Witam wszystkich forumowiczów Piszę tu, ponieważ potrzebuję porady. Nie wiem co dalej robić. Przeszło 2 lata temu zaleczono mi górną 4 po lewej stronie. Wszystko było ok do marca tego roku. Nagle ząb zrobił się tak jakby siny i podczas jedzenia pękł... Poszłam do pani stomatolog, która wyjęła resztę pękniętego zęba, założyła fleczer (nie wiem czy prawidłowa nazwa, mam nadzieję, że będzie wiadomo o co chodzi ) i zleciła zdjęcie korzenia. Okazało się, że kanały są niedopełnione i to mogło być powodem pęknięcia. Poleciła mi znaleźć kogoś, kto podejmie się leczenia gutaperką na gorąco, a później wstawić sztuczną koronę. Chodziłam, pytałam, szukałam, ale nikt z lekarzy zajmujących się endodoncją nie chce się podjąć leczenia tego zęba. Słyszałam nawet parę razy, że nie warto, lepiej pozbyć się tego korzenia i wstawić sztuczny korzeń i koronę. Nie wiem co robić. Boję się, że jeśli nawet ktoś zechce ratować resztkę tego zęba, to po jakimś czasie znowu coś się z nim stanie... Jak radzicie? Szukać uparcie odpowiedniego endodonty, czy usunąć swój korzeń i zrobić ten sztuczny ząb?