Witam. W zeszły czwartek miałam wykonaną ekstrakcje dolnej piątki (głeboko złamanej).
W zasadzie przez pierwsze 2 doby nie odczuwałam większego bólu, wiadomo dyskomfort związany z raną był. W 3 dobie zaczęły mnie boleć dziąsła , co nasiliło sie w kolejnych dwóch dniach, łącznie z wystąpieniem aft i nieprzyjemnego posmaku w ustach. Zaniepokojona tym faktem postanowiłam dzisiaj udać się z tym do dentysty, celem stwierdzenia czy wszystko goi sie prawidłowo. Brałam pod uwage fakt, że te objawy mogą dotyczyć zęba obok, szóstki, która miała próchnice do wyleczenia.
Dzisiaj w pierwszej kolejnosci został wyleczony ząb z próchnicą i po moim stwierdzeniu że kuje mnie gdy dotyka sie gojącą sie ranę poekstrakcyjną, dentystka wyczysciła zębodół i umieściła w nim opatrunek z lekarstwem. Nie był to przyjemny zabieg, ale ból był do zniesienia,podobnie jak wczesniej. Dopiero kilka godzin temu, gdy miejscowe znieczulenie przestało działać, boli nie do wytrzymania, rwacy, pulsujący ból, na pół twarzy. Jak nigdy wcześniej. a z tego co wyczytałam, powinno być na odwrót, leczenie zębodołu powinno usmierzyć ból a nie go nasilić...? Ból promieniuje aż na sąsiadujące zęby. Na opatrunku utworzył się skrzep krwi (jak galaretka), nie ruszam go. Nie wiem czy wolno mi bedzie jutro przepłukać to miejsce i czy tak bardzo silny ból (który wczesniej nie występował) jest normalnym objawem? Kontrole i zmianę opatrunku mam w czwartek, mam nadzieję,że ten ból da mi dotrwać do tego czasu. Tabletki przeciwbólowe i zimne okłady na policzki działają tylko na krótką chwilę. Wiec zastanawiam się jak jeszcze mogę sobie pomóc, by uśmierzyć ból??
Proszę o poradę.