Witam.
Może opiszę od początku moją sytuację z nieszczęsną lewą jedynką...
W weekend zaczęły boleć mnie 2 zęby- jedynka i górna siódemka... W poniedziałek z opuchniętą wargą i policzkiem udałam się do dentysty... Stwierdził, że ta opuchlizna raczej nie jest od jedynki... Zaczął od siódemki- od razu powiedział, że leczenie kanałowe jest konieczne, tak więc dał lekarstwo, fleczer i gotowe...
Następnie zabrał się do jedynki, która kiedyś już była robiona (zwykłe leczenie) jednakże plomba się ruszała i stwierdził, że był tam jakiś nie pamiętam nazwy ale coś w stylu wsiewu, psiewu... Zrobił jedynkę normalnie... Powiedział, że opuchlizna powinna zejść, a jeśli nie to mam dzwonić...
Następnego dnia- budzę się, twarz jeszcze bardziej opuchnięta, nadal czuję pulsowanie i ząb jest strasznie wrażliwy. Zadzwoniłam- kazał niezwłocznie przyjechać...
Pojechałam- zrobił RTG zęba, które za dużo mu nie powiedziało, zaczął stukać po zębach- okazało się ze jedynka najbardziej boli na stukanie. Tak więc rozwiercił mi ją znowu i powiedział, że to jednak sprawa miazgowa- zapalenie, powiedział, że jak rozwiercił to kanał jest już pusty, włożył igłę, wyczyścił kanał, czymś spryskał chyba sączek włożył i powiedział, że musimy podleczyć jedynkę (opuchlizna musi zejść) i kazał przyjść po tygodniu, czyli dzisiaj...
Udałam się, znów przeczyścił kanał coś tam porobił, włożył wacik, zakleił fleczerem i powiedział, że może znowu mnie zacząć boleć i jeśli będzie to mam wydłubać fleczer i wyciągnąć wacik...
Wróciłam do domu i znowu się zaczęło- czuję pulsowanie, ząb robi się strasznie wrażliwy, wydłubałam fleczer, po 2 godzinach pulsowanie i wrażliwość zęba nie ustaje... Więc dzwonie, kazał od razu przyjechać...
Nie wydłubałam sobie całości i dlatego nie czułam ulgi... I mam jakiś przewlekły stan zapalny i wszystko się nie wygoiło, dlatego zaczął boleć po zaklejeniu...
Teraz mam zęba otwartego- nie boli mnie nic... Ale pojawia się problem, ponieważ za tydzień wyjeżdżam i wracam na początku czerwca... Pytałam czy ząb może być tak długo otwarty, powiedział, że może być... Tak samo jak nie skończona siódemka (jest w niej czasowe wypełnienie i fleczer)
Jednak ja nie wiem, czy on mi prawidłowo leczy tego zęba i powoli zaczynam się bać, czy nie zostanę bez jedynki
Nie przepisał mi antybiotyku bo powiedział, że nie będzie niepotrzebnie organizmu zatruwał...
Stomatolog ma bardzo dobrą renomę, ale ja powoli zaczynam w niego wątpić :/

Pomóżcie forumowicze, bo już zaczynam mieć powoli dosyć...