Przychodzi pacjent do gabinetu stomatologicznego i odczuwa strach: przed dentystą, bólem i przed samym leczeniem. Lęk budzi w nim widok kitla, narzędzi, a także krew. Prośba o otwarcie ust, widok wiertła czy czerwonej plamy w spluwaczce lub sama tylko świadomość, że dentysta pracuje nad zębem, a tkanki krwawią, potrafi doprowadzić pacjenta do paniki, przyspieszonego bicia serca i oddechu, duszności lub – co też się zdarza – do omdlenia w wyniku reakcji wazowagalnej (rozszerzenia naczyń i spowolnienia bicia serca lub obniżenia ciśnienia krwi).
Reakcje w odniesieniu do wymienionych sytuacji są przesadne – bo w gabinecie dentystycznym pacjent może czuć się bardzo bezpiecznie. Tak jednak objawiają się fobie – zmory samych pacjentów, ale również i stomatologów. Fobie mogą też skutkować unikaniem sytuacji, w których się ujawniają[1]. Dentofobia jest tylko jedną z nich.
Przedstawiamy fobie, które mogą utrudniać leczenie zębów i współpracę między dentystą a pacjentem.
Wprawdzie leki mogą uratować życie lub pomóc w przywracaniu zdrowia, niemniej, dla niektórych z nich w odniesieniu do jamy ustnej lub tylko zębów prawdziwa okazuje się zasada jedno wyleczysz, innemu zaszkodzisz. To samo znajduje zastosowanie w odniesieniu do niektórych suplementów diety.
Negatywny wpływ leków i suplementów na zdrowie jamy ustnej może manifestować się na wiele różnych sposobów: od przemijających zaburzeń w funkcjonowaniu niektórych struktur jamy ustnej po ciężkie, trwałe uszkodzenia tkanek miękkich lub twardych tego obszaru. Niektóre leki mogą powodować też problemy z implantami, protezami lub wypełnieniami stomatologicznymi. Szkodzić mogą leki podawane doustnie, dożylnie lub wziewnie.
Jak leki mogą szkodzić zdrowiu jamy ustnej?
Rezultaty szkodliwego wpływ leków na zdrowie jamy ustnej mogą być rozmaite, a objawy mogą dotyczyć zewnętrznych warstw tkanek tego obszaru lub też położonych głęboko, bez jednoczesnego naruszania ich zewnętrznej warstwy.
Efekty szkodliwego wpływu leków to: Więcej
Ślinianki to gruczoły wydzielnicze. Są dobrze unerwione i unaczynione, szybko reagują na zmiany równowagi wewnętrznej ustroju i same mają na nią wpływ. Kiedy chorują, w jamie ustnej zachodzą niekorzystne zjawiska, które mogą z czasem rzutować na funkcjonowanie innych obszarów organizmu. Dzieje się tak, ponieważ:
Trzeba pamiętać, że ślina nie tylko ułatwia rozdrabnianie pokarmu w procesie żucia, ale również pełni inne role: omywa wnętrze jamy ustnej, nawilża tkanki, chroni przed uszkodzeniami śluzówki, zabezpiecza przed zbyt szybkim osadzaniem się bakteryjnego biofilmu i działa jak bufor zapewniający właściwą wartość pH w jamie ustnej. Zatem kiedy ślinianki niedomagają, reperkusje tego stanu organizm odczuwa bardzo szybko.
Choroby ślinianek mogą być wywołane przez:
Smak to jeden z podstawowych zmysłów. Jego odczuwanie i odróżnianie poszczególnych wariantów (słodki, słony, kwaśny, gorzki, pikantny) jest możliwe dzięki skomplikowanemu mechanizmowi przetwarzania bodźców chemicznych w elektryczne i odbywa się na kilkuetapowej ścieżce przewodnictwa nerwowego, której początek i koniec znajdują się w jamie ustnej. Zaburzenia smaku mogą być skutkiem nieprawidłowości na jednym z odcinków przekazywania bodźców i mogą mieć różne przyczyny i charakter. Odczuwanie smaku związane jest też z działaniem zmysłu węchu. Jeśli powonienie niedomaga, smak również nie jest odczuwany prawidłowo, choć sam zmysł smaku i droga smakowa działają dobrze. Dzieje się tak, ponieważ aby pokarm dobrze smakował, musimy odczuwać, jak pachnie. Same sprawnie działające kubki smakowe na języku nie wystarczą, aby rozkoszować się smakiem – dlatego powiedzenie, że „jemy” również oczami i nosem jest jak najbardziej słuszne.
