej jednym składnikiem o działaniu przeciwzapalnym i przeciwgorączkowym.
  • Leki RX:
    • Przeciwbólowe i przeciwzapalne zawierające ketoprofen, nimesulid lub pochodne opioidowe.
    • Antybiotyki – najlepiej wnikające w kość. Numerem jeden jest klindamycyna (np. Clindamycin – MIT, Dalacin C) – ponieważ linkozamid ten bardzo dobrze leczy zakażenia tkanek okołowierzchołkowych. Można też zaordynować inny linkozamid: linkomycynę (np. Lincocin). Przy zakażeniach kości szczęk pomocna jest wankomycyna – antybiotyk z grupy glikopeptydów (np. Vancocin). Można też zalecić penicyliny – same (np. Duomox) albo w połączeniu z kwasem klawulanowym (np. Amoksiklav), makrolidy (np. Klacid zawierający klarytromycynę), cefalosporyny (np. Biodroxil zawierający cefadroksyl). W przypadku dzieci warto zalecić antybiotyki w formie zawiesiny (np. Amoksiklav, Klacid).

W razie jakichkolwiek wątpliwości, co to stanu zdrowotnego pacjenta, drzwi do pogotowia stomatologicznego Dentysta.eu są zawsze otwarte. Wystarczy jeden telefon i… działamy!

Więcej o bólu zęba: bolzeba.pl

Z życia wzięte: Burza po wymianie plomby
15 lipca 2017 --- Drukuj

To miała być zwyczajna wymiana plomby. Skończyło się najkoszmarniejszymi 4 dniami w życiu. Oczywiście podczas weekendu – bo najgorsze przypadłości zdrowotne (szczególnie te, które dotyczą jamy ustnej i zębów) pojawiają się najczęściej wtedy, gdy wszystkie gabinety medyczne są zamknięte na głucho…

Wiele lat temu po raz pierwszy doświadczyłam, czym jest ból zęba – konkretnie dolnej szóstki. Taki prawdziwy, dojmujący, nie opuszczający ani na moment. Ba, narastający nawet! Pomocy znikąd, środków przeciwbólowych też nie było pod ręką. Na dodatek była to niedziela w czasach PRL-u, a więc wtedy, gdy działała tylko apteka pełniąca dyżur – bodaj jedna na cały powiat, a o pogotowiu dentystycznym nikt jeszcze nie słyszał.

Przyjmujący w państwowej lecznicy dentysta, którego odwiedziłam następnego dnia, licząc, że zrobi coś, co przyniesie mi ulgę, rzeczywiście zadziałał skutecznie: rozwiercił ząb i założył porządną plombę – amalgamatową, bo wtedy innych nie było. Ból zniknął, a ja obiecałam sobie solennie, że zrobię wszystko, aby już nigdy więcej ząb mnie nie bolał. Żaden. A w szczególności wspomniana feralna szóstka. Nie przypuszczałam, że ten sam ząb po wielu latach dokuczy mi tak bardzo, iż doprowadzi mnie: prawie na kraj szaleństwa, do wycięcia z życiorysu kilku dni i poznania, jak bardzo przydaje się mieć w lodówce maślankę w prostopadłościennym, kartonowym opakowaniu, numer telefonu do swojego dentysty, a w pobliżu miejsca zamieszkania – nowoczesne pogotowie stomatologiczne.

Wspominany dentysta dobrze wykonał swoją pracę: zaplombowana szóstka nigdy mi nie dokuczyła, a amalgamatowe wypełnienie tkwiło w zębie jak przymurowane – przez wiele lat. Wprawdzie nie wyglądało ładnie i szóstka jako jedyna straszyła ciemnym kolorem na tle pozostałych zębów mających szkliwo w odcieniu delikatnego écru, ale nie było ani potrzeby, ani konieczności wymiany wypełnienia. Nic jednak nie trwa wiecznie. Nadszedł czas, kiedy wyglądająca na wiecznotrwałą plomba z amalgamatu stała się nieszczelna i część wypełnienia (a może szkliwa?) wykruszyła się. Poniekąd nawet ucieszyłam się z tego – bo pojawił się pretekst, aby wymienić ciemny, nieestetyczny amalgamat na nowoczesną, światłoutwardzalną i estetyczną plombę.

