Witam!

Mam 22 lata, w niedzielę byłem na koncercie rockowym i niestety po nim miałem pecha gdyż dopadła mnie grupka skinów i dość mocno pobiła. Niestety naruszone też zostały moje zęby. Co gorsza jest to 'jedynka' i 'dwójka'. Zęby delikatnie się ruszają, ale ja cały czas mam wrażenie, że są jakby cofnięte i po prostu w pewnym sensie czuję te zęby. Czy te zęby można jeszcze w jakiś sposób uratować czy zostaną wyrwane i wstawione zostaną nowe, sztuczne?

Co gorsza jestem typem człowieka, który ma prawdziwą fobię jeżeli chodzi o zabiegi dentystyczne. Wzięło się to stąd, że 6 lat temu na fotelu dentystycznym zmarł mój wujek (nie wybudził się z narkozy). Natomiast jakieś 5 lat temu zdarzył mi się również dość przykry wypadek, gdyż myjąc się trzymałem szczoteczkę w ustach, pech chciał, że wstając z wanny poślizgnąłem się i z całą mocą uderzyłem o krawędź wanny. Siła była tak duża, że zęby tam gdzie była szczoteczka po prostu się rozwaliły. I tak o to nie mam 'czwórki' i 'piątki' i gdyby teraz doszła do tego jeszcze 'jedynka' i 'dwójka' to jak temu zaradzić? Czy zostanie mi usunięta również zdrowa 'trójka' i wstawiona zostania taka cząstkowa proteza czy dentysta rozwiąże to w inny sposób?

Reszta moich zębów też nie jest w najlepszym stanie, no ale jeżeli ktoś przez 6 lat nie był u dentysty, to trudno się temu dziwić. Parę ubytków, masa dziur i dziurek, nie wygląda to najlepiej :/

I jeszcze jedno. Ile chociażby tak orientacyjnie mógłby kosztować taki zabieg?