Zaburzenia smaku mogą mieć charakter:
Zaburzenia smaku mogą być:
Nerki to filtry organizmu, oczyszczające krew z produktów przemiany materii i obumarłych komórek, a także wytwórnie moczu, regulatory gospodarki wodnej, elektrolitowej i kwasowo-zasadowej ustroju. Każdego dnia wykonują ciężką pracę: filtrują ponad 180 litrów krwi na dobę. Jeśli niedomagają, odbija się to na zdrowiu całego organizmu, w tym tkanek jamy ustnej.
Wskutek przewlekłej choroby nerek w jamie ustnej pojawiają się:
Istnieje też zależność odwrotna: chore zęby lub przyzębie, jako pierwotne źródła zakażenia, mogą stać się przyczyną poważnych odogniskowych schorzeń, takich jak np. ostre i przewlekłe zapalenie nerek. Bardzo istotne jest, że choroby nerek mogą latami przebiegać bezobjawowo. Czasem chory dowiaduje się o ich istnieniu, kiedy są w stadium zaawansowanym na tyle, że konieczne staje się dializowanie, a w perspektywie jest przeszczep. Bywa, że przewlekłą chorobę nerek może jako pierwszy zacząć podejrzewać dentysta a nie nefrolog czy lekarz rodzinny – ponieważ objawy schorzenia w jamie ustnej mogą być bardzo wyraźne i charakterystyczne.
Warto zatem pamiętać, że kontrolne wizyty u stomatologa i podjęte szybko leczenie chorób zębów, przyzębia i innych struktur znajdujących się w obrębie jamy ustnej mogą przynosić więcej korzyści niż tylko uśmiech jak malowany: a mianowicie mniejsze prawdopodobieństwo problemów z nerkami w przyszłości.
Poznajmy zależności łączące nerki z jamą ustną.
Choroba nerek zakłóca gospodarkę wodno-elektrolitową ustroju. Ma to wpływ na zmianę jakości i ilości wydzielanej śliny, co nie pozostaje obojętne dla kondycji tkanek jamy ustnej. Ponadto na stan śluzówki mają też duży wpływ leki przyjmowane podczas terapii przewlekłej choroby nerek i środki immunosupresyjne aplikowane osobom po przeszczepie nerek.
Wyściółka jamy ustnej w chorobach nerek może ulegać wysuszeniu, a to z kolei czyni ją bardziej podatną na podrażnienie, uszkodzenia i ataki drobnoustrojów chorobotwórczych. Kserostomia sprzyja powstawaniu stanów zapalnych i utrudnia ich gojenie się. Sprzyja też halitozie, czyli powstaniu przykrego zapach z ust. Z badań wynika, że zmiany w błonie śluzowej jamy ustnej w przebiegu przewlekłej choroby nerek są częste – dotyczą prawie 1/3 dializowanych pacjentów. Poza wymienionymi objawami w śluzówce osób z przewlekłym schorzeniem nerek stwierdzane są:
Wszystkie zmiany powodujące uszkodzenie śluzówki sprzyjają przedzieraniu się drobnoustrojów chorobotwórczych do ustroju. Kiedy bakterie znajdą się w krwiobiegu, mogą docierać do nerek i tworzyć tam wtórne ogniska zakażenia. Więcej
Wątroba i jama ustna leżą wprawdzie daleko od siebie, ale oba te rejony ciała są ze sobą powiązane wieloma zależnościami. Choroby jamy ustnej mogą silnie wpływać na funkcjonowanie największej przetwórni ludzkiego organizmu, i odwrotnie: dysfunkcje wątroby odbijają się negatywnie na stanie zdrowia struktur znajdujących się w jamie ustnej. Z tego powodu, jeśli od pewnego czasu ktoś leczy się z powodu chorej wątroby, a terapia nie przynosi efektu lub następują nawroty dolegliwości i nie udało się znaleźć przyczyn w układach wewnętrznych, warto zajrzeć do buzi i skontrolować stan zębów. Zasada ta działa także w drugą stronę: jeżeli w jamie ustnej pojawiają się stany zapalne i zakażenia, których nie sposób wytłumaczyć zaniedbaniem higieny lub noszeniem źle dopasowanych protez czy aparatu ortodontycznego, stomatolog może zasugerować konsultację u hepatologa.