Środa – dzień zabiegu

Pomaszerowałam więc do dentysty. Nie był to mój zaprzyjaźniony stomatolog, u którego leczę zęby od wielu lat. Był to specjalista polecony, sprawdzony i chwalony – nie przez ludzi piszących opinie w internecie, ale przez osoby mi bliskie i godne zaufania. Czekając na wizytę, studiowałam treść zabawnych sentencji wypisanych na drzwiach z mrożonego szkła oraz wiszących na ścianie poczekalni licznych dyplomów i certyfikatów z zakresu endodoncji i implantologii. Nie boję się zabiegów stomatologicznych i kiedy asystentka zaprosiła mnie na wizytę, w dobrym nastroju wkroczyłam do gabinetu stomatologicznego. Dentysta przeprowadził wywiad, pooglądał uważnie pociemniałą od amalgamatu szóstkę, delikatnie podał znieczulenie, usunął starą plombę, oczyścił wnętrze zęba i przygotował go pod dalsze leczenie kanałowe. Na koniec zamknął szczelnie zęba opatrunkiem i wyznaczył termin kolejnej wizyty.

– Ząb może pobolewać przez jakiś czas, ale to normalne zjawisko. Delikatnie proszę zęby szczotkować, a w razie bólu można wziąć coś na jego uśmierzenie. W razie problemów lub pytań, proszę dzwonić – usłyszałam.

Opuszczając gabinet czułam się cokolwiek dziwnie – było to moje pierwsze w życiu znieczulenie i dość niekomfortowo było mi z pozbawioną czucia lewą połową żuchwy i języka…

Kiedy po kilku godzinach znieczulenie zeszło, poczułam, że dziąsła przy leczonym zębie są tkliwe, a nagryzanie czegokolwiek po lewej stronie jamy ustnej – niemożliwe. Wieczorem jednak bez problemów umyłam zęby i spokojnie przespałam noc.

Czwartek – pierwszy dzień po zabiegu. Niewinne złego początki

Poranna detekcja językiem po leczonej stronie wykazała lekkie opuchnięcie tkanek i podłużne pionowe wybrzuszenie w dziąśle. W okolicy szóstki delikatnie ćmił ból, ale był to raczej ucisk niż coś promieniującego.

24 godziny po zabiegu, czyli w czwartkowe popołudnie, pomyślałam po raz pierwszy, że coś jest nie tak. We wnętrzu leczonej szóstki pojawiło się bowiem lekkie pulsowanie, a w dziąśle zaczęło narastać subtelnie uczucie rozpierania. Pomna doświadczeń z leczenia kanałowego przeprowadzonego na innym trzonowcu kilka lat temu, wiedziałam, że tym razem jest nieco inaczej: bo do powodującego dyskomfort lekkiego, ale coraz bardziej dokuczliwego pobolewania w dziąśle, które zaczęło promieniować w kierunku ucha, gardła i głowy, dołączyły uczucie ciepła pod powiekami i specyficzny niepokój. Profilaktycznie zmierzyłam temperaturę: 36,7ºC, więc normalnie. Przed północą pulsowanie we wnętrzu zęba było jednak na tyle wyraźne, że mogłam je uznać za perfekcyjnie zsynchronizowane z tykaniem zegara ściennego w mojej kuchni; bólu nie dało się już ignorować, a lewą część żuchwy czułam jako wyraźnie cieplejszą od prawej. Termometr wprawdzie znów pokazał zdrową normę, ale wzięłam środek działający przeciwbólowo i przeciwgorączkowo, chcąc przespać spokojnie noc. Chłodziłam też przez kwadrans dziąsła, trzymając w buzi wodę wyjętą z lodówki. Przed snem wyszczotkowałam delikatnie jamę ustną i przepłukałam ją ziołową płukanką o działaniu ściągającym i antyseptycznym. Ufna w moc dość silnego środka przeciwbólowego, położyłam się spać. Więcej

Czwórka pani Premier – leczysz się na NFZ – uważaj na siebie!
29 czerwca 2017 --- Drukuj

Dziś w nocy pojawił się sen: pani Premier trafiła na fotel dentystyczny z bólem czwórki – bardzo widocznej w uśmiechu, tym okazywanym prywatnie, jak i służbowym. Stomatolog przyjmujący w ramach kontraktu z NFZ orzekł: ekstrakcja. Basta! Bo na NFZ inaczej się nie da. Pani Premier zaskoczona: jak to?! Ząb prawie cały, wystarczy plombę założyć. Dentysta szybko wyprowadza panią Premier z błędu: konieczne jest leczenie kanałowe, a to osobie dorosłej na ząb czwarty w ramach opieki stomatologicznej realizowanej ze środków publicznych nie przysługuje. Gdyby to była trójka, dwójka lub jedynka, to i owszem – bo tego typu usługa w koszyku świadczeń gwarantowanych istnieje.

