witam... jak w temacie mam problem.
Ostatnio, w przeciągu tego roku mialam straszne problemy z dolną, prawą 8mką, ktorą nie chciala wydostać sie na powierzchnie tylko została troszeczkę zablokowana moim dziąsłem. Na dziąsle zrobila sie kieszonka, to bylo straszne, zrobil sie straszny stan zapalny, wszystko przeszlo na migdałki, ból nie od opisania.... poszłam wtedy do mojego stomatologa ktory naciął mi dziąsło mając nadzieje ze pomoże to wyprzeć zęba... ból ustał... to bylo w zimie natomiast niedawno we wakacje wszystko zaczelo sie od początku!dostałam wtedy skierowanie do chirurga stomatologa na dalsze leczenie tej ósemki i zabieg z nią związany.

oczywiscie wszystko niby na ubezpieczenie! żeby stac sie w gole pacjentem trzeba sie nie malo natrudzic..straszne kolejkii i to wszystko... kiedy dostalam sie nareszcie musiala zrobic panorame za ktorą dałam 50 zł ...gdy okazalo sie że sam ząb w sobie jest zdrowy i nie trzeba go wyrywac dowiedzialam sie ze koniecznie jest przeprowadzenie jakiegos laserowego zabiegu usuwania dziąsła ktory kosztuje 130 zł!!!!! I TO MA BYC NFZ?! TO NA CO JA JESTEM UBEZPIECZONA gdyby nie to ze ból znowu ustał to chcialabym miec ten zabieg za sobą, ale co bedzie gdy ten ból powroci...

CHCIALAM SIE DOWIEDZIEC CZY TAKI ZABIEG W PLACOWCE PUBLICZNEJ JEST ZAWSZE PŁATNY? NA UBEZPIECZENIE? bo mam wrazęnie ze to jest jedna wielka skorumpowana ekipa!!!