Wpływ chorób jamy ustnej na zdrowie wątroby
Wśród produktów zawierających składniki o działaniu psychotropowym obecnie największą popularnością cieszy się marihuana, czyli suszone kwiatostany konopi indyjskich. Sława ta, starannie podsycana przez media, wyrosła na bazie doniesień o pozytywnym wpływie używki na leczenie niektórych przypadłości zdrowotnych i na likwidację lub zmniejszanie bólu. Ukuto nawet termin marihuana medyczna, oznaczający zioło stosowane legalnie w celach terapeutycznych a nie – nazwijmy to – rekreacyjnych. W Polsce to drugie zastosowanie obwarowane jest ustawowym zakazem. Furtka do zastosowań terapeutycznych marihuany uchyliła się nieco w połowie lipca 2015 r., ponieważ susz konopny dopuszczono w naszym kraju do wspomagania leczenia stwardnienia rozsianego. Oznacza to, że lekarze i dentyści będą mieli częściej styczność z pacjentami będącymi pod wpływem marihuany.
To dobrze, czy źle? Spójrzmy na kwestię popularności konopnego zioła z punktu widzenia stomatologa.
Odlotowy THC
Jedyna znacząca różnica między legalną marihuaną leczniczą a kupioną na czarnym rynku polega na tym, że dzięki analizom laboratoryjnym wiadomo, ile czego skrywa ta pierwsza. I marihuana lecznicza, i zwykła zawsze zawiera składniki o działaniu psychotropowym – kannabinoidy, w tym ten najważniejszy, czyli tetrahydrokannabinol oznaczany skrótem THC. Z medycznego punktu widzenia ważne jest, że w ciągu ostatnich dekad zawartość THC w marihuanie wzrosła przeciętnie o 300-400% (dane z Government of Canada), co oznacza, że dzisiejsze konopne zioło działa wielokrotnie silniej niż to stosowane dawniej. Marihuana marihuanie jednak nierówna i nawet teraz istnieje wiele jej odmian różniących się zawartością THC i innych kannabinoli. Dla przeciętnego amatora „marychy” informacja o większym stężeniu THC ma jednak wyjątkowo praktyczne znaczenie, bo dowodzi, że wystarczy zażyć mniej zioła, aby osiągnąć ten sam efekt.
Jeśli taki właśnie przeciętny amator konopi sięgnie po marihuanę przed wizytą u dentysty – aby odrzucić strach przed zabiegiem, poczuć relaks i rozluźnienie – może dojść do wniosku, że na kłopoty i zniwelowanie bólu w jamie ustnej najlepszy jest… odlot a nie leczenie zębów. Więcej
Menopauza, uznawana za okres szczególny dla każdej kobiety, przez stomatologów postrzegana jest jako jeden z tych momentów życia przedstawicielek płci pięknej, kiedy to każda z nich powinna silnie skupić swoją uwagę na zdrowiu jamy ustnej. Spadek poziomu estrogenów w okresie okołomenopauzalnym i stały, obniżony poziom tych hormonów po menopauzie powodują, że warunki fizjologiczne panujące w jamie ustnej zmieniają się znacząco i – niestety – niekorzystnie. W efekcie obszar ten staje się bardziej podatny na zakażenia i powstawanie stanów zapalnych. Negatywne następstwa hormonalnej rewolucji, jaka zachodzi w tym czasie w organizmie kobiety, dotyczą tkanek twardych i miękkich jamy ustnej, ale najbardziej narażona na zmiany w sekrecji estrogenów jest wrażliwa błona śluzowa tego obszaru ciała.
Objawy towarzyszące menopauzie dotyczą:
Zmiany w tkankach miękkich jamy ustnej w okresie menopauzy bywają dokuczliwe, ponieważ błona śluzowa tego obszaru jest bardzo wrażliwa. W śluzówce jamy ustnej zlokalizowane są ponadto receptory estrogenowe, zatem tkanka ta bardzo szybko reaguje na zmiany hormonalne. Podobnie szybko na hormonalną rewolucję reagują ślinianki – ponieważ w nich także znajdują się receptory estrogenowe. Więcej
Choroba próchnicowa jest najczęstszym schorzeniem dotykającym zęby. Obserwowana jest ona już we wczesnym wieku, w czasie posiadania uzębienia mlecznego. Zęby stałe także są dotykane tym schorzeniem. Szczególnie narażone na powstawanie próchnicy są osoby, u których zaburzone jest wydzielanie śliny i osoby z zaburzeniami gospodarki mineralnej, oraz osoby z nadmierną podażą cukrów i kwasów w diecie.