Atmosfera w śnie gęstnieje, bo dentysta czeka, dzierżąc w dłoni kleszcze do wyrwania zęba. Zaczyna się niecierpliwić, bo pacjentka się zastanawia – czym zajmuje czas przewidziany na zabieg. Tymczasem w poczekalni czekają kolejni pacjenci. Jeśli ich nie przyjmie w terminie, nie tylko nie zarobi, bo NFZ nie zapłaci za ich leczenie, a jeszcze urzędnicy zainteresują się rzetelnością świadczonych w tym gabinecie usług stomatologicznych. Wystarczy przecież skarga jednego pacjenta, aby wszcząć postępowanie wyjaśniające.

Szacowna pacjentka jednak wciąż myśli. Ma ciężki orzech do zgryzienia – wszak jest wizytówką narodu!

– Można protezę wstawić! Są teraz takie nowoczesne rozwiązania – woła pani Premier przejęta koniecznością dbania o wizerunek swój, a przez to narodu, który reprezentuje.

– Na NFZ? To rwiemy od razu kolejne 4 zęby. Jak będzie minimum 5 zębów brakować, to dopiero wtedy akrylowa częściowa proteza z doginanymi elementami na Fundusz będzie przysługiwać. Chyba że od razu wszystkie zęby usuniemy. Tylko musi pani zdecydować czy chce mieć najpierw zaprotezowaną żuchwę czy szczękę. Protezę na drugą szczękę dostanie pani za 5 lat – odpowiada dentysta. Widząc przerażone oczy pacjentki, dopowiada:

– Boleć przy rwaniu nie będzie, bo znieczulenia NFZ refunduje.

Dentysta ze snu wie, że boląca czwórka jest i do uratowania, i do bardzo estetycznej odbudowy – w dodatku bezboleśnie: wystarczy leczyć ją endodontycznie pod odpowiednim znieczuleniem, a potem wypełnić ubytek materiałem światłoutwardzalnym. Nie może jednak przeprowadzić leczenia w ramach godzin przeznaczonych na przyjmowanie pacjentów korzystających z usług kontraktowanych przez NFZ. Może jedynie poinformować panią Premier o istnieniu innej możliwości zlikwidowania bólu, który jej dokucza: opłacanej z własnej kieszeni i w prywatnej praktyce.

Co wybierze pani Premier?… Leczenie na NFZ czy jednak leczenie prywatne?

Statystyki – naga prawda

Odpowiedź na pytanie ze zdania powyżej zna tylko pani Premier. Jeśli wybrałaby leczenie prywatne, zrobiłaby tak, jak robi większość Polaków. Konkretnie 69 proc. rodaków – o czym poinformował CBOS w sierpniu 2016 roku w komunikacie z badań „Korzystanie ze świadczeń i ubezpieczeń zdrowotnych”. Z tego badania dowiadujemy się też, że stomatologia (wraz z usługami protetycznymi) to jedyna dziedzina, w której Polacy w większości bazują na prywatnych usługach.  Statystyki wskazują zatem wyraźnie, że w przypadku stomatologii, dziedziny rozwijającej się z rozmachem i wielką dynamiką, istnienie opieki prywatnej ma głęboki sens: ponieważ uwalnia pacjenta od konieczności korzystania z mocno ograniczonej i niezapewniającej dostępu do najnowocześniejszych rozwiązań oferty świadczeń gwarantowanych. Trudno powiedzieć, dlaczego zawartość koszyka stomatologicznych usług refundowanych jest tak mocno okrojona. Dodatkowo nakłady NFZ na stomatologię i protetykę są regularnie obcinane, a nawet jeśli rosną, to nie przekłada się to na poszerzenie oferty refundowanych usług dentystycznych. Wiadomo, że chodzi o pieniądze. Ale trudno zrozumieć, że w XXI wieku i w czasie, kiedy świat odchodzi od stosowania amalgamatów rtęciowych, w Polsce nadal te najmniej estetyczne wypełnienia dentystyczne stanowią podstawę leczenia zachowawczego oferowanego w ramach środków publicznych, a refundacja leczenia będącego ostatnią deską ratunku dla zęba ograniczona została tylko do siekaczy i kłów. Uśmiech przecież nie kończy się na trójkach…

Leczysz się na NFZ – uważaj na siebie!