Próchnica rozwija się w wyniku działania bakterii, które rozkładają obecne w jamie ustnej cukry z pożywienia i jako produkt tej przemiany wydzielają kwasy. Kwasy atakują szkliwo wypłukując z niego wapń i fluor, przez co staje się ono o wiele słabsze i zmienia swój kolor. Proces ten nazywany jest demineralizacją. Jeżeli zęby nie są odpowiednio szczotkowane, to na ich powierzchni odkłada się płytka bakteryjna, która umożliwia bakteriom jeszcze lepsze warunki bytowania. Atak kwasów na szkliwo przy dużym nagromadzeniu się płytki jest długotrwały i powoduje zubażanie i osłabianie tkanek zęba. Im dłużej zalega płytka nazębna, tym dłużej działają kwasy wytwarzane przez bakterie.
Organizm ma mechanizmy obronne, które do pewnego stopnia zapobiegają rozwojowi próchnicy. Ślina omywając zęby wypłukuje z nich resztki pokarmowe oraz dostarcza wapń i fluor, dzięki którym mikroubytki w szkliwie są naprawiane, co nazywane jest remineralizacją. W momencie, kiedy równowaga pomiędzy demineralizacja, a remineralizacją zostaje zaburzona dochodzi do utraty tkanki.
Początkowa zmiana próchnicowa wygląda jak biała matowa plamka podobna do kredy. W miarę postępowania procesu próchnicowego staje się żółta, miodowa, brązowa, a wreszcie czarna. Na etapie plamki próchnicowej możliwe jest leczenie nieinwazyjne za pomocą podaży fluoru, najlepiej w postaci pianek i lakierów, które dostarczając fluor wspomagają remineralizację i zatrzymują próchnicę. Jeżeli dojdzie do ubytku tkanek twardych, takich jak szkliwo, to koniecznie jest leczenie zachowawcze polegające na usunięciu tkanek objętych próchnicą i założeniu szczelnego wypełnienia. Jeżeli ubytki próchnicowe nie są leczone, to dochodzi bardzo często do zapalania miazgi oraz utworzenia się zmian okołowierzchołkowych i zapalenia kości i aparatu więzadłowego zęba.
Próchnicę można podzielić na dwa główne rodzaje, w zależności od tego, jaka część zęba zostaje nią objęta – próchnicę korony zęba, oraz próchnicę korzenia.
Próchnica korzenia rozwija się szczególnie często u osób, u których szyjki zęba są odsłonięte, np. W przebiegu chorób przyzębia. W początkowym stadium choroba atakuje cement korzeniowy, który stanowi zewnętrzną warstwę pokrywającą korzeń zęba. W momencie wytworzenia się ubytku w warstwie cementu próchnica szerzy się do głębszych warstw zbudowanych z zębiny. Próchnica korzenia znacznie osłabia ząb i może być powodem konieczności jego usunięcia.
Ten rodzaj próchnicy rozwija się w szczególności u osób, u których występuje suchość jamy ustnej, ze względu na szybsze niszczenie szkliwa przez kwasy bakteryjne i niskie możliwości demineralizacji spowodowane utrudnionym dostępem fluoru i wapnia do zmian chorobowych. Typowe dla próchnicy kwitnącej jest obejmowanie wielu zębów jednocześnie. Próchnica kwitnąca wymaga szybkiego leczenia i częstych wizyt w gabinecie stomatologicznym w celu opanowania jej szerzenia. Polecane jest wykonanie fluoryzacji i stosowanie past z dużą zawartością fluoru. Osoby, u których występuje suchość w jamie ustnej (kserostomia), np. spowodowana chemio- i radioterapią mogą ponadto używać preparatów ślinozastępczych.
Ten typ próchnicy występuje u dzieci karmionych butelką, jest odmianą próchnicy kwitnącej. Bardzo charakterystyczne dla próchnicy butelkowej jest zajmowanie zębów przednich, zwłaszcza górnych zębów siecznych. Dzieje się tak, gdy dziecko jest zostawiane na noc z butelką najczęściej słodzonego napoju, który wylewa się w czasie snu na zęby, a ze względu na sporą zawartości cukru jest świetnym substratem dla bakterii, które tworzą kwasy rozpuszczające szkliwo. Dodatkowo w czasie snu wydzielanie śliny jest zmniejszone, przez co spłukiwanie warstwy z napoju z zębów jest utrudnione. Dlatego, aby zapobiegać pojawianiu się próchnicy butelkowej nie powinno się zostawiać dziecka z butelką na noc.
Próchnica zatrzymana występuje wtedy, gdy procesy remineralizacji przewyższają procesy rozpuszczania tkanek zęba przez kwasy bakteryjne. Wówczas próchnica nie postępuje dalej i traci swoją aktywność. Zmiany zatrzymane, jeśli są niewielkie nie wymagają leczenia, korzystna jest natomiast ich obserwacja, aby w razie wznowienia aktywności procesu próchnicowego można było w porę zapobiegać szerzeniu się choroby wgłąb tkanek zęba.
Stres to biologiczny stan napięcia organizmu, wywoływany przez różne bodźce somatyczne i/lub psychiczne zwane stresorami. W wyniku występowania czynników stresowych organizm uruchamia złożone reakcje przystosowawcze. Stres może mieć pozytywny wpływ na organizm, jeśli występuje krotko, np. odruch oddalania się od miejsca nagłego huku. Jeżeli stres działa długotrwale ma charakter niszczący. Stres wywołuje nie tylko objawy natury psychicznej, ale także objawy ze strony ze strony układu ruchowego, sercowo-naczyniowego, wewnątrzwydzielniczego, odpornościowego, współczulnego i przywspółczulnego.
Stres można podzielić na trzy etapy:
1) Faza wstępna – Etap ten może trwać stosunkowo długo (np. rozmowa kwalifikacyjna, egzamin) lub krócej ( np. nagły huk). Fazę tę kontroluje układ przywspółczulny, głównie poprzez nerw błędny. Dochodzi do zwolnienia pracy układu krążenia oraz przemiany materii.
2) Ostra faza alarmowa – Jest to główny etap reakcji stresowej dominuje układ współczulny. W fazie tej dochodzi do wzrostu ciśnienia i przyspieszenia akcji serca.
3) Faza wypoczynku – Etap ten polega na stopniowym powrocie funkcji układu krążenia i przemiany materii do stanu sprzed wystąpienia reakcji stresowej. Dochodzi do obniżenia napięcia w układzie współczulnym.
W przypadku występowania długotrwałego stresu w organizmie zachodzą zmiany biologiczne nazywane ,, ogólnym zespołem przystosowania”
• Faza 1 – reakcja alarmowa jest aktywowana przez stresor, a siła obronna organizmu maleje
• Faza 2 – faza odporności – następuje przystosowanie do warunków długotrwałego stresu przez zmianę funkcji wielu narządów, m. in. wzrost ciśnienia, przyspieszenie akcji serca
• Faza 3 – występuje ogólne wyczerpanie, uczucie ciągłego zmęczenia, dochodzi do obniżenia odporności i częstszego zapadania na choroby, ze względu na niską odporność i upośledzenie funkcji obronnych rośnie ryzyko chorób nowotworowych, ponieważ organizm nie jest w stanie wyeliminować wszystkich nieprawidłowo zmienionych komórek, które powstają każdego dnia.
Długotrwałe sytuacje stresowe wyzwalają stan napięcia emocjonalnego oraz wzmagają napięcie i aktywność mięśniową. Przewlekły wzrost napięcia mięśniowego wywołuje bóle głowy, które lokalizują się najczęściej w okolicach skroni 70%, czoła i ciemienia 65%, pod potylicą (z tyłu głowy) 46%. Mogą występować także bóle okolic twarzy i szyi oraz stawu skroniowo-żuchwowego. Bóle na tle stanów emocjonalnych mogą pojawiać się w jednej lub kilku różnych okolicach głowy równocześnie, odosobniony ból głowy obserwuje się tylko w okolicach skroniowej i czołowej. Lokalizacja bólu pokrywa się z umiejscowieniem mięśni żucia:
• mięśni skroniowych
• mięśnia naczasznego
• mięśni skrzydłowych bocznych
• mięśni skrzydłowych przyśrodkowych
• mięśni żwaczy
• mięśni podpotylicznych
Organizm odreagowuje sytuacje stresowe za pomocą reakcji ruchowych – jest to proces odgórnie zaprogramowany. Narząd żucia, który został nadmiernie obciążony silnymi bodźcami wywołującymi stres usiłuje odreagować taką sytuację poprzez wykonanie niecelową czynności ruchowej – parafunkcji. Parafunkcje można podzielić na zwarciowe, które odbywają się poprzez wzajemny kontakt zębów, takie jak ich zaciskanie oraz zgrzytanie nimi; oraz niezwarciowe, które są nawykami ruchowymi i mają miejsce bez wzajemnego kontaktu zębów, takie jak obgryzanie paznokci,skórek wokół paznokci, żucie gumy, nagryzanie przedmiotów, np. ołówków, długopisów itp., oraz nagryzanie warg. Uważa się, że parafunkcje są odpowiedzialne za schorzenia w obrębie jamy ustnej u 40-50% dzieci oraz 60-80% młodzieży i osób dorosłych.