Profilaktyki nigdy za wiele, a z obowiązku dbania o siebie nie zwalnia nic – nawet dostępność świadczeń refundowanych. Wprawdzie prywatne usługi stomatologiczne są kosztowne, ale warto dokonać rzetelnej kalkulacji opłacalności usługi – zanim zdecyduje się na opcję refundowaną lub prywatną. Bo może się okazać, że – parafrazując popularne przysłowie –  co nagle to po… zębie. Dlatego dobrze, że pani Premier w opisanym wcześniej śnie zastanawia się, jaką decyzję podjąć. Identyczny dylemat może mieć każdy ubezpieczony, którego obejmują przepisy o refundowanych świadczeniach stomatologicznych. Więcej

Wielkanocne jaja – z zębami na poważnie
13 kwietnia 2017 --- Drukuj

Wielkanoc kojarzy się z jajkiem oraz z lanym poniedziałkiem. Ale żeby z zębami?…Tymczasem Święta Wielkanocne mają więcej wspólnego z uzębieniem, niż się wydaje – i to bynajmniej nie przez pryzmat zawsze zdrowych siekaczy u zajączka przynoszącego prezenty.

Z obserwacji dentystów wynika bowiem, że po świątecznym czasie przybywa pacjentów z uszkodzeniami zębów: złamaniami, wybiciami, zwichnięciami. Powód: lany poniedziałek, a konkretnie – uraz mechaniczny spowodowany ucieczką przed wiadrem wody lub nieudanym unikiem przed zbyt krewką odpowiedzią na niechciane oblanie dyngusową wodą.

Wniosek jest prosty: w czasie Wielkanocy warto szczególnie zadbać o zęby – bo nawet, jeśli nie przytrafi się im nic złego z powodu zbyt entuzjastycznie obchodzonego drugiego dnia tych wiosennych świąt, to już na pewno szkliwo nie pozostanie obojętne na wzmożoną działalność bakterii próchnicy. Drobnoustroje te na równi z nami ochoczo przystaną na menu złożone z marcepanowych baranków, kolorowych mazurków i czekoladowych jaj. Będą miały spore pole do popisu, bo jak wynika z badania przeprowadzonego w 2016 r. przez ARC Rynek i Opinia, aż 96 proc. Polaków przyznaje, że kupuje słodycze, a kupuje najczęściej dlatego, bo zwyczajnie je lubi. Cóż, trudno się dziwić tej słodkiej miłości: słodki smak jest przecież pierwszym, który człowiek poznaje. Słodkie jest bowiem mleko matki.

Zdrowe (dla zębów) warianty niezdrowych produktów

Na szczęście zarówno baranki, jak i jaja mogą być w czasie Wielkanocy również pożądanymi składnikami świątecznego jadłospisu – w wersji niesłodkiej. Te pierwsze – pod postacią pieczystego, najlepiej jagnięciny, drugie – przygotowane na różne sposoby. I jedne, i drugie dostarczą cennego białka (z pełnym zestawem aminokwasów), wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, witamin z grupy B oraz A,D, E, K, a także wapnia, fosforu i żelaza. Wszystkie te składniki są potrzebne do zachowania zdrowia śluzówki jamy ustnej, kości przyzębia i samych zębów. Dzieciom przy okazji warto zademonstrować ciekawy eksperyment, który w bardzo obrazowy sposób przekona je do tego, że zęby trzeba szczotkować, bo pasta chroni je przed atakiem kwasów wytwarzanych przez bakterie próchnicy. Połowę jajka pokrywamy pastą do zębów z fluorem, a drugą połowę pozostawiamy bez ochrony. Jajko umieszczamy na 1 dzień w szklance z octem. Po tym czasie należy je ostrożnie wyjąć i pokazać, że tam, gdzie skorupki nie chroniła warstwa pasty, tam stała się ona miękka. Stało się tak, ponieważ kwas octowy zniszczył węglan wapnia tworzący skorupkę.

Profilaktyka przy stole

Jeśli zatem nie chcemy, aby kwasy bakteryjne zrobiły ze szkliwem to samo, co ocet ze skorupką jajka, podczas świątecznego biesiadowania warto mieć pod ręką bezcukrową gumę do żucia, a jeszcze lepiej: sięgać po szczoteczkę do zębów i pastę – szczególnie po słodkich daniach. Korzyść z tego dwojaka: bakterie próchnicy przestają w jamie ustnej ucztować kosztem szkliwa, a odświeżony oddech zachęca do towarzyskich pogawędek zamiast do milczącego oglądania telewizji. Nie ma też obawy, że poślemy sąsiadowi zza stołu uroczy uśmiech z kawałkiem natki pietruszki między zębami – w reakcji na świetnie opowiedzianą historię przerabiania strusiego jaja w pisankę.

Pisanka malowana… wiertłem

Strusie jaja z uwagi na grubą skorupkę idealnie nadają się do robienia pisanek i kraszanek. To coraz częściej wykorzystywany surowiec na wielkanocne ozdoby. Nadal wprawdzie najczęściej używane są wydmuszki jaj kurzych, ale kolorowe lub jednobarwne i dość kruche ozdoby wykonywać można z jaj wszystkich ptaków – również z maleńkich jajeczek kolibrów. Jaja strusi nadają się do wykonywania bardzo oryginalnych, bo wycinanych, ażurowych lub pokrytych płaskorzeźbami pisanek: przy użyciu wiertła. Niekoniecznie dentystycznego – choć stomatolodzy i technicy dentystyczni poza godzinami swojej pracy zawodowej nierzadko zajmują się kreowaniem tego rodzaju sztuki użytkowej. Do wytworzenia niezwykłych wzorów w strusiej skorupce z powodzeniem wykorzystywane mogą być też zestawy narzędzi dedykowane majsterkowiczom amatorom. Więcej

Smog – czy i jak wpływa na zęby?
4 lutego 2017 --- Drukuj

Mgła jest jak najbardziej naturalnym zjawiskiem atmosferycznym. Smog już nie – choć fizycznie jest bliźniaczo podobny do mgły. I chociaż jego powstaniu sprzyjają naturalne stany pogodowe: zamglenie i brak wiatru, to smog zawsze jest efektem szkodliwej działalności człowieka, który wskutek podejmowanej na Ziemi aktywności zanieczyszcza powietrze. Od „zwykłej” mgły odróżnić można go po składzie i wynikających z tegoż skutkach dla zdrowia. Jak na smog reagują nasze zęby i jama ustna? Okazuje się, że tkanki jamy ustnej mogą na zanieczyszczone powietrze reagować na tyle silnie, iż ogłaszany przez służby meteorologiczne alarm smogowy powinien podnieść czujność tych, którym zdrowie zębów i śluzówki wrót naszego organizmu leży na sercu. Warto wiedzieć, skutki smogu niekoniecznie muszą ujawnić się od razu – mogą pojawić się w przyszłości, w terminie tak mglisto określonym, jak natura samego smogu.

Skład smogu zadziwia różnorodnością tworzących go cząstek. Znajdują się w nim pyły, cząstki chemiczne, gazy i ciecze. W powietrzu mogą znajdować się różnej wielkości cząsteczki substancji stałych i cieczy. Tworzą one tzw. pył zawieszony, który zawierać może m.in.: związki siarki, związki organiczne (np. wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne), metale ciężkie, dioksyny oraz alergeny (pyłki roślin, zarodniki grzybów). Smog pojawiający się w sezonie grzewczym to typ londyński, ponieważ zawiera trudno opadające pyły oraz tlenki siarki, azotu, węgla i sadzę. Ma on kwaśny charakter, a jego wdychanie przypomina bierne palenie. W smogu wyróżnia się pył PM10 oraz PM2,5. Wg Światowej Organizacji Zdrowia (WHO):

– norma średniego 24-godz. stężenia pyłu PM10: 50 µg/m3

– norma średniego rocznego stężenia pyłu PM10: 20 µg/m3

– norma średniego 24-godz. stężenia pyłu PM2,5: 25 µg/m3

– norma średniego rocznego stężenia pyłu PM2,5: 10 µg/m3. Więcej

NEWSLETTER
Chcesz być na bieżąco i wiedzieć o najnowszysch zdarzeniach przed innymi? Zapisz się do naszego newslettera!

Menu

Zwiń menu >>